Rozdział XIV- „Może na pogotowie zadzwonimy...?"

434 17 0
                                    



Po kilku dniach dowiedziałam się, jak trudno jest żyć z reprezentantami Polski. Oni byli okropni! Przynajmniej niektórzy... Ciągle pisali na tej głupiej grupie, raz nawet przez całą noc!

Przenieśliśmy się do Arłamowa, gdzie- ku mojej uciesze- mogliśmy wybrać z kim chcemy być w pokoju. Wojtek zamieszkał z Krzyśkiem, więc ja postanowiłam podzielić się pokojem z Bartkiem, z którym tak dobrze mi się mieszkało podczas zgrupowania w listopadzie.

   - Wreszcie!- zawołałam, rzucając się na łóżko.

   - Już tak mało czasu do Euro...- westchnął Bartek.- Mówię ci, teraz to dopiero będzie. Zostaliśmy tylko my, którzy jedziemy do Francji. Przygotowania będą na wysokim poziomie.

Tak, to prawda. Jadę na Mistrzostwa Europy! Ja jadę, Wojtek jedzie i Krzysiek jedzie. Spełniają się nasze marzenia!

   - Em... wiesz co, Kapi?- spytałam.

   - Co?

   - Mam pytanie.

   - Jakie?

   - Z kim my gramy?

Bartek spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.

   - Ty w ogóle interesujesz się piłką?- spytał, mierząc mnie wzorkiem.

   - No... ostatnio zajęłam się ligą, pucharami, mieliśmy turniej w U21, sparingi w U20...

   - No... okej... Gramy z Włochami, Niemcami i Irlandią Północną.

   - To grupa prawie taka sama jak cztery lata temu!- zawołałam z uśmiechem.

   - Tak. Ale może nie być aż tak trudno. Zwłaszcza z Niemcami, są teraz w słabej dyspozycji.

   - Damy radę!

O 15.00 był trening zamknięty dla kibiców, tak jak większość. Po Dziadku i kilku zajęciach była gierka. Ja i kilku innych chłopaków z Wiśnią siedzieliśmy z boku, na trawie, przyglądając się grze reszty. Łukasz wszystko nagrywał. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się.

   - Ale Krzysiek wymiata- powiedział Szumi.- Według mnie podstawowy skład z Włochami.

   - Wali bramy jak nie wiem!- zawołał Aro.- On został Królem Strzelców?

   - Tak, o pięć trafień wyprzedził- odpowiedziałam.- Najmłodszy Król Strzelców Premier Leauge w historii. Do tego zdobył najwiecej goli w Pucharze Anglii- dodałam z dumą; traktowałam Pionę jak młodszego brata.- A Szczena zdobył Złote Rękawice Premier Leauge.

   - Wojtuś jest świetny- powiedział Skorup.- A jak się Fabian złości!

Zaśmialiśmy się.

   - Piękna kontra Lewego!- zawołał Aro i jak na komendę odwróciliśmy się i patrzyliśmy na Roberta biegnącego za kozłującą piłką; kamerka Wiśni wszystko nagrywała.

Wojtek ruszył w jego stronę, Lewy jest już blisko...

   - Kur...- powiedział Skorup, ale nie dokończył; wbiegliśmy na murawę.

Szansa na sukcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz