#niesprawdzony
NOTATKA POD ROZDZIAŁEM
~Matthew~
Moim wymówkom nie było końca odkąd pamiętam. Zawsze czegoś było albo za dużo, albo za mało. Zawsze było źle. Małe słowa przeobrażały się w wielkie historie, które w nocy spędzały sen z powiek. Zawsze, gdy nie mogłem zasnąć, bo moje myśli krążyły wokół wspomnień, zastanawiałem się dlaczego nic jest taka niesprawiedliwa. Dlaczego nawet ona nie patrzy na nas wszystkich jednakowo? A potem byłem wściekły sam na siebie za tą słabość wewnątrz mnie, bo nawet noc obwiniałem za to, że nie mogłem wyrzucić z pamięci niektórych rzeczy, choć bardzo tego chciałem.
Cały czas się zastanawiam, czego tak naprawdę mi brakuje. Do wielu rzeczy nie potrafię przyznać się sam przed sobą. Oszukuję samego siebie. Ciągle za czymś gonię i tracę przez to tak wiele. Chciałbym żeby ktoś mnie do siebie przyzwyczaił. Żeby dał mi prawo do bycia niedoskonałym i polubił mnie takiego jakim jestem.
Patrzyłem na jej szerokie biodra, które seksownie poruszały się w rytm muzyki. Była przy tym taka beztroska. Na jej twarzy gościł szeroki uśmiech bez cienia sarkazmu, co w jej przypadku było nielada osiągnięciem.
Zatraciła się. Całkowicie odpłynęła. I nic mogłem się powstrzymać. Położyłem dłonie na jej biodrach przyciągając ją bliżej siebie. Ashley bezwstydnie zaczęła się ocierać o moje przyrodzenie.
Byłem tylko facetem.
Pragnąłem jej jak cholera. Jak tylko zobaczyłem ją na tej pieprzonej imprezie musiałem znaleźć jakąś chętną dziewczynę, bo w każdym innym wypadku rzuciłbym się na Ash. I może to była najgorsza decyzja w moim życiu, ale nie potrafiłem trzeźwo myśleć przy Ashy. Wiem, brzmię jak jakiś desperat. A ona była taka niewinna. Jestem pewnien, że nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo działała na facetów. Była naturalnie piękna.
Nawet nie jesteście w stanie pomyśleć w jak szoku byłem, gdy brunetka odwróciła się w moją stronę. Spojrzała na mnie spod tych swoich cholernie długich rzęs, uśmiechając się przy tym lekko, a następnie zarzuciła swoją dłoń na moją szyję, natomiast drugą ułożyła na mojej piersi. Moje dłonie od razu powędrowały na jej jędrny tyłek, który ściskałem od czasu do czasu.
Zwariuję przez nią kiedyś...
Przyciskam ją jeszcze bliżej siebie. Nasze ciała poruszają się w rytm muzyki. Uśmiecham się do niej delikatnie, a jej malutka dłoń ląduje na moim policzku. Zapewne wygląda to komicznie przez różnicę wzrostu między nami, ale w tym momencie nie potrafię oderwać wzroku od jej dużych, czekoladowych uczu.
Pochylam się nad nią delikatnie i wtedy zauważyłem siniaki na jej nadgarstku. Dokładnie widać odbite palce.
Mam ochotę coś rozpierolić. Chwyciłem Ash za łokieć i zacząłem przepychać się przez tłum. Byłem więcej niż pewny, że to ten skurwiel Caleb.
-Kto ci to zrobił?- warknąłem, gdy byliśmy już w ogrodzie przed domem
-Nikt- mruknęła-Przewróciłam się
Może i kupiłbym tę bajeczkę, gdyby nie to, że Ash jest okropną aktorką i kłamać to ona niepotrafi. Zagryza wtedy wargę i spuszcza wzrok. Zawsze.
-Nie kłam, Ashley- powiedziałem od razu, splatając ręce na piersi- Wiem, że to Caleb. Ty nie widzisz do czego prowadzi twoja relacja z nim?! Może następnym razem wrócisz z podbitym okiem?!
Wiedziałem do czego ten skurwiel jest zdolny. Nie mogłem pozwolić na to, aby Ash coś się stało. Była dla mnie kurewsko ważna i nie wybaczyłbym sobie, gdybym mógł zareagować, a bym tego nie zrobił.
CZYTASZ
Kochany Dupek
Romance~Zupełnie jakby jego niedoskonałość była dla mnie perfekcyjna~ „-Dupek- powiedziałam starając się nie uśmiechnąć -Lubisz tego dupka- odpowiedział i puścił mi oczko -W twoich snach, złamasie- odpowiedziałam, po czym trąciłam go ramieniem i pewnym si...