Kiedy w końcu dojechaliśmy do kliniki, zaraz jak Stiles wyłączył silnik, wysiadłam z samochodu i pomogłam wykonać tę czynność Derek'owi.
- Rozwalisz drzwi?- Zapytał Styliński, kiedy stanęliśmy pod nimi.
- W jakim celu przepraszam?- Rzuciłam i otworzyłam drzwi kluczem, który kiedyś dostałam od Deatona.
- Zahipnotyzowałaś weterynarza? Po co?
- Nie zahipnotyzowałam. Po prostu mi go dał.- Odparłam podprowadzając poszkodowanego do stosu psiej karmy. Ostrożnie go na nim posadziłam i szybko otworzyłam drzwi do wnętrza kliniki.
- Chyba pora, żebyś zdradził nam plan "b". Więc, jaki jest?
- Zamierza uciąć rękę. Nie żebym to pochwalała.- Odpowiedziałam, za wilkołaka, pomagając mu przy okazji wstać.
- Kiedy trucizna dotrze do serca, umrę.- Stwierdził, wyciągając piłę do kości z jednej z szafek. Założył opaskę jakąś opaskę na rękę i zacisnął ją na tyle mocno, na ile mógł. Po czym położył rzeczoną piłę przed synem szeryfa. Ten na to spojrzał na niego, z przestrachem w oczach.
- Ja tego nie zrobię!
- Boisz się krwi?
- Odciętych kończyn!
- Odetnij mi rękę, albo ja odetnę ci głowę... Zębami.
Na te słowa Stiles, posłusznie wziął do rąk narzędzie i przyłożył je do ramienia Dereka. Już miał włączyć urządzenie, kiedy do pomieszczenia wpadł roztrzęsiony Scott.
- Co wy wyprawiacie?!
- Masz kulę?- Zapytałam ignorując słowa nastolatka.
- Tak, mam. Po co ci ona?
- Zamierzam...- Nie dokończył. Zemdlał. Zanim jednak upadł, zdążyłam do niego podbiec i złapać. Ułożyłam go na ziemi i kazałam chłopakom obudzić, a sama poszłam szukać naboju, który potoczył się pod szafki. Wpadł za jakąś kratkę, ale wysuwając pazury byłam w stanie go dosięgnąć, a więc i wyciągnąć. Nastolatkom akurat udało się ocucić Dereka, który wstawał właśnie, niemal, o własnych siłach. Otworzyłam kulę i wysyłałam jej zawartość na metalowy plat, następnie podpaliłam, i razem z wilkołakiem odskoczyliśmy od niebieskiego płomienia. Gdy proch już przestał się palić, brunet przesyłał go na dłoń, nabrał powietrza i wtarł go w ranę. Wiedząc co będzie miało miejsce, położyłam mu dłoń na ramieniu i odebrałam jak najwięcej bólu byłam w stanie. Wiedziałam co musiał czuć, widziałam jak zaciskał zęby, by nie krzyczeć i jak wiele go to kosztowało. Sama czułam niemal palący ból na przedramieniu, ale starałam się wytrzymać.
Po wszystkim spojrzał na mnie z ulgą i wdzięcznością wypisaną w oczach.
CZYTASZ
Pomimo przeszkód/ Derek Hale
FanfictionJestem wielką fanką "Teen wolf" i "The Vampair Diaries". W mojej szufladzie jest wiele opowiadań na podstawie tych dwóch seriali. Postanowiłam więc napisać kolejne z nich, jednak tym razem publikując je tu. Sprawdźcie jak mi do wyszło *** Wampiry i...