Naruto, Szalona Misja i List (cz. 1.)

1.5K 104 62
                                    

Blondyn wpatrywał się w sufit nad sobą

- Nienawidzę siebie, a tym bardziej tej wioski.

Jego oczy były całkowicie puste

- Jiji....Co ja mam teraz zrobić? Wiem, że nie powinienem się nad sobą użalać, ale....- obrócił się na bok
- ....nie wiem co innego mogę jeszcze zrobić....- zamknął oczy.

_________Retrospekcja__________

Naruto patrzył z dystansem, jak dwaj koledzy z drużyny Sarutobi'ego rozmawiają w imieniu ich zmarłego towarzysza.

Tak naprawdę nie mógł usłyszeć wypowiadanych słów, to było jak dziwne brzęczenie w jego uchu, które powstrzymywało go od słyszenia czegokolwiek.

Spojrzał w lewo i zobaczył, że Konohamaru płacze oraz jak Iruka obejmuje go.

Widział poruszające się usta chłopca, ale podobnie jak podczas przemówień, jego umysł nie mógł zrozumieć tego, co zostało powiedziane. 

Gdy nadal patrzył przed siebie, Tenten oparła głowę na jego ramieniu.

Widział łzy w jej oczach, a część niego zastanawiała się, czy również była blisko starego Hokage. 

Prawdopodobnie nie - potrząsnął głową. 

Spędziłem dużo czasu z Jiji i nigdy nie widziałem jej z nim. 

Mimo to wiedział, co było powodem jej smutku.

Sandaime był w tej wiosce przez dość długi czas, prawie siedemdziesiąt lat, nic więc dziwnego, że tyle osób było smutnych.

Niedługo po przemówieniu ludzie zaczęli podchodzić do trumny Sarutobi i kładli na niej białą różę, tradycję, która jest symbolem odrodzenia, czy coś w tym stylu.

Nagle zaczęło padać. 

Naruto spojrzał w niebo i pozwolił kroplom spaść na twarz, zamykając na chwilę oczy. 

Cieszył się, że nadszedł deszcz, ponieważ z jakiegoś powodu, bez względu na to, jak bardzo się starał, jego oczy nie były w stanie wytworzyć łez. 

Przynajmniej w ten sposób mógł udawać, że woda na jego twarzy to łzy.

Kiedy nadeszła jego kolej, Naruto delikatnie wyrwał się z uścisku Tenten i podszedł do trumny. 

Zanim położył różę, wpatrywał się w zdjęcie Sarutobi'ego, zrobione we wcześniejszych latach, pokazujące głowę pełnych, kolczastych brązowych włosów podobnych do Konohamaru i pozbawioną zmarszczek twarz. 

Naruto z łatwością rozpoznał, że zostało zrobione w biurze Hokage, w końcu odwiedził go tyle razy, i teraz był w stanie dosłownie rozpoznać każdy centymetr tego biura.

Część niego chciała coś powiedzieć, odbyć ostatnią rozmowę z człowiekiem, który tak wiele mu dał

Na przykład miejsce, które mógł nazwać domem, to, że stary zabierał go na ramen, dawał mu rady, ramię do płaczu, zachęcał go nawet, gdy coś mu się nie udało i też oferował pomoc, by oderwał się od spojrzeń, które otrzymywał w wiosce.

Ponieważ, Potwór Jest Wszystkim Czym Kiedykolwiek Będę.... [ Naruto FF ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz