Wpadam do pokoju nauczycielskiego i od razu zauważam Alexa, uśmiechającego się od ucha do ucha do jakiejś kobiety. Wygląda na takiego pewnego siebie, cholernie zadowolonego, że przeleciał cudzą żonę, szczęśliwego, że ma kochankę, o której od zawsze marzył. Czuję, jak w moich żyłach krąży adrenalina, mało brakuje, a rzucę się na niego i zabije gołymi rękoma przy tej nieznajomej.
Oczyma wyobraźni widzę, jaką zabawę musiał mieć, rozmawiając ze mną, kiedy nie wiedziałem, że to z nim zdradza mnie Willow. I dopiero świadomość, że Alex ucieszyłby się, gdybym stracił nad sobą panowanie zwłaszcza teraz, kiedy mam powrócić na swoje stanowisko, trochę mnie uspakaja. Bójka z podwładnym, szanowany nauczycielem historii. Nie miałbym najmniejszych szans.
Odrywam spojrzenie od tego dupka i kieruję się ku wyjść, nie zamierzając prowokować przeznaczenia. Nagle przypomina mi się obietnica, którą złożyłem Octavii o pracy u mnie jako sekretarki. Nie mogę pozwolić, żeby ucierpiała jeszcze jedna osoba przeze mnie i Willow.
Wystarczy Sam.
- Gabriel, potrzebujesz czegoś?
Odwracam się powoli, oddychając szybciej i zaciskając zęby. Dupek patrzy się na mnie pytająco z błąkającym się uśmiechem na ustach. Mam gdzieś w głowie, że jest jeszcze wesoły po rozmowie z obcą, która wychodzi z pokoju, ale i tak pierwsze wrażenie nasuwa mi się jedno. Że śmieje się ze mnie. Że nic podobno nie wiem, a na pewno nie o nim.
- Nie, nie chcę niczego od ciebie- mówię pod nosem i siłą woli zmuszam się, by ruszyć ku wyjściu, byle nie zrobić czegoś głupiego.
- Przepraszam, ale co to miało znaczyć?- pyta prowokującym tonem Alex.
Momentalnie zapominam o wszystkim, mogę jedynie odtwarzać w głowie słowa Willow, że nie żałuje zdrady i jest szczęśliwa, że w końcu mi o tym mówi. Jak wyjawia, że chodzi o Alexa, że trwa to od prawie pół roku, że nie zamierzała się nawet rozwieść.
I to przelewa szalę goryczy.
Popycham go mocno na parapet i łapię za brodę, całą dłonią, nie kontrolując uścisku, mogę jedynie cierpieć i pałać czystą nienawiścią do mężczyzny.
- Jakim trzeba być sukinsynem, żeby spać z cudzą żoną?!- wrzeszczę, naciskając jeszcze mocniej na jego szyję, ignorując zupełnie otoczenie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ONA
Nie ruszam się, nie mogę, patrzę sparaliżowana na pana Gabriela, duszącego wujka, krzyczącego coś o żonie. Nagle docierają do mnie głosy za plecami i o dziwo właśnie to mnie budzi. Odwracam się gwałtownie i widzę dwie dziewczyny z klasy o profilu matematycznym idące tutaj.
Jak mam je przegonić, do cholery?
Szukam w głowie na szybko jakiejś dobrej wymówki, nie wierząc, że naprawdę to robię. Z każdym ich krokiem moje zdenerwowanie wzrasta, aż wreszcie dociera do mnie dobry powód, dlaczego nie mogą wejść do środka.
Bo pan Gabriel chce zabić mojego wujka.
- Jest ktoś w środku?- pyta ta niższa, ale chudsza.
- Nie, nie ma. Sama szukam jednego z nauczycieli- wzdycham i posyłamy sobie zgodne spojrzenia.
Dziewczyny odchodzą, a ja wracam do pokoju nauczycielskiego, zamykając za sobą drzwi na klucz.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ
Cisza spojrzeń
Romance"Nigdy nie rozumiałam, dlaczego niektórym podobają się starsi mężczyźni. Niepraktyczne. Ale teraz, patrząc w takie same oczy jak moje, w oczy mężczyzny starszego o dziesięć lat - nie rozumiem tego jeszcze bardziej. Musiała wymyślić to jakaś samotna...