Naruto, Miasto i Terapia

3.4K 183 232
                                    

Obrazek nie mój, znaleziony gdzieś na Pinterest.

Poprzednio:

Sasuke krzyknął szeptem:
- Dlaczego mnie zatrzymałeś? Nie chcesz jej również zabić?

- Tak. Ale chciałem powiedzieć, że musimy zakryć jej usta, aby nie krzyczała.

Sasuke zgodził się i zakrył jej usta.

- Okej. Jeden...Dwa...Trzy!

I obaj zadźgali.

___________________________________

Następnego ranka po tym jak Sakura Haruno została zadźgana przez dwóch geninów, Naruto obudził się, podszedł do Kakashiego i powiedział, że dziewczyna powinna odpocząć po wczorajszym ciężkim dniu.

(Nikt oprócz Naru i Sasu nie wie, że Banshee nie żyje)

Wyruszył na polanę i stworzył kilkaset klonów do treningu nad żywiołem.

Następnie wyjechał z Tazuną, aby udać się na most. Kiedy dotarli na miejsce, chłopiec spojrzał na wszystkich robotników, którzy budowali niedokończony, ale wciąż imponujący most.

Będąc tu już kilka minut, musiał przyznać, że był naprawdę znudzony. Stojąc wokół obserwując starca i grupę ludzi biegających dookoła pracując, zaczął myśleć nad wszystkimi wymówkami powrotu, które mógłby wcisnąć Hatake do jego zboczonego łba.

Naruto westchnął spoglądając na niebo.

Naprawdę zaczynam żałować, że pozwoliłem Hatake namówić mnie do tego. Wolałbym już znosić Sasuke-teme i jego dumę Uchiha niż być tutaj.

Coż przynajmniej jeden ból dupy mniej- Uszczęśliwił się chłopiec, na samą myśl, że różowowłosa dziewczyna już nie żyje

-Wyglądasz na znudzonego- skomentował Tazuna, niosąc duży kawałek profilu konstrukcyjnego z jednej strony mostu na drugą.

Naruto odwrócił się, by spojrzeć na niego z uśmiechem. - Nie prawda. Wolałbym raczej poradzić sobie ze starym pijakiem takim jak ty, zamiast z dziewczyną, która wolałaby bardziej rozwalić moją twarz niż powiedzieć choćby jedno miłe słowo, nie wspominając już o rozmyślającym Emo-teme, który mówi tylko jedną sylabę.- chłopiec ładnie kłamał

-Hahaha, naprawdę masz to coś w sobie, dzieciaku!-Tazuna roześmiał się.

Tak...Kyuubiego

Ej nie żałujesz chyba, nie?

Nieee skądże...gdyby nie ty nie byłbym w takiej sytuacji...

O to moja wina teraz, super obrażam się, dobranoc!

Starzec położył profil konstrukcyjny, aby inni robotnicy mogli go chwycić i przenieś do końca mostu.


-Hej Tazuna!

Naruto i Tazuna odwrócili się, by zobaczyć jednego z robotników podchodzącego do nich.

Budowniczy spojrzał na mężczyznę:

- O co chodzi, Giichi?

Ponieważ, Potwór Jest Wszystkim Czym Kiedykolwiek Będę.... [ Naruto FF ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz