*w poprzednim rozdziale*
Emily i Austin siedzą u chłopaka w pokoju. Omawiają sprawy dotyczące ich zespołu. Podczas omawiania jednej z ważnych decyzji, nastolatkowie schodzą na boczny tor i zaczynają się wygłupiać. Austin żartuje, że odejdzie z zespołu, chyba że, dziewczyna zrobi to, co chciałaby zrobić, by został. Emily planuje podgrzać atmosferę i wybiera pocałunek. Zbliża się do chłopaka, lecz traci pewność siebie. Przystojniak łapie ją za biodra i przysuwa. Nastolatkowie są blisko pocałunku i nagle...*Narrator*
Byli w takiej pozycji kilka sekund, gdy nagle Emily odważyła się pocałować Austina. Najpierw zaczęło się prostym dziecięcym pocałunkiem, lecz z każdą minutą stawał się on gorętszy i namiętniejszy. Dziewczyna zaczęła bawić się włosami chłopaka, wplątując je sobie między palce. Brunet pogłębił pocałunek jeszcze bardziej, jeśli w ogóle tak się dało. Oboje czuli się jak w Niebie. Nie widzieli świata poza sobą. Nic się dla nich w tej chwili nie liczyło, oprócz osoby, z którą się całują. Pierwszy raz doznali takiej radości i namiętności. Emily opadła na łóżko, a tuż za nią jej ukochany. Nie przerywali pocałunku ani na moment. Nagle Austin lekko ugryzł wargę dziewczyny, która tylko roześmiała się i pogłębiała ich rozkosz. Chłopak odetchnął z ulgą, bowiem obawiał się, że przez jego wyczyn ślicznotka przerwie całowanie. Nie chciał do tego dopuścić. Od tak dawna pragnął takiej chwili z nią i w końcu mu się udało. Nawet nikt im nie przerwał, co było dla niego wielkim szokiem. Nie myślał jednak o tym zbyt długo, tylko dalej zajął się swoim największym skarbem.
W pewnym momencie Emily odchyliła się od chłopaka. 17-latkowie zaczęli dyszeć. Całowali się około 5 minut i nie starczyło im już powietrza. Dla każdego z nich niechętnie było się od siebie odsunąć, lecz musieli. Emily przytuliła się mocno do Austina i zaczęła dyszeć radośnie. Chłopak również był bardzo zmęczony, ale nie żałował tego, co przed chwilą się stało i nie zamieniłby tego momentu, za nic innego. Byli naprawdę szczęśliwi.
- Wow! To było coś! - powiedział Austin, co chwilę przerywając przez potrzebę złapania powietrza
- Tak, nieźle było. - uśmiechnęła się Emily - nieźle całujesz, zmieniając temat.
- Ja? Ugryzłem cię w wargę! - odpowiedział z lekkim wyrzutem sumienia
- Mi tam się podobało. Może troszkę bolało, ale podobało - roześmiała się dziewczyna
- Boże, dziękuję, że zesłałeś mi tak wspaniałą dziewczynę! - krzyknął Austin
- Dziewczynę? Czyli jesteśmy parą? - zapytała trochę zmieszana, ale równocześnie podekscytowana brunetka
- Jeśli tylko chcesz. Bardzo podobają mi się twoje decyzje, więc mam nadzieję, że i ta będzie dobra. Fajnie byłoby, gdyby też skończyła się pocałunkiem. - powiedział z nutką podrywu Austin
- Hahaha, bardzo śmieszne! - uderzyła go lekko w bark
- Auć! Najpierw mnie całujesz, a potem bijesz? Agresywna, ale mi się takie podobają.
- I dobrze, skarbie! - pocałowała chłopaka w usta
- Mrrr, skarbie? Chyba wymyśliłaś mi nowe ulubione słowo. Jednak ten wyraz dobrze brzmieć będzie tylko w twoich ustach, kotku.
- Jaki romantyk się znalazł! - zaśmiała się Emily. - Wiesz co? Muszę się ciebie o coś zapytać.
- Słucham My Lady.
- Przed naszym pocałunkiem, byłeś we mnie zakochany?
- Tak...- powiedział trochę zawstydzony Austin
- Serio? Od jak dawna?
- Jejku, ciężko będzie policzyć dokładnie, ale w tym roku miną jakieś około 3 lata? Coś w tym stylu...
- Co?! Jak to? Czemu ja nic nie wiedziałam?! - powiedziała widocznie zszokowana Emily
- Sam nie wiem. Jeszcze jakiś czas temu powiedziałbym, że jestem dobrym aktorem, ale ostatnio Ross sam dowiedział się, że mi się podobasz, Justin tak samo. Laura również, chociaż nie wiem jak Moose.
- Jeszcze Alex. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że się we mnie zakochałeś, ale ja jej nie wierzyłam...
- Haha! Czyli aż takim złym aktorem nie jestem, skoro ty nie wiedziałaś o niczym!
- Albo po prostu ja jestem ślepa! - zaśmiała się Emily.
- Napewno nie! Ty jesteś idealna! Nie znam drugiej takiej dziewczyny, jak ty. Zawsze byłaś dla mnie najładniejszą, najmądrzejszą, najmilszą, najkochańszą i najbardziej dobroduszną osobą na tym świecie! Tak się cieszę, że teraz jesteśmy razem, że chyba zaraz eksploduję! - krzyknął Austin
- Też się cieszę, ale spokojnie. - powiedziała
- Jak mam być spokojny? Czekałem 3 lata! Szczerze, to sam przestałem wierzyć, że będziemy razem. Ale stało się! Tak się ciszę, że cię m...
Emily pocałowała Austina, uciszając go. Ten pocałunek był spokojniejszy, ale równie namiętny.
- Jeśli będziesz mnie tak uciszać, to nigdy się nie zamknę!
- O nie! W takim razie muszę przestać używać tego sposobu...
- Ej, chwila! Spokojnie! Będę już grzeczny, obiecuję! Tylko nie kończ z tym sposobem! Zbyt mi się podoba.
- Dobrze, zastanowię się. - Emily pocałowała krótko swojego chłopaka. - Dobra, mieliśmy ustalać, co z tym zespołem.
- Z czym?
- Z zespołem.
- A no tak. Przez te wszystkie emocje, zapomniałem o jego istnieniu.
- Głupi jesteś!
- Ale i tak mnie kochasz!
- Prawda. - przyznała się dziewczyna - Ok, to myślałam, że ty będziesz grał na gitarze i śpiewał, a ja śpiewała. Razem będziemy też pisać piosenki.
- Eeee...-zaczerwienił się Austin - ja nie umiem pisać.
- Spokojnie, pomogę ci. Pamiętaj, że będę przy tobie. Zawsze.
- Kocham cię! - Brunet pocałował swoją dziewczynę i przewrócił ją na łóżko.- Ej! Kiedy im powiemy, że wszystko słyszymy?- zapytał z ekscytacją Moose
- Moose! Daj im się wyszaleć! Nie słyszysz, jak się bawią? Dajmy im trochę czasu. - odpowiedział bratu Ross.*******************************************
I jak się podobało? Według mnie mogłam trochę więcej napisać, ale jakoś się skupić nie mogłam. Napiszcie w komentarzu, co najbardziej wam się podobało w tym rozdziale. Jestem bardzo ciekawa. A teraz przepraszam, ale biorę się za kolejny rozdział! Papa.
Całuski - E.MOON
![](https://img.wattpad.com/cover/187740976-288-k942689.jpg)
CZYTASZ
Just a Band { dawniej: Zwykła Znajomość? Zespół?Ale czy na pewno nic więcej? }
RomanceUWAGA!!!! To książka „Zwykła Znajomość? Zespół? Ale czy na pewno nic więcej?"!!! Zmieniłam jedynie nazwę i okładkę! Emily - zwyczajna 17-letnia dziewczyna, uparta, troskliwa, nieprzeciętnej urody, zabawna, ale mało lubiana w szkole. Jest jednak wyj...