Naruto, Krowa i Eksplozja

3.3K 191 306
                                    

Poprzednio:

- Umm, Kakashi-sensei? Wszystko w porządku? Twoje ręce się po prostu zatrzymały na mojej twarzy- Naruto powiedział, kiedy Jonin spojrzał na niego.

- Przepraszam... nigdy nie zauważyłem, jak piękne są twoje oczy.
___________________________________

A nie mówiłem? Moich rad trzeba się słuchać!

Hai...hai

- Przepraszam, że musiałeś czekać Tazuna-san z mojego powodu.Możemy już ruszać- powiedział Naruto, kiedy wstał.

- Ehh..tak tak...W porządku dzieciaku. Jednak chciałbym abyś trzymał swoją różową przyjaciółkę z dala ode mnie - Tazuna powiedział, gdyż powoli zaczął się topić z powodu ognistego spojrzenia Sakury.

-Yyy....- Jeden z Chuninów jęknął, gdy się obudził. Zamrugał i rozejrzał się, zanim zdał sobie sprawę, że jest związany.

-Cóż, witaj z powrotem w krainie żywych- Naruto powiedział z radosnym uśmiechem.
-Miałeś fajną drzemkę?

Chunin spojrzał na blondyna. 
-Skąd wiedziałeś o naszej zasadzce?

-Mówisz do mnie? - zapytał Naruto. - Bo jeśli tak, to szczerze mówiąc nic nie wiedziałem o waszej zasadzce.

Chłopiec wzruszył ramionami. 
- Po prostu mogłem poczuć, wasze zabójcze zamiary, ale nie mogłem wyczuć, skąd to pochodzi. Kakashi-sensei wydawał się wiedzieć.

Cóż to połowa prawdy...lepiej się nie wyróżniać


- Ugrh!- jęknął ponownie Chunin, podniósł wzrok i spojrzał na dziewczynę uśmiechając się piekielnie

- P-powinniśmy wrócić- powiedziała Sakura, bojąc się walczyć z innymi wrogimi ninja. 
- To dla nas za wiele; nie jesteśmy gotowi na takie misje.

Naruto spojrzał na Sakurę ze zmarszczonym czołem. 

-Możesz iść, jeśli chcesz, ale ja zostanę.

Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem. 

-Nie ma znaczenia, czy kłamał na temat misji; faktem jest, że już zdecydowaliśmy się mu pomóc akceptując misję. Jako ninja Konohy nie powinniśmy cofać słów, nie tylko byłoby to hańbą dla nas samych i Konohy, ale mogłoby również sprawić, że inni ludzie straciliby wiarę w naszą wioskę.

 Naruto spojrzał na Tazunę:
-Nie musisz się martwić, nie odejdę, nawet jeśli oni to zrobią. Nie rzucam słów na wiatr.

- Hn. Myślisz, że sam mógłbyś go chronić?- Sasuke prychnął, mimo to wiedząc, że Naruto byłby prawdopodobnie w stanie to zrobić. Powodem dla którego tak mówi jest to, że jego duma Uchiha nie pozwoli mu na bycie gorszym od innych.

Dlaczego?

Ponieważ to Uchiha!

Zapamiętacie! xD

Kontynuował swoją wypowiedź:
-Proszę cię, ktoś taki jak ty szybko by umarł bez kogoś takiego jak ja, obserwującego twoje plecy

Nie pozwolę, aby ta okazja się przepuściła; Tutaj udowodnię swoją siłę.- pomyślał Sasuke

-Więc to znaczy, że zostajesz  teme?- zapytał uśmiechnięty Naruto.

Ponieważ, Potwór Jest Wszystkim Czym Kiedykolwiek Będę.... [ Naruto FF ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz