*w poprzednim rozdziale*
Emily i Austin wyjeżdżają. Pierwszy punkt wypoczynku to Hiszpania. Tam właśnie spędzają dzień nastolatkowie. Po udanym dniu, para postanawia mieć swój pierwszy raz.*Narrator*
Minął tydzień od ich przyjazdu, a już dzisiaj wyjazd. Ani Emily, ani Austin nie chcieli żegnać się z tym miejscem, ale musieli. Chłopak zaplanował jeszcze ciekawsze miejsce dla nich.
Gdy się spakowali i wymeldowali, wyruszyli w dalszą podróż. Oczywiście brunet nie zdradził dziewczynie gdzie jadą.
Para przez cały czas bawiła się i śmiała. Był to najprawdopodobniej najszczęśliwszy samochód na autostradzie. Nastolatkowie cieszyli się, że spędzają czas sami. Bez fanów, bez rodziny, SAMI! Tylko oni. To najważniejsze.
W końcu dojechali. Podróż zajęła im około 13 godzin. Byli wyczerpani. Emily tym razem sama zgadła, gdzie są. Francja! A dokładniej Paryż!
- Jesteśmy w Paryżu! Jesteśmy w Paryżu! - krzyczała uradowana.
- Tak, tak jesteśmy! - zaśmiał się.
Austin zaparkował przy pierwszej atrakcji. Zaczęli od Disney Landu. Jakby mogli to ominąć? Spędzili tam 4 godziny na zwiedzaniu. Obejrzeli wszystkie atrakcje. Najbardziej podobał im się zamek Złej Królowej ze Śnieżki.
Następnie udali się do Luwru. Austin trochę się nudził, ale Emily była zachwycona. Byli też na słynnym moście z kłódkami dookoła i na przejażdżce łódką. Na samym końcu poszli pod Wieżę Eiffla. Tam byli aż do zachodu słońca. Turystów zaczęło być coraz mniej. Zostali prawie sami. I dobrze. Leżeli razem na kocu i myśleli o swoim życiu. Tak ogólnie. Co ich spotkało dobrego, a co złego. Jak się okazało, najwięcej dobrych chwil mieli ze sobą. Pierwszy pocałunek, pierwszy wyjazd, sława, prawdziwa miłość, pierwszy raz. Zawsze byli razem. Minął dopiero rok odkąd są parą, a im wydawało się, że są ze sobą prawie całe życie. Nagle Austin wstał i powiedział bardzo zestresowany:
- Emily?
- Słucham, skarbie. - dalej nie otwierała oczu.
- Możesz na chwilę wstać? - kontynuował z trzęsącymi się rękami.
- Pewnie. - dziewczyna wykonała polecenie - Coś się stało?
- T...tak. To znaczy! N...nie. Tylko po prostu. - chłopak wstał - Chciałbym powiedzieć ci coś ważnego.
- Słucham w takim razie. - powiedziała ciekawa.
Chłopak znowu wyjął gitarę niewiadomo skąd i zaczął grać:
-105 is the number that comes to my head
When I think of all the years I wanna be with you
Wake up every morning with you in my bed
That's precisely what I plan to doAnd you know one of these days when I get my money right
Buy you everything and show you all the finer things in life
Will forever be enough, so there ain't no need to rush
But one day, I won't be able to ask you loud enoughI'll say will you marry me
I swear that I will mean it
I'll say will you marry meHow many girls in the world can make me feel like this?
Baby I don't ever plan to find out
The more I look, the more I find the reasons why
You're the love of my lifeYou know one of these days when I get my money right
Buy you everything and show you all the finer things in life
Will forever be enough, so there ain't no need to rush
But one day, I won't be able to ask you loud enoughI'll say will you marry me
I swear that I will mean it
I'll say will you marry meAnd if I lost everything
In my heart it means nothing
'Cause I have you, girl I have you
So get right down on bended knee
Nothing else would ever be
Better, better
The day when I sayI'll say will you marry me
I swear that I will mean it
I'll say will you marry meI'll say will you marry me
I swear that I will mean it
I'll say will you marry me
CZYTASZ
Just a Band { dawniej: Zwykła Znajomość? Zespół?Ale czy na pewno nic więcej? }
RomanceUWAGA!!!! To książka „Zwykła Znajomość? Zespół? Ale czy na pewno nic więcej?"!!! Zmieniłam jedynie nazwę i okładkę! Emily - zwyczajna 17-letnia dziewczyna, uparta, troskliwa, nieprzeciętnej urody, zabawna, ale mało lubiana w szkole. Jest jednak wyj...