6

4.8K 296 255
                                    

Wiedziałam, że moja mama pogubiła się, kiedy zobaczyła wiadomości, ale nie spodziewałam się, że aż tak.

— Naprawdę umawiałaś się z Jungkookiem? Nadal się z nim spotykasz? – zapytała, gdy tylko weszłam.

Nieźle. To pierwsza rzecz, którą chce wiedzieć.

— Tak i nie. – moje serce rozpadło się, gdy powiedziałam nie.

To wywołało uśmiech na jej twarzy. Co to za kobieta?

Potem zaczęła uderzać mnie chochlą w rękę, cały czas krzycząc.

— Ty bezczelna dziewczyno! Wiesz, jak bardzo zrujnowana jest twoja reputacja? Kto się teraz z tobą ożeni? Jak świat ma zapomnieć o tym, kiedy zamierzasz tańczyć i śpiewać, jakbyś się nie wstydziła?

— Wstydziła? Wstydziła czego? Że go kocham? Chyba powinnam się wstydzić tego, że to było jednostronne. Ale jeśli powinnam się wstydzić, że się z nim umawiałam, on też powinien! – wraz z tym cała siła wyparowała z moich kończyn i upadłam na ziemię, szlochając.

Zanim się zorientowałam, mama znalazła się przy mnie.

— Przepraszam. No, już. 

Nie wiem jak długo siedziałyśmy na podłodze w kuchni, a ona cicho przytulała mnie, gdy szlochałam jak umierający wieloryb. Po tym, co wydawało się wiecznością, powiedziałam:

— Będę musiała zamieszkać z resztą członkiń w dormie. Okej? – przerwałam, a potem dodałam – Zgaduję, że to rozwiązuje problem i twój chłopak będzie mógł się tu wprowadzić.

— Y/n...

Jedynie się do niej uśmiechnęłam.

— Muszę naprawić ten bałagan. Szczerze mówiąc, jeśli zostanę tutaj, narażę cię i Minho na niebezpieczeństwo. Nie wiesz, jak szalone są sasaengi. Nie martw się. Będę was odwiedzać.

Mama ocierając własne łzy, przytuliła mnie.

— Przepraszam, że musiałaś pracować, bo nie mogłam zarobić wystarczająco dużo. Gdybym była lepszą mamą, nie pracowałabyś w ogóle i nie znalazłabyś się w tym bałaganie.

— Nie mamo. Cieszę się, że dostałam tę pracę. To moja wymarzona praca. Jestem naprawdę wdzięczna, że miałam okazję być tak blisko BTS. Nie poddawaj się. – pocałowałam ją w policzek. – Kocham cię, wiesz? – uśmiechnęła się, a potem trąciłam ją. – Poza tym, zarobię mnóstwo pieniędzy, by spłacić długi taty. – zrobiłam dumną minę.

Zaśmiała się. Więc jedna osoba z głowy.

Teraz musiałam stawić czoła szkole. I Yoonie.


Tak, jak chciałam wyjaśnić sprawę z Yooną, tak bałam się iść do szkoły. To był pierwszy raz, kiedy wyszłam po wiadomościach.

Czy chociaż Yoona mi uwierzy?

Oczywiście, że tak! Zna mnie najlepiej. Jest moją najlepszą przyjaciółką...

I poczucie winy wzrosło jak potwór w mojej piersi. Nie byłam uczciwą przyjaciółką.

Może dlatego zostałam ukarana.

Gdy tylko weszłam na teren szkoły, zdałam sobie sprawę z niepokojących szeptów. Wszyscy milkli, gdy spoglądałam w ich stronę, ale szepty powracały, gdy się odwracałam. Wydawało mi się, że bycie trainee w BigHit przydało się, ponieważ nikt nie podszedł do mnie.

Może to było za wcześnie, by oceniać sytuację, ponieważ widziałam, jak Yoona podchodzi do mnie, a jej mina nie wyrażała nic. Potem, nie przestając się rozglądać, uderzyła mnie prosto w twarz.

Podczas uderzenia moja głowa odwróciła się w prawo i zobaczyłam Jungkooka... parzącego prosto na nas.

Wszystkie szepty ucichły i każde oko zwróciło się na mnie i Yoonę.

— Jak mogłaś? – powiedziała przez zaciśnięte zęby. – Myślałam, że się przyjaźnimy.

Mój oddech przyspieszył, ale żadne słowo nie opuściło moich ust.

— Miałaś milion szans, żeby mi powiedzieć, że pracujesz w wytwórni, ale nie zrobiłaś tego. Były momenty, kiedy cię pytałam, ale ty kłamałaś mi prosto w twarz! Praca? Nigdy mi nawet nie wspomniałaś, że pieprzyłaś się z moim biasem! MOIM BIASEM! Nawet go nie lubiłaś! Miałaś sześciu innych, wokół których mogłaś się kręcić, ale musiałaś wybrać akurat jego? Byłam głupia, myślałam, że jesteś moją przyjaciółką. Za każdym razem, kiedy budziłaś litość, kiedy płakałaś, że nie możesz pójść na koncert ani fansign, wierzyłam ci. Do diabła, dałam ci nawet bilety i wszystko. A co dostałam w zamian? Kłamstwa i zdradę.

Pochyliłam głowę ze wstydu. Miała rację. To była moja wina, że nie ufałam jej wystarczająco, by się z nią tym podzielić.

Ale była moją najlepszą przyjaciółką. Wiedziałam, że mi nie uwierzy, ale zamierzałam jej powiedzieć... Po prostu nie miałam szansy, po tym, gdy zmarnowałam tak wiele okazji.

— Yoona... posłuchaj mnie... – powiedziałam w słabej próbie wyciągnięcia ręki, ale popchnęła mnie z taką siłą, że upadłam do tyłu.

... ale nigdy nie uderzyłam w ziemię.

— S-sunbae?

— Yoona, posłuchaj jej. Nie bądź pochopna. Ona jest twoją przyjaciółką. Musiała mieć dobry powód, jej mama też nie wiedziała.

— Ale ty wiedziałeś, prawda?

Zamilkł.

— A więc tak, huh.

— Yoona... – powiedziałam jeszcze raz.

— Zamierzała ci powiedzieć. – ktoś się odezwał. Mogłam powiedzieć, kto to był, nawet nie patrząc. Mogłam odróżnić jego głos wśród całego hałasu. Mogłam stwierdzić, kto to był, nawet gdybym nie żyła: Jungkook.

Potem podszedł do nas, patrząc na mnie. Złapał mnie za ramię i niechętnie pociągnął do przodu. Wypadłam z ramienia sunbae. Um? Nie wiedziałam, że sunbae mnie trzymał.

Potem podniósł rękę, jakby mnie bronił.

— Pamiętam, jak kiedyś zadzwoniłaś do niej, kiedy robiła mój makijaż. Było jej przykro z powodu kłamstwa, ale nie miała wyboru, ponieważ podpisała umowę z firmą o nieujawnianiu się. Sunbae wiedział, ponieważ jest irytującym intrygantem. A jeśli chodzi o plotki o randkach, nie zdradziła cię. Nie wiedziałaś, że lubi starszych? – puścił moje ramię, spojrzał na mnie i sunbae śmiertelnym wzrokiem... i odszedł.

Co do cholery?

Dlaczego to dla mnie zrobił? Heh fakt, że Yoona myślała, że się ze mną umawiał, musiał skrzywdzić jego ego.

Mógł załatwić to bardziej dyskretnie!

Nierozsądny jak zawsze.

you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz