Następnego ranka po śniadaniu dziewczyny opuściły dom Lucy, ponieważ niektóre musiały wrócić do swoich rodzin, a niektóre musiały iść do pracy.
-Wszystkie już poszły?- zapytał Natsu, kiedy Lucy weszła do swojego pokoju. Blondynka nie była kompletnie zaskoczona tym, że był w nim.
-Tak, wszystkie już musiały iść. Czemu pytasz?- zapytała, kiedy opadła na łóżko. Dragneel siedział na początku na biurku, ale potem przeniósł się również na łóżko.
- Bo teraz nikt nie będzie nam przeszkadzał.- pochylił się, by ją pocałować, ale przerwał im jego telefon
-Musisz się z tym pogodzić.- zaczęła się z nim drażnić, ale on przewrócił oczami i odebrał telefon.
Dziewczyna położyła się na łóżku, słuchając jego rozmowy przez telefon.
-Czekaj, co?! Co masz na myśli, mówiąc że teraz wraca do domu! Myślałem, że nie wróci przez kolejny miesiąc ?! - powiedział, podskakując na łóżku. - W porządku. Zaraz tam będę.- westchnął i zakończył rozmowę, a Lucy spojrzała na niego z ciekawością.
- O co w tym wszystkim chodzi? Wszystko w porządku, Natsu?- zapytała, podczas gdy chłopak położył swoje czoło na jej.
- Przepraszam, że nie mogłem zostać dłużej, ale muszę już iść. Po prostu moja mała siostra wraca do domu, cóż, nie jest moją prawdziwą siostrą, ale po prostu dorastaliśmy razem. Ale dziś wraca z Londynu, kiedy miała wrócić za miesiąc. Do zobaczenia później.- powiedział i pocałował ją w usta. - Lucy nie chciała, żeby odszedł , ale nie chciała wydawać się przywiązana do niego więc pozwoliła mu odejść.
- Do zobaczenia jutro, bądź ostrożny i powiedz swojej matce i Wendy, że je pozdrawiam.- pomachała do niego, gdy opuszczał balkon, a potem zniknął jej z oczu.
Blondynka westchnęła i opadła na łóżko. Przytuliła się do swojej piersi.- Dlaczego mam takie złe przeczucia co do jego tak zwanej siostry, która nie jest jego siostrą.
Kiedy Lucy leżała w swoim pokoju, Virgo podeszła do drzwi.
-Księżniczko, mogę wejść?- usłyszała, jak pyta. Lucy westchnęła i wpuściła ją.
-Tak, wejdź.- Virgo weszła do środka, trzymając w rękach szklankę wody i małą buteleczkę z tabletkami. -Virgo? Na co są te tabletki? - zapytała blondynka. Służąca spojrzała na nią po czym odłożyła szklankę i tabletki na nieduży stolik.
-Cóż, widzisz księżniczko. Przyniosłam ci trochę nowych tabletek, które pozwolą ci utrzymać pieczęć trochę dłużej.- Lucy skinęła głową i poprosiła aby różowowłosa podała jej jedną z nich. Virgo szybko wyciągęła dwie tabletki i wzięła wodę, którą zaraz potem podała blondynce. Kiedy je połknęła, twarz Virgo w jej oczach zaczęła się wydłużać.
-Virgo? Dlaczego masz taką długą twarz?- zapytała ją blondynka, coraz bardziej senna.
-Przepraszam księżniczko, ale musiałam powiedzieć o tym twojemu ojcu. To był jedyny sposób na to, żeby upewnić się, że dostaniesz właściwej pomocy. - powieki Lucy zaczęły powoli opadać.
-To były tabletki nasenne, prawda? Jestem wkurzona, że mi to zrobiłaś, ale......- Lucy zanim skończyła zdanie, zapadła w głęboki sen. Na szczęście blondynka była na swoim łóżku, zanim straciła przytomność. Chwile po tym Virgo i Jude wezwali Capricorn'a, żeby zabrał "śpiącą królewnę" do samochodu. Pan domu wysłał kilka pokojówek, aby spakowały kilka rzeczy jego i swojej córki.
-Wszystko jest już gotowe Panie Jude, czy coś jeszcze możemy zrobić? - zapytał Loke.
-Jak na razie to tyle, dziękuje Loke. Skontaktuję się z resztą z was, kiedy razem z Lucy wylądujemy w Ameryce. Miejmy nadzieję, że że nie straci kontroli i nauczy się kontrolować bez pieczęci. Jeśli jednak się jej nie uda, będę zmuszony założyć na nią jeszcze jedną pieczęć. Nie chcę jej nakładać, ponieważ ona skróci jej życie.- westchnął Jude, na co Loke skinął głową.
CZYTASZ
Vampire in Love (Polish translation)~ ZAWIESZONE ⌚
FanfictionNatsu Dragneel to jeden z najlepszych uczęszczających wampirów do Akademii Fairy Tail. Niesamowita tajemnicza aura i wygląd chłopaka przyciągają do siebie prawie wszystkie dziewczyny w Akademii. Natsu znany jest głównie ze swojego dosyć "chłodnego"...