KLEMENTYNA ROZDZIAŁ 21 - MĘDRZEC

31 3 107
                                    

Agata szła nocą ulicą i jadła żelki Haribkos.

- Ale nuda - mruknęła blondynka.

- Nuda, nuda, czyni cuda - usłyszała z daleka.

- Halo? Kto tam jest? - zwróciła się do ciemności.

Przed nią na kocu siedział Żul, ale nie był to Barek, a tym bardziej biedny Brom. Koc był koloru sraczki, a ubrany w łachmany starzec palił patyczek po lodach.

- Przepowiedzieć i przyszłość za pinć groszy? - zapytał i spojrzał na nią spod swych krzaczastych brwi.

- No dobra - wywróciła oczmi i rzuciła mu do ręki złotówkę. - A kim jesteś?

- O kurwa, ile hajsu, za to wywróżę ci z ręki... Chodź, dziecko, a nazywam się Mędrzec Perazy.

- Um... Ok? - podeszła niepewnie, a dziadek złapał ją za dłoń. - E...

- Gdy proroctwo dla nieznajomej kresy wzniesie,
Gdzie światło pryśnie w bursztynowym lesie.
Ukochana dwojga w głowach chłopców zawróci,
Tak los zapowie finałową walkę, gdzie jednego z wrogów zasmuci.
A starania pierwszego nie pójdą na marne,
Monsz pożegna się z żoną, a przysięgnie na sarnę,
że ostatki swego życia spędzi na farmie.

- Co ty pieprzysz?

- Nie wiem, to wywróżyłem z twojej dłoni, dizecko.

- Um.. A teraz wybacz, ale spierdalam do Marka...

- To zrozumiałe...

- Skąd ty o tym...

Nalge Mędrzec zniknął w ciemności, a pozostawił po sobie jedynie stare puszki piwa...

- CO DO...

KLEMENTYNA trzeźwieje po imprezie.

Nie ma tam nic ciekawego, więc poszła spać.

CIĄG DLASZY NASTĄPI...

KLEMENTYNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz