KLEMENTYNA SPECJAL 4 - SUPER BIEDAK

25 2 80
                                    

To był zwyczajny dzień w BEEEEP. Beniamin wpierdalał płatki dla biednych. Brom siedział i myślał nad swoim nędznym życiem.

- Och, co by tu poradzić na me serce - rzekł restrykcyjnie i wsadził głowę do miski z płatkami.

Nagle do jego meliny wtargnął Spider-man, a za nim Loki (JEST ZAJEBISTY).

- Głupi pająku, mówiłem, żeby użyć okna - odezwał się czarnowłosy Boģ,

- Przez ścianę też fajnie - odparł gładko bohater i chrząknął znacząco, widząc mokrego od mleka biednego Benjamina. - Witaj, dostaliśmy cynk od Dominiki i Kornelii, że mamy do zwerbowania jednego biedaka.

- Um? To ja? Tak myślę? - zdezorientowany wygrał szmatą twarz.

- Dobra, głupi śmiertelniku - zaczął Loki - musimy cię zwerbować. Chodź z nami.

- I z duchem twoim panie Loki - dorzucił się Peter.

- Biedaczysko, wciąż mówi do wszystkich per pan... - mruknął.

- Jestem wyjątkiem? - ucieszył się (ten) biedny brunet.

- Nie. Jesteś młodszy - stwierdził iks de Spider-man.

Potem zaczęło się szkolenie na SUPER-BIEDAKA.

Beniamin został super bohaterem.

KONIEC

KLEMENTYNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz