Rozdział 9.2

383 39 3
                                    


Natsu wkrótce wrócił do domu z dwiema dziewczynkami. Kiedy pomógł Sherii rozpakować jej bagaże odjechał. Wrócił do domu blondynki, ale coś było nie tak.

Kiedy dotarł do rezydencji, zauważył, że wygląda mniej żywo, jakby nikogo tam nie było. Wspiął się do sypialni Lucy i zauważył, że wszystkie rzeczy zniknęły.

-Co do cholery?!- zapytał siebie, wchodząc do jej pokoju i rozglądając się dookoła. Zauważył, że jej szafa była pusta, a w szufladach nie było śladu po tym, że znajdowało się w nich coś. Jej prześcieradło zniknęło, a na jego miejscu został położony nowy, szary materiał. Pokój ten nie był już tak jasny, ciepły, wesoły, przyjazny i tak bardzo podobny do Lucy. Był zwykły, pusty, zimny, nudny i nijaki. Nie było w ogóle podobne do żywej, radosnej i pięknej Lucy.

-Nie mogę uwierzyć, że Pan Jude zabrał panienkę Lucy do Ameryki.- usłyszał nagle głos pokojówki zza drzwi. Uważnie zaczął nasłuchiwać o czym mówią.

-Wiem, Virgo. Mam nadzieję, że uda jej się kontrolować swoją moc klasy S i się nie zmieni. To znaczy, jeśli to się stanie..... wiesz, co próbuję powiedzieć, prawda?- odezwał się męski głos, a zaraz potem dziewczyna, z którą rozmawiał, westchnęła.

-Wiem co próbujesz powiedzieć, Loke. Naprawdę trudno nawet o tym myśleć. Mam ogromną nadzieję, że wszystko będzie z nią dobrze. Czuję się okropnie z tym, że ją oszukałam, ale nie mogłam się sprzeciwić Panu Jude. W końcu to dla jej własnego dobra.- odpowiedziała pokojówka, lekko szlochając.

-Hej, nie płacz. Jestem pewien, że za niedługo wrócą. Spójrz na to z dobrej strony. Wysłałem Mistrza Jude do Porlyusici, więc jestem pewien, że ona pomoże Lucy i wzmocni jej pieczęć- zapewnił Loke, po czym razem z Virgo odszedł od drzwi pokoju Lucy. Chłopak przebywający w jej pokoju nie mógł uwierzyć w to, co właśnie usłyszał. On nawet nie rozumiał, co tu się właściwie dzieje.

-Mira?! Jestem pewien, że ona coś o tym wie!- Natsu szybko wybiegł z domu, zeskakując z balkonu i popędził w stronę zaparkowanego samochodu. Od razu pojechał do domu Miry.

Natsu chcąc jak najszybciej dowiedzieć się co się dzieję z Lucy, przyśpieszył, skrócając drogę do domu Miry. Podczas jazdy miał odsunięte okno, więc cały czas wiatr wiał w jego włosy. Czuł wiele zapachów dochodzących z powietrza, ale jeden wyjątkowo przykuł jego uwagę.

- Truskawka i wanilia.

Podczas, gdy Nastu jechał w nieznanym nikomu kierunku, Jude nie marnował czasu i starał się jak najlepiej pomóc swojej córce.

-To powinno zadziałać, ale jeśli nie oznacza to tylko jedno. Jeśli jej pieczęć będzie za słaba, a jej moce się przebudzą, gdy wstanie.... będzie pragnęła krwi. Więc musimy szybko działać.- Porlyusica mieszała pewne leki a po pewnym czasie zmieniła je w substancję do picia.- Podnieś jej głowę.- Capricorn pomógł podnieść jej głowę, a różowowłosa kobieta wlała do ust dziewczyny napój. Na wszelki wypadek, gdyby się obudziła, przywiązali ją do łóżka, aby nie mogła nigdzie uciec w wypadku szoku albo szaleństwa z powodu przebudzenia.

-Co teraz?- zapytał Jude, na co Porlyusica westchnęła i położyła swoją dłoń na czole blondynki.

-Działa. Będzie dobrze.- zapewniła kobieta. Jude słysząc tę cenną informację odetchnął z ulgą, a Capricorn z radości jaka go rozpierała w środku, uśmiechnął się.

Porlyusica podeszła bliżej dziewczyny i przeprowadziła na niej kilka niewielkich testów, by upewnić się, że poprawnie wzmocniła pieczęć i z Lucy będzie wszystko w porządku.

Vampire in Love (Polish translation)~ ZAWIESZONE ⌚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz