Oczami Domijiki (TEJ LEPSEJ AUTKORKI)
Pewnej nocnej nocy w wieczorze wieczorowym, zgłodniałam. Poszłam do lodówki a tam był Olivier. Wszystko zeżarł. Jakim cudem się tam ten grubas dostał. Wywaliłam grubasa przez okno, bo śnił mi się gruchacz który miał polecieć no ale Oliwer też nie umiał latać i spadł do śmietnika. Nagle okazało się ze Żul Borys wrócił do swojego domu. Czyli śmietnika. Żul zaprosił Oliwiera do środka. Jakim cudem zmieścili się do śmietnika metr na metr? Nie wiem.
Jak zwykle zastanawiam się nad szczegółami. Heh.
Nagle z mojej lodówki wybiegły szczury które wielbiły Oliwiera. Wyskoczyły przez okno za nim i wskoczyły do Borysa. Borys na widok świeżego mięsa aż się zaślinił z wrażenia. Olivier zaproponował mu że ugotuje dla niego te piękne szczury. Był poważanym kucharzem gotującym. Dla Żula Borysa była to wielka szansa!
Po przyrządzeniu Borysowi gulasz szczurny, Żul uciekł do kanałów. Prawdopodobnie znowu do Filipa. Ja nie wiem o co im chodzi XD. Nie wchodzę w takie prywatne sprawy.
W każdym razie poszłam do łóżka spać. Przyśniła mi się żaba. Otóż Kacper był żabą. Ale czego mi tu się śni ten zżabiały koleżka to ja nie wiem. A wiem... To dlatego, że tańczyłam z Kornelią i Wiktorią żabi taniec.
Ach te rytułały.
CZYTASZ
KLEMENTYNA
RandomPewna z pozoru zwyczajna blondynka na swojej drodze spotyka problemy. Przez to, że miała trzech mężów i jednego mensza, nastąpiły komplikacje. Kto by się spodziewał, że jej związki będą tak problematyczne. Czy tajemnicza postać zwaną inaczej KLEMENT...