Agata szła nocą ulicą i jadła żelki Haribkos.
- Ale nuda - mruknęła blondynka.
- Nuda, nuda, czyni cuda - usłyszała z daleka.
- Halo? Kto tam jest? - zwróciła się do ciemności.
Przed nią na kocu siedział Żul, ale nie był to Barek, a tym bardziej biedny Brom. Koc był koloru sraczki, a ubrany w łachmany starzec palił patyczek po lodach.
- Przepowiedzieć i przyszłość za pinć groszy? - zapytał i spojrzał na nią spod swych krzaczastych brwi.
- No dobra - wywróciła oczmi i rzuciła mu do ręki złotówkę. - A kim jesteś?
- O kurwa, ile hajsu, za to wywróżę ci z ręki... Chodź, dziecko, a nazywam się Mędrzec Perazy.
- Um... Ok? - podeszła niepewnie, a dziadek złapał ją za dłoń. - E...
- Gdy proroctwo dla nieznajomej kresy wzniesie,
Gdzie światło pryśnie w bursztynowym lesie.
Ukochana dwojga w głowach chłopców zawróci,
Tak los zapowie finałową walkę, gdzie jednego z wrogów zasmuci.
A starania pierwszego nie pójdą na marne,
Monsz pożegna się z żoną, a przysięgnie na sarnę,
że ostatki swego życia spędzi na farmie.- Co ty pieprzysz?
- Nie wiem, to wywróżyłem z twojej dłoni, dizecko.
- Um.. A teraz wybacz, ale spierdalam do Marka...
- To zrozumiałe...
- Skąd ty o tym...
Nalge Mędrzec zniknął w ciemności, a pozostawił po sobie jedynie stare puszki piwa...
- CO DO...
KLEMENTYNA trzeźwieje po imprezie.
Nie ma tam nic ciekawego, więc poszła spać.
CIĄG DLASZY NASTĄPI...
CZYTASZ
KLEMENTYNA
De TodoPewna z pozoru zwyczajna blondynka na swojej drodze spotyka problemy. Przez to, że miała trzech mężów i jednego mensza, nastąpiły komplikacje. Kto by się spodziewał, że jej związki będą tak problematyczne. Czy tajemnicza postać zwaną inaczej KLEMENT...