KLEMENTYNA - EPILOG

51 2 328
                                    

Minęło dziesięć lat po wydarzeniach z KLEMENTYNY...

Agata bardzo teskniła za Edmundem więc posuneła się do desperackich kroków.

Poprosiła KLEMENTYNE aby go wskrzesiła. KLEMENTYNA wiedziala że moze mieć to duże konsekfencje ale zgodziła się. Wskrzesiła Edmunda a ten zaczął ŻUCAĆ siĘ na Agatkę i ją całować. Oana się wystraszyła wiec odepchnepa go od siebie. Ten wyleciał przez okno i zdechł ponownie.

Ten icydent pozostawił po sobie dziecko.

Agata zamieszkła z Markiem na farmie. W tym czasie urodziły się im dziewięćdziesięcio ośmioraczki (takie małe raczki) i jedną dziewczynkę od Edmunda...

Wiedli razem szczęśliwe życie do czasu, gdy Marek nie zakochał się w krowie... i nazwał ją Agata, ku wkurwieniu Agaty. Po paru dniach odwiedziły ich:

  - KLEMENTYNA
  - Kornelia
  - Edmund
  - Dominika
  - Ania
  - Nelly
  - Migotka
  - TA BRZYDKA
  -  Miłoszszszsz.
  - (biedny) Beniamin
  - Szymon
  - Kacper G.
  - Markiewicz
  - KUJAWA
  - Borys.

A kamila nie została zaproszona, bo nikt jej nie lubi, a całe Grono Pedagogiczne oprócz Mistrza Wełny umarło. Mistrz był długożytny.

(Dzieci Agaty były w nocnym żłobku)

Kornelia z Dominiją zabrały też akwarium Bożena oraz Rzułfia Janga pod pachą.

Gdy wszyscy aie spotkali, zabrali ze soba Jacka. Jacka Danelsa (NIE POPIERAMY ALKOHOLU, FAMILI FRENDLI KONTENT) i stwierdzili ze trzeba sie upić. KLEMENTYNA była z tego bardzo dumna i od razu rzyciła siebna butelke inni patrzylina nią z zdziwieniem. Nagle KLEMENTYNA krzyknęła:

- Przynkeście mi kebaby - macgając rencoma wyprawiala swoje czry i nafle z mieba zaczal padać deszcz kebabów. KLEMENTYNA, Dominika i Kornelia były Z tego bardzo zadowolone więc rzuciły się na nie, a reszta znowy siwna nie patrzyla jak na debilki.

- Gdzie jest wódka? - zapytał Mychal, a chłopacy rzucili się na szafki Agaty.

Dobrze wiedzili, że znajdą tam pićku.

- Ha! - krzyknął Edmund.

- GEEEEJ - usłyszał czyjś głos z daleka.

- Wiedziałem, że trzymasz tam alkohol - dokończył Dortmund.

- WSYSCY BALANGA - krzyknął Brom, łapiąc Kornelię (jego żonę) z rękę. Muzyka zabrzmiała głośników. - Madam... zapraszam do tańca.

Brunetka z radością wzięła męża za rękę i zaczęli tańczyć wśród radosnych par. Edmund z TĄ BRZYDKĄ, Agata z Markiem, Miłoszszsz z Jangiem. Ania natomiast zabierając wcześniej dmuchanego Janusza do torebki, zaczęła go pompować.

Dominika natomiast wzięła jakiś drink i popijała go w spokoju, odizolowana od ludzi. W pewnym momencie przysiadł się do niej Borys. Wypili razem parę drinków i  poszli razem do sypialni.

Tam dokończyli alkohol, bez żadnych niedomówień.

W tym samym czasie Marek poszedł do stodoły do swojej krowy, aby odwiedzić swoją kochankę.

Agata nieświadoma tego, poszła do tej samej stodoły po siano dla Kujawy, bo nie miał włosów, a zażyczył sobie afro. Jak widać, łysy chłopak był już mocno wstawiony.

- Och, najdroższa... - usłyszała głos swojego pierwszego męża.

- Co do kurwy... - mruknęła blondynka.

- Muuuuu - odpowiedział czyjś krowi głos.

- Muuu muuu - Marek prowadził z nią dyskusję.

- Co ty kurwa robisz? - Agata wpadła do stodoły.

- Oooo, Agata - Marek udawał głupiego. - Co ty tu robisz skarbie?

- Co ja tu robię? CO JA TU ROBIĘ?! JA TU KURWA ŻYJE!

- Agato... to nie tak jak myślisz, ty nie rozumiesz!

- Czego mam nie rozumieć? Już od 3 lat wiedziałam, że mnie zdradzasz z tą krową! Ale teraz mam na to dowód! Marku, biorę rozwód! KOCHAM EDMUNDA! - Agata wybiegła ze stodoła.

Gdy wróciła do swojego domu zobaczyła straszny widok. Edmund całował się z TĄ BRZYDKĄ. To był cios poniżej kolan. Agata wybiegła do kurnika po jajka z wódką. Wzięła 69 jajek i powróciła do domu.

W tym czasie Ania rozmawiała z Szymonem, który tak jak ona nie zamierzał się upijać. Znaleźli mnóstwo wspólnych tematów do rozmów. Zachaczyli o fizykę kwantową, rozmawiali na temat pantofelków.

- No, uważam że struktura czekolady jest nieadekwatna do wartości odżywczych jakie spożywamy w chlebie.

- Masz rację. Również tak uważam. A wiedziałaś, że mmm... kurwa. Wiedziałaś, że zielony barwnik z trawy jest dużo bardziej opłacalny niż barwnik w soku limonkowym?

- Nie, ależ ty mondry Szymonie.

Janusz poczuł się urażony, gdy Szymon podrywał Anię. Wtem pojawiła się Agata. Była cała w furii. Swoimi pazurami rzuciła się na Janusza, bo ponieważ był brunetem jak Edmund. Pomyliła go z nim. Janisz pękł. Ostatni raz spojrzał z czułością na Anię i zdążył wydobyć z siebie tylko cichy pierd po spuszczanym powietrzu. Ania zrozpaczona krzyknęła:

- NIEEEEEEEEEE - po chwili zdała sobie sprawę z jednego faktu - a, w sumie go nie lubiłam.

Szymon oglądał to z radością iż pozbył się swojego konkurenta. Agata po całym zdarzeniu uciekła.

Rozłożyła się na kanapie w przedpokoju i oglądała wybory w radiu. LiS, LOL i KLESZCZ, w której  walczyli o kadencję i władzę w państwie Cypenia.

- Potężna Trójka, znana na cały świat trójka obywateli Rzeczpospolitej, Demokratycznej Anarchii Stanów Cypenii z organizacji KLESZCZ nie zaszczyciła nas swoją obecnością, więc automatycznie zostali zdyskwalifikowani.

Lornelia, Dolinka i Brom zapomnieli o wyborach i stwierdzili, że impreza jest ważniejsza. Dlatego w tej chwili upijali się pod dachem Agaty.

Marek w tym czasie wsiadł na swoją krowę i odjechał w siną dal. Wszyscy w mig o nim zampomnieli, a od tego czasu słuch o nim zaginął. Do dzisiaj nie wiemy, gdzie przywa, co robił tej krowie (albo jemu) ani dlaczego posunął się do tak drastycznych środków, jak ucieczka.

CIĄG.

DALSZY.

NASTĄPI.

KLEMENTYNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz