Rozdział XXVIII- „Zachowujesz się, jakbyś była ich opiekunką"

295 7 0
                                    

To już jutro. Wielki dzień. Mecz przeciwko Francuzom. Leżałam na łóżku wpatrzona w sufit i zamyślona. W mediach spekulowano, że to właśnie ja zastąpię kontuzjowanego Kamila Grosickiego. Ja jednak nie czułam się na siłach, żeby to zrobić. Grałam już przeciwko wielkim drużynom: przeciwko Liverpoolowi, Manchesterowi City i United, Arsenalowi i „Kogutom". Jednak gdy myślałam o reprezentacji Francji... czułam się bezsilna. Bartka nie było w pokoju, poszedł do Janka i Linki, a szkoda, bo porozmawiałaby z kimś sensownym. Zbawieniem okazało się powiadomienie z Messengera. Mój kochany kolega, Dawid Kownacki, przypomniał sobie o moim istnieniu.

Kownaś: Cześć Monika. Jak tam u was? Gratuluje awansu do 1/8

Ja: Spoko, jakoś życie leci, tylko szkoda, że Francja nam wypadła

Ja: A co u ciebie? Jak tam zdrowie?

Kownaś: Bardzo żałuje, że nie mogę być z wami

Ja: A kiedy wracasz?

Kownaś: Jeszcze z 5 miesięcy

Ja: To ci ligi trochę przepadnie

Kowanś: O Anglii to już mogę zapomnieć

Ja: Nie mów tak

Ja: Jeszcze będziemy grać w jednym klubie

Kownaś: Napewno nie w czwórkę

Ja: Czemu?

Kowanś: Przecież Krzysia kupi ktoś po tych mistrzostwach

Kownaś: I Szczenę pewnie też

Kownaś: A jak ty zaczniesz grać, to ciebie też

Ja: Uspokój się

Ja: Nie sądzę, żeby tak wszyscy się teraz rzucili

Kownaś: Czy ty nie czujesz absurdalności swoich słów.

Tak. Moje słowa są absurdalne.

I co mam mu napisać?

   - Siema- powiedział Kapi, wchodząc do pokoju.

   - Cześć, gdzie byłeś?- zapytałam; dzięki ci, święta kapusto, nie będę musiała odpisywać Dawidowi.

   - U Janka i Karola- odpowiedział chłopak, siadając na łóżku.- A gdzie nasz geniusz?

   - Co?- niezrozumiałam.

   - To ty jeszcze nie wiesz?- zdziwił się Bartek.- Wojtuś razem z Grabarą, Drągowskim i Majeckim rozjechali Fabiana na messie.

   - Wojtek i Kamil? To mówi samo za siebie- zaśmiałam się.- A o co poszło?

   - Coś na treningu, tak mi Janek mówił. Ale to przeszło pocztą pantoflową, bo jemu to Bereś mówił, któremu opowiadał do Piszczek, który dowiedział się o tym od Kuby, ale od kogo Kuba to wiedział, to nie wiem.

   - Wyjaśniło się jego wczorajsze zachowanie- zauważyłam.- Porozmawiam z nim wieczorem.

Kapustka pokręcił głową.

   - Zachowujesz się, jakbyś była ich opiekunką. Wojtka i Krzyśka.

   - No wiesz... wiele razem przeszliśmy, a ja jestem najstarsza...- zaczęłam.

   - I najmądrzejsza oraz najrozsądniejsza- przerwał mi mój współlokator.

   - Nie znasz mnie- uśmiechnęłam się szyderczo.- A wracając do chłopaków... tak już po prostu jest. Krzysiu jest młodszy, trzeba mu pomagać. A Wojtek... na Wojtku mi zależy, bo wiem, co przeszedł. Wiem to, co oprócz mnie wie jedynie Piona. Gdy masz 13 lat i wyjeżdzasz do Anglii, do obcego kraju, nie jest ci łatwo.

   - Ale to przecież wie każdy- obruszył się Kapi.

   - Wy wiecie tylko to, co jest oficjalne. A ja z Krzysiem znamy kulisy. Ale koniec z tym, nie powinnam ci nic o tym wspominać.

Bartek milczał przez chwilę, aż w końcu powiedział:

   - Opowiedz mi to. Bo nie jest mi dobrze, jeśli wiem, że wokół mnie dzieje się coś, o czym nie mam zielonego pojęcia.

Szansa na sukcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz