Nazajutrz, gdy dzień wcześniej Jeongguk otrzymał od Jeongsana wszystkie ważne i potrzebne informacje związane z bankiem, wspólnie postanowili się spotkać z resztą ekipy oraz MiRi w specjalnym miejscu. Była to swego rodzaju pracownia, w której Yoongi z Namjoonem bardzo lubili przesiadywać i po prostu myśleć nad dosłownie wszystkim. Tam zawsze tworzyli i analizowali wszystko, co było konieczne, aby poważniejsze akcje na pewno się powiodły.
Około godziny piętnastej zjawili się na miejscu, witając się z każdym z osobna.
— To jest Jeongsan. Kolega wziął specjalnie dla nas urlop na żądanie, aby we wszystkim pomóc — Jeongguk uśmiechnął się półgębkiem, klepiąc starszego po ramieniu.
— Cześć — przywitał się tamten z uśmiechem, przyglądając się każdemu.
— Dobra, to jaki jest plan? — zapytał Jimin, gdy wszyscy zajęli swoje miejsca.
— Namjoon i Seokjin — swoje słowa skierował do wymienionych chłopaków. — Wy będziecie stać niedaleko banku, obserwując czy nikogo nie ma w pobliżu.
— Mocne zadanie — prychnął Jin.
— Idealne dla twoich możliwości — uśmiechnął się młodszy złośliwie, przez co oberwał w potylicę.
— Dobra, a my będziemy mieć jakieś kominiarki czy coś? — zapytał podekscytowany Taehyung, na którego pytanie Jeongguk się skrzywił.
— Czy ciebie Bóg opuścił, Taehyung? — westchnął. — Nie po to Jeongsan nam pomaga, żebyśmy mieli robić problemy i jemu, i sobie.
— Więc co robimy? — zdziwił się.
— Gdybyś nie zadawał swojego głupiego pytania, to już byś wiedział — brunet uniósł jedną brew w górę.
— Co jest z nim nie tak? — wyszeptał Jimin do MiRi.
— Nie mam pojęcia, ale widzę, że teraz i was traktuje jak totalne nic — uśmiechnęła się słabo.
— A więc — zaczął. — Wszystko wydarzy się w nocy z piątku na sobotę. Namjoon i Seokjin będą pilnować wejścia od zewnątrz, a Hoseok z Taehyungiem od wewnątrz, Yoongi i HyeRa zajmą się wyłączeniem kamer, a Jimin będzie osłaniał mnie i MiRi, gdy będziemy zabierać hajs.
— Nie uważasz, że jest to zbyt... proste? — parsknął Hoseok.
— Nie — Jeongguk odpowiedział pewnie.
— Myślę, że to całkiem przyzwoity plan, ale musicie pamiętać, żeby nie świecić latarkami przy wejściu, bo są szklane drzwi — odezwał się Jeongsan.
— Skoro ty tak twierdzisz — westchnął Hoseok.
— Wszystko ustalone — uśmiechnął się dumnie Jeongguk.
— Słuchajcie, muszę się już zbierać — wyznał Jeongsan, patrząc na swój telefon. — Gdybyście mieli jeszcze jakieś pytania, to dzwońcie.
— Jasne — odpowiedział Jeongguk.
Między wszystkimi zapanowała niezręczna cisza. Nikt na siebie nie patrzył ani nic nie mówił.
— Guk... — zaczął Yoongi. — Co jeśli on nas sprzedać chce? Dziwne, że wyszedł dosłownie chwilę po tym, gdy poznał nasz plan — wszyscy spojrzeli na siebie, myśląc dokładnie tak samo jak Yoongi. Wszyscy z wyjątkiem Jeongguka.
— Co ty pierdolisz? — parsknął. — Po co miałby to niby robić? Po co miałby nam dawać te wszystkie papiery i klucz, żebyśmy sobie dorobili.
CZYTASZ
Compton | j.jk ZAWIESZONE
FanfictionRhee MiRi - młoda członkini bardzo znanego w Korei Południowej „gangu", który nie posiada żadnej nazwy, co czyni go wbrew pozorom jeszcze bardziej rozpoznawalnym i cięższym w schwytaniu. Do tej jakże niebezpiecznej szajki należy całkiem spora grupa...