Rozdział 2

884 75 24
                                    

Następnego dnia, gdy Lucy weszła do pierwszej klasy, musiała się przedstawić, ponieważ wczoraj opuściła pierwszą lekcję z powodu zwiedzania szkoły z Levy.

Lucy ruszyła i usiadła sama z tyłu klasy, ponieważ inne miejsca były już zajęte.

-Uczniowie mam ogłoszenie. Mamy innego nowego ucznia, który przeniósł się do klasy. Wszyscy już go znacie. Panie Dragneel, proszę wejdź. - powiedział nauczyciel. Lucy podniosła wzrok znad biurka i znów spojrzała mu w oczy. Cały czas na nią patrzył, dopóki nauczyciel nie kazał mu usiąść koło Lucy.

-A teraz czas zacząć lekcję!- powiedział nauczyciel, przez co Lucy odwróciła się od Natsu i zaczęła robić notatki. I znów, jak ostatnio, patrzył na nią, dopóki nie odwróciła się do niego twarzą.

Lucy ponownie się zarumieniła, gdy przyłapała go na przyglądaniu się jej.

Nie wiedzieli , że przyglądała im się pewna niebieskowłosa dziewczynka. Wiedziała, że między tą dwójką coś iskrzy i że Natsu znalazł wreszcie swoją prawdziwą mate.

Wszyscy myśleli, że Lisanna jest jego prawdziwą mate, ale teraz powoli zaczynają w to wątpić. Myślą, że ich mate są gdzieś tu. Ale jedynymi , którzy zdawali się tego nie zauważać, byli sami Lisanna i Natsu.

Po lekcjach Lucy szybko wstała i podeszła do Levy.

-Levy-chan!- powiedziała, rozglądając się dookoła, czy w pobliżu nie ma Natsu.

-Tak, Lu-chan? O co chodzi?- spytała Levy uśmiechając się.

-Natsu cały czas się na mnie patrzył podczas lekcji. Do tej pory stało się to już dwa razy. Pierwszy raz wczoraj, a teraz tu. W obu klasach wpatruje się we mnie dopóki w końcu nie spojrzę na niego.- powiedziała Lucy, a Levy pokręciła głową i zachichotała. Potem zwróciła się do Lucy i uśmiechnęła lekko.

-Lu-chan, cieszę się, że przyszłaś do tej szkoły. - powiedziała Levy chichocząc, po czym zostawiła Lucy. Lucy pokręciła głową i zaczęła iść na zajęcia, lecz poczuła, że ktoś ją obserwuje. Blondynka nie spojrzała za siebie, ale kiedy weszła do klasy i zajęła miejsce za Levy, podniosła wzrok i znów spojrzała mu w oczy.

Posłał jej uśmiech. Natsu był tym, który obserwował ją całą drogę aż do klasy. I znów patrzył na nią cały czas, aż nauczyciel nie wysłał go, by usiadł obok niej.

Lucy szturchnęła Levy, która siedziała przed nią. Levy odwróciła się twarzą do niej i zaśmiała lekko.

Podczas całej lekcji Lucy czuła na sobie jego wzrok, nie odwróciła się, by na niego spojrzeć, bo chciała przeżyć lekcję bez patrzenia na niego. Lecz poddała się i znów odwróciła się do niego. Kiedy to zrobiła, ponownie się czerwieniła od patrzenia w jego oczy.

- Dlaczego ciągle się gapisz?- Lucy szeptała do niego, a on po prostu zachichotał.

-To dlatego, że nie mogę oderwać wzroku od twojej pięknej twarzy, Luce.- szepnął jej do ucha. Spowodowało to , że brązowooka poczuła jego gorący oddech, a przezwisko jakie jej nadał sprawił, że poczuła motylki w brzuchu. Zaczerwieniła się jeszcze bardziej.

Czym było to uczucie, które czuła? Było to dla niej zupełnie nowe. To nie tak, że nie lubiła tego uczucia. Podobało jej się to. Ale nie rozumiała, jak tylko jedno spojrzenie mogło sprawić, czuła się w ten sposób.

Lekcja po lekcji, aż do lunchu było to samo. W każdej z klas siedział obok niej i ją obserwował.

-Levy, wczoraj nie było go w żadnej z naszych klas, a teraz nagle jest?!- krzyknęła Lucy, gdy obie szły na lunch.

Vampire in Love (Polish translation)~ ZAWIESZONE ⌚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz