Rozdział 25

112 10 1
                                    

Natsu opowiedział policjantom o wszystkim tym, co wydarzyło się podczas imprezy u Miry oraz tym co do tej pory ich spotkało. Tuż po przeprowadzonym wywiadzie służby przeszły do działania, a Natsu do poszukiwań blondynki.

-Mamo, wychodzę. Za niedługo wrócę!- kobieta spojrzała na niego zaskoczona. 

-Gdzie idziesz?- zapytała. Tuż za nią pojawił się jej mąż.

-Do Lisanny. Została postrzelona. Lekarze mówią, że jej stan jest krytyczny. Nie wiadomo czy przeżyje.- wytłumaczył, po czym nie czekając na ich odpowiedź, wyszedł z domu. Zaraz po odwiedzinach miał zamiar przeszukać całą okolicę w celu znalezienia jakichkolwiek poszlak wskazujących na miejsce pobytu niektórych ludzi z gangiem Stinga. Rozmowa z nimi mogłaby im pomóc w poszukiwaniach Lucy.

Niedługo potem dotarł do szpitala. Po drodze spotkał swoich przyjaciół, którzy posłali mu słaby uśmiech.

-Co z nią?- zapytał. Mira podeszła do niego. 

-Nic jej nie jest. Lekarze mówią, że powoli dochodzi do siebie, ale przez tą twoją cholerną dziewczynę prawie umarła. Natsu posłuchaj mnie uważnie. Jeśli Lucy cały czas będzie tylko ściągać na nas kłopoty i narażać na niebezpieczeństwo tych, których kochamy, nie będę ukrywać, że nie mam ochoty przebywać w jej towarzystwie. Byłoby o wiele lepiej, gdyby jej nie było.- zaczęła cicho szlochać. Podeszła do niej Erza.

-Mira, nie mów tak. Natsu, ona nie miała tego na myśli.- położyła dłoń na jego ramieniu, ale on zrzucił ją z siebie.

-Dobrze więc! Jeśli tego właśnie chcecie, to proszę bardzo! Ja was przecież do niczego nie zmuszam. Sam będę jej szukał.- nikt nie miał odwagi spojrzeć mu w oczy.

-Ja z tobą pójdę.- usłyszał nagle kobiecy głos. Była to Ayumu. Miała zabandażowaną głowę.

-Ani mi się nie waż. Jesteś przecież ranna. Musisz odpoczywać. Nie chcę narażać żadnego z was na niebezpieczeństwo. Mira miała rację, jeśli będziecie trzymać się Lucy może się wam coś stać.- spojrzał na nich ostatni raz, po czym zostawił ich z szokiem wypisanym na twarzy.

Chłopak bez chwili namysłu wyszedł ze szpitala. Nie mógł uwierzyć w to, co powiedziała Strauss. Z drugiej strony doskonale ją rozumiał. Jeśli to jego siostra znalazłaby się w takim samym położeniu, co Lisanna, prawdopodobnie postąpiłby w ten sam sposób. 

-Czy ty naprawdę myślałeś, że pozwolimy Ci pójść samemu?- usłyszał za sobą ten jakże irytujący i dobrze mu znany głos.

-Gray?- odwrócił się w stronę czarnowłosego.

-Juvia, Gajeel, Jellal, Ayumu i ja idziemy razem z Tobą. Erza i Levy zostaną razem z Mirą i Lisanną. Poinformują nas, gdyby policja się czegoś dowiedziała o tym gdzie jest Sting.- różowowłosy posłał im szeroki uśmiech. Doskonale wiedział, że nawet gdyby wszyscy się od niego odwrócili, Gray zawsze będzie stał po jego stronie. W końcu to jego najlepszy przyjaciel.

-Myślę, że raczej nie zmieścimy się wszyscy w jednym samochodzie. Gray leć po swój i jedziemy.- zanim chłopak poszedł po pojazd, przybił razem z Dragneelem piątkę.

Fulbuster podążył za przyjacielem. Wyjechali z Magnolii do miasta obok. Zaparkowali przy pierwszym lepszym sklepie.

-Po co jechaliśmy tu taki kawał drogi?- zapytał czarnowłosy.

-Podzielimy się na trzy grupy. Każda będzie szukała jakichś poszlak, gdzie mogliby znajdować się członkowie gangu Stinga. Słyszałem, że rozeszli się i teraz żyją na własną rękę. My ich znajdziemy i zadamy kilka pytań. Gajeel i Jellal, wy będziecie razem. Juvia z Grayem, a Ayumu ze mną. jeśli nie macie już więcej pytań przejdźmy do działania.- rozeszli się.

Vampire in Love (Polish translation)~ ZAWIESZONE ⌚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz