KLEMENTYNA ROZDZIAŁ 9 - UJAWNIENIE PRAWDY

35 4 93
                                    

Nadszedł czas spotkania. Agata wyszła z domu zaniepokojona, ponieważ nigdy nie spodziewała się, że Marek będzie tak poważny podczas rozmowy kapslofonicznej. Obstawiała, że nie będzie wesoło. Gdy stanęła przed wejściem do parku poczuła się jakoś nieswojo. Można by rzec, że nawet zaczęła się odrobinę bać, bo zobaczyła Marka w wełnianej czapce. Gdy do niego podeszła zerknęła na jego pięknie wypolerowane buty zrobione z najprawdziwszej skóry człowieka. Trochę ją to zaniepokoilo ale zaczęła się śmiać aż do bólu brzucha. Gdy ją spytał dlaczego się śmieje odpowiedziała:

- A nic tylko zeźnik zostawił trochę krwi na twoich butach, co za frajer.

- Aha. Może wejdziemy do środka? - zapytał, a Agata rozejrzała się po przestrzeni.

- Marek, jesteśmy w parku do cholery - Wyrzuciła ręce do góry w geście zrezygnowania i pokręciła głową.

- Mój wielbłąd - Machnął ręką.

- Więc... - Schowała ręce za plecami. - O czym chciałeś pogadać?

- Booooooo... yyyyyyy... eeeeeee... no bo wiesz... jaaaa... jak sama widzisz...

- Mów do cholery!

- Booooo...

- Zaraz sobie pójdę Marek!

- Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy... bo ja... jestem REBELEM - mówiąc to zdjął wełnianą czapkę z wełny alpakoowcy, którą wychodował w ogrodzie.

- NIEEEEEEEE!!! Tylko nie to!!! Twoje biedne kudły!!!

- Wybacz Agato... zrobiłem to by zwrócić twoją uwagę... A tak poza tym musisz wybrać jednego z nas...

- Ale dlaczego? Jaki to ma sens? Ja chce żyć z wami wszystkimi. Nie mogę wybrać jednego to nie było by w porządku. Powiedz mi dlaczegoooooooooooooooooooooo?

Po tym wszystkim smutna Agata wybiegła z parku. Biegła do Edmunda. Musiała się go pozbyć. Ale nie wiedziała jak. Wiedziała, że będzie musiała coś wymyśleć po drodze więc zarzuciła muzę disco polo na słuchawki i poszła sobie do Edmunda.

Co zrobi Agata? Czy Edmund przeżyje? - nie. CIĄG DALSZY NASTĄPI...

KLEMENTYNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz