Ben
Zajechaliśmy z Mikem na parking przy torze moim bossem. Prezent od mojego ojczyma robi wrażenie. Mam go od roku i na nic bym się na razie nie zamienił. No chyba, że coś, co miałoby więcej koni pod maską. Ale i na to przyjdzie kiedyś pora. Wysiadamy i kierujemy się na trybuny w okolicy startu. Oczywiście, żeby nie było, miejsce pod tor należy do osoby prywatnej. A same wyścigi są legalne. Po drodze spotykamy sporo znajomych ze szkoły. Byłem tu już, ale nigdy jeszcze w czasie wyścigów.
Ciekawym doświadczeniem będzie dla mnie oglądanie wszystkiego z trybun. Jak dotąd zawsze stałem przy linii startu, by wziąć udział. Zajmujemy wolną przestrzeń przy barierkach akurat na pierwszy wyścig.— To Camaro jest Kevina. — Informuje mnie towarzysz, więc skupiam wzrok na jego wozie.
— Nie wygląda na takiego co się ściga — odpowiadam i kątem oka zerkam na Mike.
Ten wzrusza tylko ramionami.
— Dużo osób z naszego rocznika się tu ściga? — zadaję pytanie, jestem szczerze ciekawy.
Jakoś nigdy nie wypłynął ten temat. Parę dni temu mój kumpel odkrył dopiero, że to potrafię. Znów patrzę na niego czekając na odpowiedz. Lecz zamiast niej dostaje kolejny z jego uśmiechów z serii „mam wielką tajemnicę i nic Ci nie zdradzę". Przewracam oczami i skupiam się na toczącym się w dole boju na prędkość. Nie powiem na moje oko nieźle sobie radzi. Chodź widzę, że za szybko wchodzi w zakręty, przez co traci cenne sekundy na wyrównanie pojazdu na prostej. Mimo tego udaje mu się wygrać ten wyścig. Publiczność mu wiwatuję i bije brawa.
—Niezły jest — odzywam się do Mike.
— Stary poczekaj aż zobaczysz kto teraz pojedzie — mówi a ja zerkam na niego zdezorientowany.
Głupkowato się uśmiecha i już wiem, że coś się święci. Zerkam na linie startu i widzę czarnego Mustanga GT500 oraz czerwone GTO. Interesujące zestawienie. Przebiegam w myślach wszystkich znajomych, ale nie kojarzę by któryś z nich miał któreś z tych aut.
— Mike, o co Ci chodzi? — pytam, gdyż dalej nie rozumiem.
— Poczekaj chwilę a się dowiesz — odpowiada a ja znów skupiam wzrok na pojazdach.
Po chwili prowadzący wychodzi z mikrofonem przed pojazdy i ogłasza.
— Przed nami moi drodzy, bardzo ciekawy wyścig. Lucas Maxwell. — Tutaj GTO daje znać swoim silnikiem. — Będzie się ścigał nie byle z kim. Ta mała diablica pokonała na tym torze nie jednego kozaka. — W tej chwili ryknął silnik GT. Publiczność się roześmiała a ja stałem jak ten osioł, nie rozumiejąc co jest grane. — Już dobrze malutka — kontynuował prowadzący. — Przed nami July Olsen.
Ludzie krzyczą podnieceni na tę zapowiedź a pode mną nogi się ugięły, tak że musiałem przytrzymać się barierki, by nie zaliczyć gleby.
— Co kurwa? — pytam Mike rozwścieczony.
Aż się gotuję we mnie. Jak do cholery mogłem o tym nawet nie słyszeć.
— Wiedziałem, że to Cię zaskoczy. Poczekaj aż zobaczysz jak ona prowadzi. — Szczerzy się wielce rozbawiony.
Mnie zaraz szlag jasny trafi na miejscu albo zmażę mu z gęby ten głupi uśmiech. Chwytam mocniej barierka, tak że bieleją mi knykcie i już nie spuszczam wzroku z czarnego wozu. Jak to do cholery możliwe. Przecież July nie ma samochodu. Nigdy nie widziałem by przyjeżdżała autem do szkoły. Nie ogarniam tego a myśli w głowie wirują mi niczym tornado.
Ruszyli, cztery okrążenia po cztery zakręty. Błagam Cię mała uważaj na siebie. - Powtarzam to zdanie w głowie niczym mantrę. Po pierwszym kółku nieco się odprężam. Dobra jest, zwalnia przed zakrętami, by później ruszyć z całą mocą. Ciekawe jak długo się już ściga i kto ją tego nauczył a może jest samoukiem w tym przypadku. Idą łeb w łeb, na ostatnim zakręcie tuż przed metą udaje jej się łyknąć GTO. W momencie jej manewru wstrzymałem oddech, to było zajebiście niebezpieczne. W mojej głowie tworzył się już najczarniejszy scenariusz. Kurwa, aż się spociłem z tych nerwów. Gdy mija pierwsza linie mety i podjeżdża do grupki ludzi, w końcu oddycham z ulgą i luzuję uścisk. Jest bezpieczna, nic jej nie jest, myślę sobie.
CZYTASZ
Jedyny wyścig.
RomanceJuly. - Uczennica ostatniej klasy, szkoły średniej. Na co dzień spokojna dziewczyna, lecz to się zmienia, gdy tylko wjeżdża na tor. Ben- nowy uczeń w szkole, który przez przypadkowe zdarzenie wziął sobie na cel dręczenie July. Czy tych dwoje w końcu...