Róże

41 7 0
                                    

Nie raz byłem na wrogim ostrzale,
Nie raz na rozgrzanym ja stawałem dziale,
Nie raz mając we krwi ręce zmoczone,
Widziałem oczy barci, w pustkę tak wpatrzone....

Nie raz płakałem i bałem się wstać,
Nie raz i strachu musiałem się bać,
Nie raz kula muskała me uszy,
Nie raz i huk słyszałem wśród głuszy.

Przerażał mnie grzmot i błyskawica,
Przerażała nie raz i ludzka krwawica
I oczy białe, i ciało spalone,
I beznamiętne dziurawe skronie...

Świsty, huki, grzmoty, wybuchy,
Wokoło tańczące dziurawe duchy,
Zmory czarne, kosiarze zbóż,
I jedna, jedyna panna wśród róż...

Czerwone róże, tak piękne jak ona,
A śliczna jej buźka w me lica wpatrzona...

Śpiewa, tak pięknie, biega wśród róż,
Tak daleki jest od niej ten wojenny kurz...

Coś wybucha niedaleko, to tylko pionek,
Jeden, nieznany piastowski potomek,
Dużo tu takich, wszyscy właściwie,
Dlaczego umarli, im się nie dziwię.

Ten smród, ta krew, te gnijące kończyny,
Ten ogień, ten krzyk, te piekielne miny...

Piękniejsze są róże, śpiew, jasne chmury,
Nie kurz, nie krew, nie wojenne góry

Góry ciał, góry ziemi, góry broni,
Siny ślad, czarna dziura, krew na skroni...

Tak czerwona jak te różyczki...
Jakby małe, te malutkie duszyczki...
Co jak aniołki w niebie,
Cichutko wołają po ciebie...

I ta panna, pokusa...
Dałbym jednego w te róże susa,
Bo kolców nie mają, bo, bo śliczne...
Uśmiech, a w nim ząbki jak chmurki liczne...

A bez chmurne jest już niebo.
O zgrozo! O paskudna głębo!
Sucha, popękana, bez róż,
Wokół jeno, kurz, kurz!!!

Czy to coś to moja pani?
Ta stara, martwa... ani...
Ani piękna, ani nawet brzydka...
Jeno dla robaków już tylko pożywka...

Wolno podchodzę do niej, to nie ona...
To jakaś panna kulą powalona....
A wśród róż nie ma kul...

Przyszły chmury, białe,
Wnet to pole całe...
Różami czerwonymi zaścielone,
Niesie mą pannę jak anioła...
Któż jej piękno opisać zdoła...

Biała szata, tak miękka chmurka...
Cera jak pomnik z białego marmurka...
Jaśniutkie włosy, a na nich wianek z maków,
A wokół niej pełno małych lata dzieciaków...

Jasne słońce, delikatnie muska twarze,
Któż stąd odejść mi każe?
Tu tak pięknie, beztrosko...
Spać jeno, chcę odpocząć.
Na tej łące mógłbym spocząć...

Pole walki, moment kulminacyjny,
Kolejny magazynek amunicyjny,
Przeładowanie, wycelowanie,
Ogień i strzału oddanie...

Jeden z Polskich żołnierzy z karabinem stał,
W stronę nieba modlitwy swe słał...
Nowa amunicja i jeden strzał,
Powalił kolejne na stos wielu ciał...
Ciało uśmiechnięte, okryte chwałą,
Za odwagę i Polskę wolną, całą...

WIERSZE PATRIOTYCZNEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz