Po wybuchu gniewu na Jungkooka, podjęłam zdecydowane kroki, by go za wszelką cenę unikać...
...przynajmniej dopóki nie będę mogła obok niego przejść i niczego nie poczuć.
Nie było to trudne, ponieważ zatopiłam się w treningach i przygotowaniach do szkolnych egzaminów.
Albo odrabianiem prac domowych poza dormem, ponieważ mieszkałam z bezwstydnymi małpami.
Minęło kilka dni odkąd go nie widziałam, a mój umysł nie wędrował ku niego tak często jak wcześniej.
Nie wiem czemu, ale trochę mnie to zasmuciło.
Kończąc trening koło jedenastej, z bólem gardła zabrałam swoje rzeczy.
Wszystkie wysokie dźwięki i trening wokalny sprawiły, że poczułam, jak moja dusza zostaje wydobyta z mojego tyłka.
— Ahem ahem. – odchrząknęłam, masując szyję. Potem uderzyłam się w tyłek i dodałam. – Muszę zacząć mówić. – mój głos był chrapliwy.
Niektórzy używają tego kaczego tyłka do...
Potem przewróciłam oczami.
— Nie jesteś kaczką, suko. Bitch. Bitch. Beach? Bitch. – naśladowałam Taehyunga, ponieważ mój głos był teraz bardziej męski.
— Nieźle. – powiedział ktoś, a ja wrzasnęłam i odwróciłam się.
Zrobiłam derpową minę, ponieważ ten krzyk był spowodowany całkowicie przeze mnie.
Awh man, straciłam seksowny głos TaeTae.
— Jimin? – zapytałam.
— Musiałaś oglądać wszystkie Bangtan Bomb, mam rację? – powiedział rozbawiony.
Dlaczego nigdy nie jestem sama? Dlaczego?
— S-słyszałeś wszystko... – stwierdziłam głupio.
— Nie wstydź się. – zaśmiał się. – Jestem pod wrażeniem. Zastanawiam się, kogo jeszcze możesz naśladować. – teraz zdecydowanie się ze mnie śmiał.
— Excuji me? – powiedziałam i teraz naprawdę przewrócił się ze śmiechu.
Zaraził mnie tym i oboje śmialiśmy się, aż do łez.
— Jesteś taka urocza. – powiedział w końcu, gdy odzyskał siły.
Znowu zachichotał, gdy schowałam zakłopotaną twarz w dłoniach.
Tak, wstydzę się. Jeez!
Nagle wstałam jak wiosna.
— Co? – zapytał zaniepokojony.
— Nadal mam lekcje i pranie do zrobienia. – sapnęłam, przypominając sobie o moich opóźnieniach.
— Nie pracujesz dzisiaj zbyt ciężko? – zmarszczył brwi i potrząsnęłam głową. – Mogę ci pomóc. Rano masz szkołę, y/n. Nie będziesz spać.
— Nie pierwszy raz. – powiedziałam smutno, zanim zdałam sobie z tego sprawę.
Jimin gapił się na mnie.
Świetnie, y/n. Teraz myśli, że marudzisz.
— W porządku, naprawdę. Pójdę już. – powiedziałam szybko i podeszłam do drzwi, kiedy położył mi rękę na ramieniu.
— Okej. A co powiesz na lekcje śpiewu? Możemy ćwiczyć razem.
O mój Boże, dobrze usłyszałam? Jimin zapytał mnie, czy będę z nim śpiewać? O Boże, o Boże! Gdzie ja jestem? Co zrobiłam, żeby na to zasłużyć? USŁYSZĘ CHOLERNY ANIELSKI GŁOS PARK JIMINA NA ŻYWO? HOHOHO TO ŚWIĘTA? CHYBA BYŁAM DOBRĄ DZIEWCZYNĄ. O MÓJ BOŻEE! TANATANADANDAN. CAUGHT IN A LIEEEE~~~
CZYTASZ
you're still not my bias
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Wiesz, nadal nie jesteś moim biasem. - Wiem. Jestem twoją miłością. Sequel you're not my bias Żeby książka miała sens, należy przeczytać pierwszą część. Oryginał należy do @TaespoonOfSugaaa