Naruto, Pieczęć i Finały (cz.1)

1.8K 121 113
                                    

2be" style="text-align:left;">- Hmmm....chciałem ci kogoś przedstawić.... otóż- został przerwany

(ekhem rozdział się zepsuł...brakuje jego dużej początkowej części. Zauważyłam to niedawno i próbowałam cofnąć zmiany, ale ten kod pojawia się za każdym razem...tak czy siak trzymajcie. Można się naprawdę pogubić bez początku. I polecam chyba przeczytać też poprzedni. Niedługo opublikuję nowy rozdział.)

- Tou-chan....Kaa-chan....- chłopiec otarł łzy.
- No cóż... powinienem wrócić już.
___________________________________
Blondyn otworzył oczy, wracając do rzeczywistości.

- Miło widzieć cię z powrotem Gaki. Mam rozumieć, że się udało?- zapytał Jiraiya

- Tak bez żadnych problemów pomimo twojego błędu.

- Haha...wybacz mi

________Biuro Hokage__________

-Czym był ten przypływ Mocy? Z pewnością Naruto nie nauczył się już wykorzystywać mocy Kyuubiego.....
Dobra Nieważne kurwa z tym dzieckiem wszystko jest możliwe- powiedział Hiruzen, gdy dotknął swoją kryształową kulę.

-Rzeczywiście to zrobił- zabrzmiał śmiertelny głos za Sarutobim

Z szybkością, której nie używał od prawie dziesięciu lat, Hiruzen wyskoczył z krzesła i dźgnął kunai'em w plecy mężczyzny, który jakimś cudem ominął wszystkich ANBU.

- Hiruzen, nie dziwię się, że nadal jesteś wprawny, ale czy naprawdę trzeba było mnie "zabić"? - zakwestionował

-Sh-Shinigami!- jąkał się stary Hokage.

-Teraz Hiruzen. Uspokój się, nie jestem tu po to, żeby cię zabrać.
Tylko, aby przekazać wiadomość od niektórych osób, które odeszły -stwierdził Shinigami. - A i tymczasowo uśpiłem ANBU

- Od kogo?- zapytał Hiruzen.

-Minato i Kushiny. Chcą byś przekazał Naruto ten testament, jednak po osiągnięciu rangi Chunina. To wszystko co miałem powiedzieć, żegnaj Hokage.

Gdy Shinigami znikł z miejsca w którym był, zostało ono zastąpione przez Jiraiyę.

Kiedy Sarutobi potrząsnął głową, zauważył, że zarówno Tenzo, jak i Naruto stali u jego boku.

- Jiji? Wszystko w porządku? Zapytał blondyn

-Tak... myślę, że tak.- powiedział powoli stary człowiek, zanim spojrzał na Naruto.
- Jakie są twoje dotychczasowe postępy?

- Wszystko co planowaliśmy zrobić udało się.

- To świetnie. Wykorzystaj pozostały ci czas na odpoczynek.

- Okej - złapał za klamkę

- A właśnie Naruto....kiedy staniesz się Chuninem, chciałbym z tobą porozmawiać.

Blondyn zamrugał na to oświadczenie

- W porządku, Jiji. Papa - wyszedł

Chłopiec szedł w ciszy ulicami Konohy

Ciekawe co by chciał mi powiedzieć....

Ponieważ, Potwór Jest Wszystkim Czym Kiedykolwiek Będę.... [ Naruto FF ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz