Rozdział XII- „U Moni jest "cacy", a u Wojtka „buuuu" "

432 12 0
                                    




W marcu trener Michniewicz powołał naszą trójkę na Młodzieżową Ligę Narodów. Zmierzyliśmy się z Portugalią U21 i Włochami U21. W tym pierwszym meczu zagrałam 90 minut, w drugim- weszłam na drugą połowę. Oba spotkania wygraliśmy kolejno: 2:1, 6:2. Tym samym awansowaliśmy na czwarte miejsce w rankingu Młodzieżówej LN. Jak dobrze pójdzie, to zagramy w Final Nine.

Pozycja Leicesteru w Premier Leauge poprawiała się z dnia na dzień. W pewnym momencie byliśmy na 2. miejscu w tabeli! Głównie dzięki temu, że liderzy zanotowali wpadkę ze słabszymi zespołami. Ostatecznie zajęliśmy 3 miejsce w lidze, które zagwarantowało nam udział w następnej edycji Ligi Mistrzów! Dla Leicesteru udział w tak prestiżowych rozgrywkach był czymś niesamowitym. Bilety na taką imprezę zazwyczaj były zarezerwowane dla takich klubów jak Manchester City i United, Liverpool bądź Tottenham.

Nieuchronnie zbliżało się Euro 2020. Mistrzostwa, na które tak bardzo chciałam pojechać. Dzień 12 maja był coraz bliżej. A to właśnie wtedy selekcjoner miał ogłosić powołania.

Dwunastego dnia piątego miesiąca dwa tysiące dwudziestego drugiego roku siedziałam z Wojtkiem i Krzyśkiem w salonie i oglądaliśmy film. Mieliśmy wolne. Jakoś nie miglam wciągnąć się w fabułe filmu, co jakiś czas spogladałma na ekran telefonu: ogłosił powołania czy jeszcze?

- Monia, co ty taka spięta?- spytał Wojtek.

- Ja...- zaczęłam, jednak nie dokończyłam, bo przerwał mi Krzysiek.

- Jaaaaaaaaaaaaaaaa!!!- wydarł się Piona, patrząc na ekran swojego telefonu.

- To ja też!- zawołał Wojtek.

Krzysiek zaczął skakać po kanapie i biegać po mieszkaniu. Myślami cofnęłam się w czasie o kilka miesięcy, kiedy otrzymaliśmy powołanie na ostatnią kolejkę eliminacji. Tak. To musiało znaczyć jedno. Odblokowałam iPhone'a i zobaczyłam TO. „Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił szeroką kadrę ma Euro 2020!" Nacisnęłam. Zaczęłam czytać. Kątem oka dojrzałam, że Wojtek robi to samo. Krzysiek? Krzysiek nadal latał po mieszkaniu.

Co wyczytałam? Nagłówek: „Niesapodzianka czy jednak nie", tekst: „Jerzy Brzęczek zaprosił do Juraty trójkę Polaków z Leicesteru, którzy ostatnio błyszczeli formą w angielskiej Ekstraklasie. 20-letnia Monika Kopczyk (!), 19-letni Wojciech Szczęsny (!!) oraz 17-letni Krzysztof Piątek (!!!) dostaną szanse wyjazdu na Mistrzostwa Europy we Francji."

- Monika...- zaczął Wojtek.- Pamiętasz te koszulki, które dostaliśmy? „Jedziemy do Francji"?

   - Tak, nadal ją mam, wy zresztą też.

   - No to... my chyba naprawdę jedziemy do Francji- uśmiechnął się bramkarz.

   - To dopiero szeroka kadra...- szeptałam.

   - Ja sądzę inaczej. My tam jedziemy.

16 lipca o godzinie 21.00 wylądowaliśmy w Polsce. Wojtek bardzo chciał lecieć dzień później, aby nie musieć iść do rodziny, jednak my się na to nie zgodziliśmy. Rodzice przywitali mnie z otwartymi ramionami.

   - Kochnie, tak dawno cię nie było- mówiła mama, gdy siedzieliśmy w kuchni.

   - Nie aż tak dawno- uśmiechnęłam się.- Przecież w marcu była Młodzieżowa Liga Narodów.

   - Dla nas to wieczność- powiedział ojciec.- Co tym razem? Znowu ta Liga Narodów?

   - Nie!- zawołałam.

   - To co?

   - Mamo, tato...- powiedziałam z szerokim uśmiechem.- Najprawdopodobniej pojadę z Polską reprezentacją w piłce nożnej na mistrzostwa Europy 2020 obywające się we Francji.

Szansa na sukcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz