* w poprzednim rozdziale*
Emily i Austina bardzo zaczyna męczyć popularność. Muszą się chować przed fanami. Gdy chcieli ukryć się w przypadkowej sali, spotkali Moose'a i Jade. Okazało się, że są parą. Po lekcjach, nastolatkowie znowu musieli uciekać przed tłumem. Austin zaproponował dziewczynie, aby wyjechali razem na wakacje.*Narrator
Dzisiaj Austin i Emily wyjeżdżają. Wszystkie bagaże spakowali już do samochodu chłopaka. Dziewczyna ubrała się w szare krótkie spodenki z Adidasa i białą koszulkę na ramiączkach. Chłopak nosił na sobie jasną koszulę z guzikami na górze oraz jeansowe spodenki. Byli już gotowi. Szybko pożegnali się z rodziną Cyrus, a potem z rodzeństwem Rod. Odwiedzili również Laurę, która tydzień temu urodziła synka - Cole'a ( Kola ). Rodzice byli bardzo zadowoleni z dzieciątka. Nikt nie mógł się na niego napatrzeć. Mały szatyn wyglądał naprawdę uroczo. Był malutki i drobny. Jego policzki całe czerwone i pulchniutkie. Słodziak z niego.
Para sprawdziła, czy napewno wszystko wzięła. Okazało się, że zapomnieli spakować klapek. Poradziliby sobie bez nich, ale i tak wrócili szybko do swoich domów. Gdy już byli gotowi, wyjechali.
- Powiesz mi w końcu, gdzie jedziemy? - zapytała zainteresowana Emily
- To moja słodka tajemnica. Już naszykowałem dla ciebie cały turnus. Będzie super, zobaczysz! - powiedział uspokajająco.
Jechali dobre kilka godzin. Nawet nie liczyli ile. Czas leciał im bardzo szybko. Świetnie się bawili. Śpiewali piosenki, wymyślali różne gry, robili chwilę na spanie. Mogli spędzić resztę życia w tym aucie. Oby tylko razem.
Nagle Austin zatrzymał się.
- Znowu chcesz przerwę na spanie? - zapytała zdziwiona
- Nie, już nie. - uśmiechnął się i złapał dziewczynę za rękę. - Jesteśmy już w pierwszym miejscu naszej wyprawy.
- Gdzie jesteśmy?
- Umiesz mówić po hiszpańsku? - zapytał podejrzliwie
- Jesteśmy w Hiszpanii?! - krzyknęła podekscytowana.
- Niespodzianka!
Dziewczyna rzuciła się Austinowi na szyję. Nie mogła uwierzyć, że chłopak zabrał ją do Hiszpanii! Od zawsze chciała tam pojechać.
- Boże, dziękuję skarbie! - powiedziała pełna radości.
- To dopiero pierwsze miejsce na mojej liście. Będzie jeszcze jedna - mrugnął jednym oczkiem.
- Jesteś niesamowity!
Nastolatkowie wysiedli z samochodu. Poszli zwiedzać kraj. Najpierw zaczęli od Wieży Herkulesa.
Bardzo im się tam podobało. Potem byli w Madrycie. Zwiedzali między innymi park Retiro, Prado, muzeum Thyssen-Bornemisza, Pałac Królewski, Gran Via, muzeum Sorolla. Emily najbardziej spodobało się muzeum Sorolla.
Na samym końcu dojechali do Barcelony. Zwiedzili stadion FC Barcelona i starą część miasta. Poszli również na plażę. Odpoczywali tam dobre 3 godziny. Brunetka planowała tylko się poopalać, ale Austin mimo samoobrony, wrzucił ją do wody. Była cała mokra. Najpierw zdenerwowała się, ale szybko ochłonęła. Nie mogła jednak zostawić zbrodniarza suchego. Zaczęli się lać wodą. Z tej wojny lepiej wyszedł przystojniak, bo miał więcej siły i mocniejszy strumień był przez to skierowany w dziewczynę.
- Tym razem wygrałeś, ale jeszcze kiedyś się odwdzięczę. - próbowała pogrozić mu.
- Już na to czekam. - rzekł pewnym siebie głosem.
- Nie wierzysz?
- Wierzę, wierzę, spokojnie! - zaśmiał się i udał bezbronnego.
- I dobrze. - dziewczyna podeszła do niego i czule pocałowała.
Całowali się jakieś 4 minuty, aż nagle Austin rzucił dziewczynę znowu do wody. Wykorzystał nieostrożność swojego "przeciwnika".
- Ej! - krzyknęła rozwścieczona - Tak pogrywasz?!
Emily rzuciła się na bruneta i podtopiła. Nastolatkowie wygłupiali się tak jeszcze jakiś czas, aż w końcu podjęli decyzję, by trochę wyschnąć.
Po wysuszeniu i przebraniu się, rozpalili ognisko na jakimś wzgórzu z widokiem na miasto. Było pięknie. Oboje przez większość wieczoru wpatrywali się w niebo.
- Mam coś dla ciebie...- zaczął lekko zdenerwowany. - To znaczy, nie coś. Znaczy coś. Ale nie materialne coś.
Emily parsknęła śmiechem. Uważała za słodkie, gdy jej kochaś tak się denerwował. Wiedziała, że wtedy bardzo mu na czymś zależy.
Austin niewiadomo skąd wyjął gitarę. Ręce mu się lekko trzęsły, ale po chwili zaczął śpiewać:
- Everybody needs inspiration
Everybody needs a song
A beautiful melody,
When the night's so long
Cause there is no guarantee
That this life is easy (Yeah)
CZYTASZ
Just a Band { dawniej: Zwykła Znajomość? Zespół?Ale czy na pewno nic więcej? }
RomanceUWAGA!!!! To książka „Zwykła Znajomość? Zespół? Ale czy na pewno nic więcej?"!!! Zmieniłam jedynie nazwę i okładkę! Emily - zwyczajna 17-letnia dziewczyna, uparta, troskliwa, nieprzeciętnej urody, zabawna, ale mało lubiana w szkole. Jest jednak wyj...