Prolog

876 21 2
                                    




Urodziłam się w- jak sądzi moja matka- magicznym roku 2000. Przez dwa miesiące mojego życia mieszkałam w Pruszkowie pod Warszawą, lecz bardzo szybko przeprowadziłam się do stolicy. Zamieszkaliśmy w bloku na warszawskiej Pradze, blisko którego było boisko do piłki nożnej, na którym wszystko się zaczęło. Chodziłam na nie prawie codziennie od czasu swoich czwartych urodzin, na które dostałam piłkę od ojca. To tam poznałam Wojtka. Chłopak był z mojego roku i przychodził tam ze starszym bratem. Okazało się, że są moimi sąsiadami, mają mieszkanie obok. Z Wojtkiem szybko się zakolegowaliśmy i razem chodziliśmy grać w piłkę. Rok później poznaliśmy Krzyśka. Przeprowadził się do Warszawy z małej Niemczy, po tym jak jego ojciec dostał tutaj pracę. Przypadek sprawił, że jego mieszkanie sąsiadowało z naszymi. Chłopak był od nas młodszy o dwa lata, ale mimo to stał się naszym przyjacielem. Traktowaliśmy się jak rodzeństwo, wszędzie chodziliśmy razem. Z Wojtkiem chodziłam do jednej klasy. Dziewczyny i chłopacy zawsze się z nas śmiali, że jesteśmy zakochaną parą, bo rozmawialiśmy tak naprawdę tylko ze sobą. Ja często byłam nazywana chłopczycą i wyzywana, tylko dlatego, że gram w piłkę. Najczęściej dręczyli mnie chłopacy ze starszych klas. Pamiętam, jak Wojtek się za mną wstawiał i wiele razy za to obrywał. Chyba nigdy nie zapomnę, jak prowadziłam go do szkolnej pielęgniarki gdy miał prawie całą twarz umazaną krwią. Pamiętam, że nigdy nie płakał. Ja wręcz przeciwnie, ryczałam jak widziałam jego krew, ryczałam jak obrywał w twarz.

Razem z chłopakami poszłam na pierwszy trening piłkarski w Agrykoli Warszawa. Zapisy były od 10 roku życia, ale trenerowi nie przeszkodziło to, że ja i Wojtek mamy 8 lat. Nie przeszkodziło mu też to, że Krzysiek był 6-latkiem. Dobrze pamiętam, jak przed każdym wyjściem na zajęcia mama chłopaka uprawniała się, że z Wojtkiem będziemy się nim opiekować.
Pamiętam też, jak okazało się, że jestem jedyną piłkarką zarejestrowaną w Polsce. Nie było dziewczęcych klubów, grałam z chłopakami.
Pamiętam jak Wojtek poszedł do Legii. Jak zadebiutował w Ekstraklasie mając zaledwie 13 lat i 234 dni i wypadł świetnie.
Pamiętam nasze pierwsze powołanie do reprezentacji Polski U15. Tak, nasze. Moje, Wojtka i Krzyśka. To był rok 2014. Pamiętam nasz debiut w meczu z Ukrainą. Nigdy tego nie zapomnę. Minęło niewiele czasu i nasze życie zaczęło się wywracać do góry nogami.






Cześć! Pach i jest prolog FF. To moje pierwsze tego typu opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość. Rozdziały będą pojawiać się bardzo często, bo mam mnóstwo pomysłów.

(Pewnie nikt nie będzie tego czytał, ale co tam)

Szansa na sukcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz