Nie musiałam widzieć miny, żeby wiedzieć, że to lenny faceu. Dlaczego nie? Byłam sama i choć raz... bez ciągłego dokuczania ze strony członków lub denerwującego uczucia z tyłu głowy, że mogę wpaść na kogoś z BTS lub Jungkooka.
Jakbym nie była już typem sikam-i-krzyczę-wewnętrznie przez BTS, czułam się niezręcznie, nieustannie bojąc się ich obecności.
Ale teraz...
Mogłam dotknąć ich rzeczy bez zakradania się!
Biedne dziewczyny, musiały wszystko nagrywać, czy ja żyłam w najlepszym fangirlowym śnie. Kto ma teraz szczęście, co?
Śmiejąc się do siebie jak wariatka, szybko ubrałam się w ciasne ubrania typu spandex, których nienawidziłam, by móc pobiec do sali treningowej i kontynuować moją taneczną rutynę.
Stałaś się mądra, kaczuszko - pomyślałam sobie.
Czekaj. Kaczuszko?
Dlaczego nazwałam siebie kaczuszką? Czy czasem nienawidziłam tego pseudonimu?
Nie ma opcji, że brakuje ci bycia nazywaną kaczuszko, suko.
Lekko zdenerwowana, wpadłam do garderoby i poczułam, że Boże światło świeci na mnie, gdy przebiegłam przez pokój w kierunku rzeczy, które Bangtani nosili podczas występów...
... i zażyłam ogromnego posmaku nieba.
— Nae pi ddam nunmul... – powiedziałam do siebie mglistym, mocnym głosem.
Szczerze mówiąc, dopiero TERAZ masz szansę spełnić marzenie, z którym pierwotnie przyszłaś.
Czy zauważyliby, gdybym wzięła jedną z tych koszul?
Whoa whoa. Ostrożnie. Stąpasz za tendencjami sasaengów, którym przysięgałaś, że nie jesteś.
Ostrożnie odłożyłam koszule nasączone wodą święconą tam, gdzie leżały i przeskoczyłam - dosłownie przeskoczyłam jak szczęśliwy pijak - w stronę kosmetyków, których używali Bangtani.
Podniosłam balsam do ust, którego zawsze używał Jungkook. Nadawał jego pulchnym wargom lśniący czerwonawy odcień, który sprawiał, że ciekła mi ślinka...
— Och. – potarłam policzek, ponieważ uderzenie na mojej twarzy, zabiło kilka połączeń nerwowych.
O czym ty myślisz? Wracaj do swojej piżamy, suko.
Właśnie miałam odłożyć balsam, gdy myśl, że prawdopodobnie już nigdy nie będę mogła pocałować Jungkooka, znów mnie ogarnęła.
Byłam smutna czy zwyczajnie zboczona?
Oh, co do diabła? To było na ustach Bangtanów, liczy się jako skarb!
Otworzyłam tubkę i delikatnie nałożyłam zawartość na usta.
Był to słodko-gorzki smak Jungkooka. To nie był całkiem on, ale wystarczyło, by mój mózg zaczął kipieć.
Widziałam siebie w lustrze i zobaczyłam oznaki łez gromadzących się w moich oczach.
Świetnie. Humor jest oficjalnie zrujnowany.
Odkładając wszystko, zdecydowałam, że lepiej pójdę ćwiczyć, bo coś mówiło mi, że Mina będzie na mnie krzyczeć.
Będąc w sali treningowej, związałam włosy w kucyk wysoko nad głową i wytrząsnęłam z głowy króliczo-kacze myśli.
On jest królikiem. Ty jesteś kaczką. Różne gatunki. To nie wyjdzie.

CZYTASZ
you're still not my bias
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Wiesz, nadal nie jesteś moim biasem. - Wiem. Jestem twoją miłością. Sequel you're not my bias Żeby książka miała sens, należy przeczytać pierwszą część. Oryginał należy do @TaespoonOfSugaaa