To był zwyczajny dzień w BEEEEP. Beniamin wpierdalał płatki dla biednych. Brom siedział i myślał nad swoim nędznym życiem.
- Och, co by tu poradzić na me serce - rzekł restrykcyjnie i wsadził głowę do miski z płatkami.
Nagle do jego meliny wtargnął Spider-man, a za nim Loki (JEST ZAJEBISTY).
- Głupi pająku, mówiłem, żeby użyć okna - odezwał się czarnowłosy Boģ,
- Przez ścianę też fajnie - odparł gładko bohater i chrząknął znacząco, widząc mokrego od mleka biednego Benjamina. - Witaj, dostaliśmy cynk od Dominiki i Kornelii, że mamy do zwerbowania jednego biedaka.
- Um? To ja? Tak myślę? - zdezorientowany wygrał szmatą twarz.
- Dobra, głupi śmiertelniku - zaczął Loki - musimy cię zwerbować. Chodź z nami.
- I z duchem twoim panie Loki - dorzucił się Peter.
- Biedaczysko, wciąż mówi do wszystkich per pan... - mruknął.
- Jestem wyjątkiem? - ucieszył się (ten) biedny brunet.
- Nie. Jesteś młodszy - stwierdził iks de Spider-man.
Potem zaczęło się szkolenie na SUPER-BIEDAKA.
Beniamin został super bohaterem.
KONIEC
CZYTASZ
KLEMENTYNA
RandomPewna z pozoru zwyczajna blondynka na swojej drodze spotyka problemy. Przez to, że miała trzech mężów i jednego mensza, nastąpiły komplikacje. Kto by się spodziewał, że jej związki będą tak problematyczne. Czy tajemnicza postać zwaną inaczej KLEMENT...