Stwierdziłam, iż czas troszeczkę rozkręcić akcję (ale też nie za bardzo, bo skończę książkę w pięćdziesiątym rozdziale, a zamierzam napisać około osiemdziesięciu). Nie jestem zbytnio zadowolona z tego rozdziału, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba! Od razu muszę wszystkim podziękować, to opowiadanie ma już prawie dziesięć tysięcy wyświetleń i prawie tysiąc głosów! Dziękuję wszystkim, którzy wspierają moją twórczość. Dodam dziś drugi rozdział. Nie gwarantuję, że jutro pojawi się kolejny, ale postaram się napisać coś jeszcze (wpadłam trochę w szał pisania). Miłego czytania!
Miałam wrażenie, że Noah zapomniała o tym, że chciała mi coś powiedzieć. Z jednej strony byłam zadowolona, bo przyjaciółka mogła już zapomnieć o swoich przemyśleniach, ale z drugiej- trwałam w niepewności. W każdym razie, nie zamierzałam rozpoczynać rozmowy na ten temat. Poszłyśmy do łazienki i zaczęłyśmy przygotowywać się do snu. Po długim prysznicu ubrałam piżamę i zaczęłam myć zęby. Minęło kilka minut i dołączyła do mnie przyjaciółka. Stanęłam przy umywalce, zaczęłam rozczesywać świeżo umyte włosy. Ślizgonka rozejrzała się po pomieszczeniu. Z racji, iż było dość wcześnie, łazienka była pusta. Sporadycznie do środka wchodziła jedna lub dwie osoby.
- Dobrze, Abi. Powróćmy do tematu- na początku nie rozumiałam, o co jej chodzi. Dopiero po chwili zrozumiałam, że chce wrócić do rozmowy, którą przerwał nam Charles.- Spytam cię o coś i mam nadzieję, że będziesz ze mną szczera.
- Nic nie obiecuję- odpowiedziałam.- Lepiej powiedz mi, gdzie byłaś w trakcie kolacji- Noah zarumieniła się i zaczęła głośno śmiać.
- Powiem ci, jak będziesz starsza- stwierdziła, gdy odrobinę się uspokoiła. Wywróciłam oczyma. Po chwili spojrzała na mnie z powagą.- Wracając do rozmowy... Na czym przystanęło? Och, już wiem! Czy podoba ci się osoba, która nie powinna ci się podobać?
- Ni-nie- zająknęłam się. Nastolatka raczej mi nie uwierzyła.- W kimże znowu? W tej szkole nie ma nikogo takiego.
- Dobrze...- przyglądała mi się chwilę, myślałam że zakończy temat.- Więc dlaczego za każdym razem, jak widzisz Sev...
- Co ty mi insynuujesz?- przerwałam wypowiedź Noah. Ślizgonka zaczęła się śmiać.
- Aha!- wykrzyknęła.- I tutaj cię mam, ponieważ jakby nic nie było na rzeczy, to byś się tak nie zachowywała!
- Ciszej, błagam cię- spojrzałam w lustro wiszące nad umywalką. Moją twarz pokrywały rumieńce. Odkręciłam zimną wodę i przemyłam nią twarz.
- Czy zdajesz sobie sprawę, co stanie się, gdy ktoś się dowie?- zapytała. W odpowiedzi pokiwałam głową. Zamyśliła się, ale po chwili wykrzyknęła:
- Na brodę Merlina! Myślałam, że tylko mi się wydawało! Ale ty naprawdę...
- Myślisz, że jestem z siebie dumna? Muszę o nim zapomnieć.- stwierdziłam. Dopiero rozmowa z przyjaciółką uświadomiła mi, jaka jestem głupia. Nawet jeśli jestem zakochana, żaden związek nie będzie miał prawa bytu. Odrobinę posmutniałam. Ślizgonka zbliżyła się do mnie i mnie przytuliła.
- Więc dlaczego traktuje cię lepiej, niż resztę osób?- chciałam zacząć protestować, ale współlokatorka nie dała mi dojść do słowa.- Spokojnie, ja i Gregory wybadamy sytuację i...- ponownie wywróciłam oczyma.- Nie rób takiej dziwnej miny, proszę. Chciał ci pożyczyć książki, przeprosił cię przy wszystkich Ślizgonach, wiele było takich sytuacji!
- Bo jestem jedną z lepszych osób, jeśli mówimy o warzeniu eliksirów- stwierdziłam.
- Gregory też jest bardzo dobry i jakoś nie widziałam, żeby Snape tańczył z nim na balu- wybuchnęłam śmiechem na słowa dziewczyny i nie mogłam uspokoić się przez dłuższą chwilę.
- Jestem dziewczyną z najlepszą średnią wśród Ślizgonek, tylko dlatego ze mną tańczył- chciałam dodać jeszcze, że ten taniec nic nie znaczył, ale do łazienki weszły trzy dziewczyny. Postanowiłyśmy opuścić pomieszczenie. Nie wracałyśmy do tego tematu w dormitorium, ze względu na współlokatorki. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książki. Postanowiłam, że jutro zacznę pisać wypracowanie o truciznach. Będę musiała wybrać się do biblioteki, poproszę Gregory'ego o pomoc w znalezieniu odpowiednich ksiąg.***
Następnego dnia, od razu po śniadaniu, Noah wyciągnęła Gregory'ego z tłumu Krukonów.
- Nasza mała Abigail się zakochała!- wykrzyknęła, ignorując obecność innych uczniów. Odkąd zaczęła być dziewczyną Johna, stała się bardzo entuzjastyczna. Taka zmiana wyszła jej na dobre, ale czasami miałam przez nią ochotę zapaść się pod ziemię.
- Abi, kto jest tym szczęściarzem?- spytał chłopak. Zmrużył oczy i sięgnął jedną dłonią, by poprawić mi kołnierz. Podziękowałam mu za to skinieniem głowy.
- Nie sprzedam ci tej informacji- powiedziała Noah- póki nie powiesz mi, w której dziewczynie się podkochujesz!
- Najlepiej to powiedzcie od razu całej szkole, że podoba mi się profesor Snape- powiedziałam pod nosem, lecz było to na tyle głośne, by Krukon to usłyszał. Czasem zapominam, by dwa razy pomyśleć, zanim coś powiem. Był o wiele bardziej zdziwiony, niż moja przyjaciółka. Nie odzywał się kilkanaście sekund, prawdopodobnie starając się przyjąć do siebie nową informację.
- Ale się wkopałaś, dziewczyno- uściskał mnie z całej siły. Poczułam się, jakby zgniatał mi płuca. Zaczął mówić, że on również jest nieszczęśliwie zakochany, że rozumie moje ,,cierpienie" i powinniśmy stworzyć klub singla. Po chwili całkowicie zmienił zdanie i zaczął szukać rozwiązań tej sytuacji.- W porządku, możemy podać mu Amortencję!- zaśmiał się nastolatek.
- O tym nie pomyślałam, ale to dobre wyjście- stwierdziła Ślizgonka.- Gregory, on to na pewno odwzajemnia!
- To, że ty miałaś szczęście ze swoim chłopakiem, nie znaczy, że inni również będą je mieli- odparłam. Tym razem Krukon przyznał mi rację. Noah nie chciała jednak odpuścić i dalej pragnęła nam udowodnić, że nauczyciel odwzajemnia moje uczucie. Wpadła na pomysł, byśmy spróbowali pożyczyć od Snape'a książki. Każde z nas mogło uargumentować to tym, że potrzebujemy informacji do wypracowania. Uważałam to za stratę czasu, tak samo Gregory, ale dla świętego spokoju zgodziliśmy się na ,,przetestowanie" nauczyciela. Inaczej nastolatka nie dałaby nam spokoju!
CZYTASZ
Pokochać Eliksiry || Severus Snape
FanficAbigail Rabelais jest ambitną, młodą czarownicą, uczęszczającą do Hogwartu. Ma szesnaście lat i właśnie rozpoczyna szósty rok nauki magii i czarodziejstwa. Jest Ślizgonką z krwi i kości. Za wszelką cenę pragnie zadowolić apodyktyczną matkę, dla któr...