Nadszedł piątek. Jedni czekali na niego z niecierpliwością, drudzy natomiast woleliby, aby ten dzień w ogóle nie nadszedł. Jeongguk wydawał się być bardzo zestresowany. Mówił tak, jakby faktycznie się cieszył, że w końcu jego przyjaciele będą mogli poznać HyeRim, ale zupełnie nie było tego po nim widać. Właśnie dlatego Yoongi postanowił z nim porozmawiać. W końcu to on zaproponował wspólną imprezę, mając w tym swój interes.
— Czemu siedzisz tutaj sam? — zapytał blondyn, wchodząc do pokoju, w którym aktualnie przebywał Jeongguk.
— Ostatnio polubiłem być sam — odpowiedział z uśmiechem, ale Yoongi odniósł wrażenie, że był on smutny.
— Dobrze, że dzisiaj będziemy pić, bo aż żal słuchać tych głupot — parsknął, zupełnie nie poznając swojego przyjaciela. Jeongguk zawsze był towarzyski i pewny siebie. Nawet w najgorszych sytuacjach potrafił szybko znaleźć rozwiązanie. Ale po zerwaniu z MiRi zamknął się w sobie. Albo to inni zamknęli się na niego.
— Męczy mnie to wszystko — wyznał młodszy. — Z jednej strony jest mi trochę przykro, że ze mną zerwała, ale z drugiej strony czuję ulgę. HyeRim jest dla mnie bardzo ważna i nie chciałbym jej od siebie odsuwać z powodu MiRi, ale z drugiej strony ona ma rację. Od zawsze była przy mnie i mnie wspierała, a HyeRim znam właściwie od niedawna. Ale wydaje mi się, że chciałbym z nią być jedynie z przyzwyczajenia, bo sam nie wiem, co dokładnie czuję.
— No i co mam ci powiedzieć? — parsknął Yoongi.— Wiem, że siostra jest dla ciebie ważna, ale pierdolisz głupoty. Zbieraj się, bo niedługo wychodzimy — dodał w pełni szczerze. Chciał porozmawiać z nim na spokojnie, ale nie był w stanie. Byli przyjaciółmi, ale zupełnie nie popierał jego postawy. Miał dziwne przeczucia, co do HyeRim. Zresztą nie tylko on...
//
Wczesnym wieczorem w domu rozbrzmiał głośny dzwonek do drzwi. MiRi znajdowała się najbliżej wejścia, ale doskonale wiedziała komu by te drzwi otworzyła, dlatego szybko postanowiła zmienić swoje położenie i udała się do kuchni, udając, że aktualnie jest bardzo zajęta. Po chwili dzwonek ponownie zadzwonił, a do drzwi podszedł Jeongguk, który na chwilę zszedł na dół.
— Już jesteś — dziewczyna usłyszała radość w głosie swojego byłego chłopaka. Prychnęła pod nosem, przechodząc do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli. Usiadła na kolanach Jimina, ponieważ nigdzie indziej nie było właśnie miejsca.
— Zaraz wrócę, dobra? — swoje słowa Jeongguk skierował w stronę siostry, na co ta przytaknęła.
— Cześć wszystkim, jestem HyeRim — dziewczyna przedstawiła się nieco zawstydzona, kłaniając się delikatnie.
— W końcu możemy cię poznać — uśmiechnął się Yoongi, starając się wyglądać jak najbardziej szczerze. — Jestem Yoongi — przedstawił się, a w jego ślady podążyła cała reszta. Ostatnia była MiRi.
— Jestem MiRi — powiedziała z nieszczerym uśmiechem, czego tamta prawdopodobnie nie wyczuła.
— Ach, MiRi — uśmiechnęła się starsza. — To ty jesteś tą byłą Jeongguka?
— Słucham? — MiRi parsknęła, odbierając jej pytanie jako atak. Czyżby nie wiedziała, że to właśnie ona była problemem, przez który ich związek się rozpadł?
CZYTASZ
Compton | j.jk ZAWIESZONE
FanfictionRhee MiRi - młoda członkini bardzo znanego w Korei Południowej „gangu", który nie posiada żadnej nazwy, co czyni go wbrew pozorom jeszcze bardziej rozpoznawalnym i cięższym w schwytaniu. Do tej jakże niebezpiecznej szajki należy całkiem spora grupa...