Naruto, Spotkanie i Zbliżająca się bitwa

2.3K 147 77
                                    

Na pewnej polanie Naruto obserwował, jak Sasuke trudzi się z ćwiczeniem. Kruczowłosy Genin dokonał pewnego przyzwoitego postępu, potrafiąc iść już dwadzieścia kroków. Ale nadal nie doszedł do końca

Sasuke chrząknął, gdy jego stopa została odrzucona od drzewa, kiedy użył zbyt dużej ilości czakry. Zaznaczył postęp swoim kunai, po czym wylądował na ziemi.

Patrząc w górę, skrzywił się.

Zrobiłem tylko cztery kroki wyżej! Jak mogę zdobyć siłę potrzebną do zabicia Itachiego, gdy nie mogę tego zrobić!

-Wygląda na to, że nadal używasz za dużo chakry...- skomentował Naruto.

Sasuke spojrzał na Naruto: -Zamknij się dobe!

-Nie krzycz na mnie!-Naruto spojrzał na swojego kruczowłosego kolegę z drużyny: -Jestem tu, aby ci pomóc!

Sasuke zadrwił:
- Gówno robisz. Jedyne, co mi mówisz to to, że używam za dużo czakry. Żadna mi cholerna pomoc- powiedział zirytowany

-Rozumiem- Naruto przerwał na chwilę.
-Dobrze, więc chyba poradzisz sobie bez mojej pomocy- Odwrócił się i zaczął odchodzić.

- Zaczekaj!

Blondyn zatrzymał się i spojrzał na Sasuke, który wyglądał, jakby połykał coś obrzydliwego

- Ja... ja... przepraszam- wymamrotał w końcu
-Pomóż mi.

Brzmiało to tak, jakby krztusił się słowami, pomyślał Naruto z mentalnym chichotem.
- Cóż, przypuszczam, że mógłbym.

Wracając do polany Naruto zatrzymał się przed Sasuke. Biorąc głęboki oddech, zaczął mówić:
-Twoim pierwszym problemem jest używanie zbyt dużej czakry-Sasuke skrzywił się, ale nic nie powiedział.
-Myślę, że powodem tego jest to, że nie skupiasz się na nim. Gdy robiłem to ćwiczenie, to gdybym myślał o czymś innym niż wspinanie się na drzewo, straciłbym kontrolę i spadłbym z drzewa.

Zatrzymał się, by sprawdzić, czy Sasuke zrozumiał jego słowa, a potem skinął głową.
- To, co musisz zrobić, to oczyścić umysł. Nie myśl o tym, że nie możesz tego zrobić, ani o tym, że jesteś lepszy od wszystkich , czy też to, że chcesz zabić swojego brata za to, co zrobił twojemu klanu.

-Skąd o tym wiesz? - zapytał Sasuke zaskoczony

- Czytałem książkę bingo, a twój brat był tam. Było napisane że jest odpowiedzialny za masakrę.- powiedział Naruto, wzruszając ramionami, poklepując sakiewkę, w której znajdowała się jego książka bingo.
-Nietrudno było więc pojąć, kto był tym "człowiekiem, którego zamierzasz zabić". I chociaż mogę zrozumieć, dlaczego chcesz, w tej chwili myślenie o nim jest dla ciebie tylko rozproszeniem. Teraz oczyść umysł i wykonaj to ćwiczenie.

Sasuke westchnął i postanowił spróbować.

To nie zaszkodzi przecież.

Kiedy wszystkie myśli, zwłaszcza o wielu sposobach zabicia Itachiego, zniknęły, skierował swoją czakrę na dno stóp. Czując, że jest gotowy, pobiegł w stronę drzewa. Wskakując i wbijając stopy w pień, zaczął się podnosić, dwa kroki, cztery, dziesięć, piętnaście, trzydzieści, pięćdziesiąt pięć, sześćdziesiąt. I zanim to wiedział, dotarł na szczyt.

Ponieważ, Potwór Jest Wszystkim Czym Kiedykolwiek Będę.... [ Naruto FF ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz