||35|| siostra

2.3K 248 305
                                    

     Spali osobno, ponieważ Hyunjin chciał uszanować jej prywatność, co ona bardzo doceniła. Po ostatniej sytuacji o podłożu seksualnym, do której doszło między Jeonggukiem oraz jego blondwłosą koleżanką, miała po prostu dość. Co prawda było jej głupio, że jej przyjaciel zmuszony był spać na kanapie w salonie, ale mimo wszystko cieszyła się, że jest tak bardzo wyrozumiały i kochany.

— Wyspałaś się? — usłyszała, gdy weszła do kuchni, w której chłopak przygotowywał najpewniej śniadanie.

— Tak — uśmiechnęła się zaspana, po chwili ziewając, co trochę go rozbawiło.

— A jak się czujesz?

— Znacznie lepiej — odruchowo pochyliła się nieco do przodu, jakby w geście podziękowania za troskę.

— W takim razie usiądź, bo jedzenie gotowe — uśmiechnął się, podając jej talerz z bardzo starannie przyrządzonymi bułkami.

— Wyglądają pysznie i zdrowo — stwierdziła.

— I bardzo dobrze. Potrzebujesz dużo witamin, bo twój organizm na pewno jest bardzo wyniszczony przez cały stres, który masz przez niego — uniósł jedną brew w górę, mając na myśli oczywiście Jeongguka.

— Wiem — westchnęła, biorąc w dłoń jedną połówkę świeżego pieczywa.

— No wiesz, a dalej zapewne się nim zamartwiasz — wywrócił oczami.

— Pisał do mnie w nocy... — wyznała niepewnie.

— Co pisał? — zmarszczył brwi, mając pewne obawy.

— Tutaj wszystko masz — podała mu swój telefon, gdzie otwarty był już czat z Jeonggukiem.

Od: Jeongguk
Od kiedy taka pewna siebie jesteś, co?

Zresztą, to nie jest teraz istotne.

Potrzebuję Cię.

Obiecuję, że się zmienię, ale potrzebuję do tego Twojej pomocy, rozumiesz?

MiRi, ja jestem całkowicie poważny.

Jeśli w końcu się nie odezwiesz, to bądź pewna, że bez problemu znajdę adres tego frajera i tam po Ciebie przyjadę.

Dlatego dobrze się zastanów.

Boisz się, że pisze serio? — wyśmiał ją. — Robi to specjalnie, żeby cię nastraszyć, bo wie, że wygra i w końcu do niego wrócisz. Nie daj mu się. Nie daj mu tej satysfakcji, do cholery.

— Wiem — powiedziała zmartwiona. — Ale on nigdy się tak nie zachowywał i nigdy nie mówił czegoś takiego. Może on naprawdę się zmieni?

— Jaka ty jesteś głupia — Hyunjin uderzył otwartą dłonią w swoje czoło.

— Masz rację — przytaknęła. — Tacy, jak on po prostu się nie zmieniają.

— O właśnie, tak masz myśleć — powiedział z uznaniem, kontynuując spożywanie śniadanie.

— A o kogo ci wczoraj chodziło, gdy powiedziałeś, że poznam kogoś nowego? — zapytała zaciekawiona.

— Chodziło mi o moją siostrę — odpowiedział z uśmiechem.

— Wow — zapatrzyła się w podłogę z otwartą buzią, przez co wyglądała bardzo zabawnie.

— Jest naprawdę świetna, na pewno się polubicie — machnął ręką.

— Tak myślisz? — brzmiała na bardzo zestresowaną.

— Ja to wiem, Słońce — uśmiechnął się ciepło.

Compton | j.jk ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz