||77|| na domiar złego

1.9K 207 55
                                    

MiRi szybkim krokiem weszła na górę, otwierając drzwi od ich sypialni, chcąc jak najszybciej zamknąć się w jej ścianach. Spojrzała na ich łóżko, co sprawiło, że z łatwością natychmiast wybuchnęła głośnym płaczem. Odgłosy szlochania starała się w stłumić w sobie, co zdecydowanie utrudniało jej wzięcie normalnego oddechu. Spojrzała przelotnie na swoje odbicie w lustrze, które wyglądało teraz tak żałośnie. Nie była jednak w stanie ustać w miejscu, dlatego przeszła do łazienki, w której zamknęła się na klucz na wypadek, gdyby Jeongguk miał zamiar wejść na górę. Chciała uniknąć jakiejkolwiek konfrontacji z nim na ten moment. Potrzebowała przynajmniej chwili na danie upustu negatywnym emocjom, które kumulowały się w niej już od długiego czasu. Oparła się o blat szafki, na której znajdował się zlew. Jej dłonie oraz ramiona drżały, zresztą jak ona cała. Usta miała w niektórych miejscach poprzegryzane z nerwów, co było przyczyną małych plamek krwi, które się na nich pojawiły. Uniosła swoją głowę bezsilnie, spoglądając w lustro. Jej oczy były wciąż pełne łez, które pozostawiały po sobie mokre ślady na jej rozpalonych policzkach, poprzegryzanych od środka. Nie potrafiła nad sobą panować w takich sytuacjach, dlatego później bardzo często cierpiała z bólu.

Jakby tego było mało, poczuła silne, nieprzyjemne ukłucie w dolnych partiach brzucha. I kolejne. Stęknęła cicho, domyślając się, co to mogło zwiastować. Jej miesiączka jest blisko lub właśnie nadeszła. Zsunęła spodenki od swojej piżamy, na których zobaczyła na razie niewielką plamę świeżej krwi. Westchnęła głośno, wsuwając spodenki ponownie na swoje biodra. Wyszła jedynie na chwilę z łazienki, aby wziąć bieliznę i zwykłe, domowe ciuchy, po czym cofnęła się do pomieszczenia, w którym przed chwilą się znajdowała.

Zdjęła z siebie piżamę, wrzucając ją od razu do pralki, ponieważ i tak miała zamiar zrobić pranie, które właśnie na szybko wstawiła. Weszła pod prysznic, z którego zaczęła lać się woda o idealnej temperaturze. Podczas tej, stosunkowo krótkiej, kąpieli nie obyło się od ponownego uronienia łez oraz przywrócenia w jej głowie wielu wspomnień, ale MiRi wiedziała, że taka jest kolej rzeczy i w końcu przywyknie do sytuacji, a być może nawet wyzbędzie się uczucia, jakie do niego już od dawna żywi. Na pewno nie będzie to łatwe, zwłaszcza dlatego, że mieszkają ze sobą i śpią w jednym łóżku. I przy tej myśli dziewczyna zatrzymała się na dłuższą chwilkę. Zaczęła rozważać opcję wyprowadzki. Nie byłoby to prawdopodobnie do końca dobre posunięcie, zważając na fakt, że ten kraj jest jej zupełnie obcy i nie ma tutaj żadnych znajomych poza tymi, z którymi mieszka.

Z przemyśleń została wyrwana, gdy zakręciła wodę i wycierając swoje ciało, usłyszała pukanie do łazienkowych drzwi i głos HyeRy.

— MiRi! Otworzysz? — starsza zapytała zmartwiona.

— Um... tak. Poczekaj chwilę — poprosiła, szybko nakładając majtki, a na nie podpaskę. Na największy tampon, ponieważ tylko takie posiadała, była zbyt obolała po minionej nocy. Ubrała również szybko biustonosz, co było błędnym posunięciem, ponieważ jej piersi były obolałe przez miesiączkę. Niestety ten jakże wyjątkowy okres w miesiącu był dla niej niesamowicie trudny i znosiła go okropnie. Miała wrażenie, że z każdą menstruacją bóle nasilały się coraz to bardziej. Bolał ją już nie tylko brzuch, ale również piersi, plecy i biodra. Aczkolwiek to ostatnie być może było spowodowane stosunkiem, jaki odbyła paręnaście godzin temu. Miewała również zawroty i bóle głowy oraz mdłości. W dodatku jej miesiączki były bardzo obfite, co również utrudniało sprawę.

Wsunęła na siebie luźne dresy i za dużą koszulkę, aby móc poczuć się chociaż trochę bardziej komfortowo. Podeszła do drzwi, otwierając je dość mozolnie. W progu stała zmartwiona HyeRa oraz Jimin. Natychmiast wtargnęli do środka łazienki.

Compton | j.jk ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz