Od przebudzenia Lucy minął równy tydzień. Zarówno lekarze jak i jej przyjaciele sprawowali nad nią opiekę i pomagali jej we wszystkim. Do tej pory dziewczyna nadrabiała wszystkie zaległości.
-Dzień dobry, Lucy.- przywitał się z nią ojciec, gdy ta weszła do jadalni.
-Dzień dobry tato. Wracasz dzisiaj do pracy?- zapytała, kiedy zajęła już miejsce przy stole.
-Tak. Niestety nie mogę już więcej wziąć dni wolnych. Wykorzystałem maksimum, ile tylko było mi dane. - odpowiedział. Blondynka pokiwała głową ze zrozumieniem.- Jednak poprosiłem Natsu, aby do nas przyszedł i zaopiekował się tobą. Powiedziałem, że może zabrać ze sobą twoich przyjaciół.
-Dziękuję. Jestem pewna, że przyjdzie sam. Już jakiś czas temu chciał spędzić ze mną trochę czasu sam na sam.- wzruszyła ramionami. Jej ojciec pokiwał głową, po czym zaczął kończyć jeść swoje śniadanie.
-No dobrze, uważaj na siebie. Muszę już iść.- Jude przytulił ją i wyszedł z pokoju. Heartfilia została sama w pomieszczeniu. Westchnęła, po czym przesunęła talerz na bok i złapała się za czoło.
-Nie jestem pewna, jak długo jeszcze będę w stanie to wytrzymać.- spojrzała na zegarek i zauważyła, że nadszedł czas na zażycie tabletek.
Nikt nie wiedział, że Lucy za wszelką cenę próbowała nie stracić swoich wspomnień. Skutki uboczne, które spowodowały, że zapadła w śpiączkę, mogły sprawić, że utraci wspomnienia, więc nie chcąc ich stracić, musiała zażywać pewne tabletki codziennie o tej samej porze każdego dnia przez kilka kolejnych tygodni.
Kiedy skończyła połykać tabletki, usłyszała rozmowę dwóch ludzi. Wyszła z kuchni i podążyła do holu.
-Natsu!- krzyknęła, gdy go zauważyła. Chłopak uśmiechnął się szeroko. Blondynka chciała do niego podbiec, jednak przypomniała sobie, że nie wolno jej jeszcze biegać.
-Cześć, Luce. Zadzwoniłem do wszystkich i powiedziałem im, żeby przyszli koło godziny 14. Więc mamy sporo czasu do zrobienia czegoś fajnego tylko razem. - pochylił się i pocałował ją. Lucy uśmiechnęła się tylko i złapała go za dłoń.
-Dzisiaj chcę spróbować popływać! Proszę!- poprosiła. Chłopak zamyślił się przez chwilę.
-Luce, jak ty masz zamiar pływać, skoro nie możesz nawet biegać ani skakać?- zapytał. Blondynka prychnęła i skrzyżowała ręce zupełnie jak dziecko, wydymając policzki.
-Skoro ty nie chcesz, w takim razie popływam sama.- powiedziała, po czym poszła na górę do swojego pokoju. Natsu pozwolił jej zrobić to co chciała. Po kilku minutach wyszła z pomieszczenia i skierowała się w stronę basenu. Chłopak cały czas za nią podążał. Obserwował jak ściąga z siebie narzutę, tym samym odsłaniając dwu częściowy strój kąpielowy. Różowowłosy nie mógł się powstrzymać od patrzenia na nią.
-Jeśli zamierzasz tu tylko stać i tak patrzeć na mnie, lepiej by było jakbyś stąd poszedł!- chłopak jęknął na jej słowa. Wrócił do środka rezydencji na kilka sekund, a potem wrócił z ubranymi kąpielówkami. Na twarzy Lucy pojawił się szeroki uśmiech. Natsu wszedł do wody, aby pomóc swojej ukochanej poruszać się po dnie basenu, a gdy już dobrze sobie radziła, powoli pomagał jej pływać.
Lucy dość szybko ponownie nauczyła się pływać. Było to już dla niej proste. Oboje spędzili dużo czasu w basenie, jak i poza nim. W końcu pojawili się pozostali.
-Lu-chan!!- dziewczyna usłyszała głos swojej najlepszej przyjaciółki. Blondynka wyszła z basenu. Natsu położył się na wodzie na plecach i obserwował ją jak idzie do swoich przyjaciół.
CZYTASZ
Vampire in Love (Polish translation)~ ZAWIESZONE ⌚
FanficNatsu Dragneel to jeden z najlepszych uczęszczających wampirów do Akademii Fairy Tail. Niesamowita tajemnicza aura i wygląd chłopaka przyciągają do siebie prawie wszystkie dziewczyny w Akademii. Natsu znany jest głównie ze swojego dosyć "chłodnego"...