Chłopcy spędzili noc u nas. Może nie było za wiele miejsca jednak się pomieścili. Wojtek- jak to Wojtek, zawsze ma szalone pomysły- spał w naszej wannie, a Krzysiek na dywaniku w łazience. Aro z Zielem zmieścili się pod naszymi łóżkami, Karolek z Kapim a reszta po prostu na podłodze. Szczena proponował, że ktoś może iść spac na balkon, jednak nikt nie skorzystał. W sumie nie spaliśmy długo- położyliśmy się o 2 rano a wstaliśmy o 7.00. Jednak, jak zapewniał Bartek, na 100 procent będziemy bardziej wypoczęci niż nasi starsi koledzy, co potwierdziło się na treningu. Z nas tryskała energia, oni za to wyglądali jakby wrócili z sali tortur. Gdy wróciliśmy do pokoi od razu mój telefon zaczął wibrować.- Czy ci ludzie nie umieją żyć bez komórek!?- zdenerwowałam się.
- A podobno pokolenie 2000 uważają za uzależnione od fonów- zaśmiał się Bartek.
Weszłam na grupę Brzęczki Brzęczka:
Lewy: Jak mnie bania boli... do tego Brzęczyszczykiewicz ciągle się mnie czepiał na treningu...
Fabian: Mogłeś tyle nie chlać
Grosik: A ty niby lepszy? Musieliśmy cię wynosić, a ciężki i wielki jesteś jak nie wiem!
Glikson: Skąd ty tyle wódy miałeś?
Grosik: Ciii, tu są dzieci!
Szczena: Masz coś do jedynych normlanych osób w tej reprezentacji?
Lewy: Młody ciśnie!
Jędza: Niezły jest
Skorup: I talent ma
Fabian: Jest tylko trójką, gościu
Fabian: Żółtodziub uczyć się przyjechał, bronić to on będzie jak ja karierę skończę
Szczena: Jeszcze zobaczysz
Szczena: Ja, Piona i Monia wskoczymy do skaldy zanim się obejrzysz
Glikson: Dzieciak, niemowlak i dziewczyneczka?
Krycha: 😂😂😂
Szczena: A wy? Pijacy i amatorscy kopacze piłki?
Lewy: Nie przeginaj, bo to nie skończy się dobrze
Szczena: Tylko dla kogo.
- Od jakiegoś czasu wydaje mi się, że ta grupa jest od naśmiewania się z was- powiedział Kapi, uważnie patrząc w telefon.- Ja bym to pokazał Brzęczkowi.
- Bez przesady- uśmiechnęłam się.
- Elo, elo, elo ziomy!- krzyknął Wojtek wchodząc do naszego pokoju razem z Krzyśkiem.
- Szczena, skąd ty takie teksty wytrzaskujesz!- zawołał Bartek.- Przecież ty gasisz chłopaków jak świeczki.
- Z głowy- uśmiechnął się szeroko Szczęsny.
- On zawsze taki był- powiedziałam.- Nic się nie zmienił od czasu, gdy go poznałam!
- Idziemy na boisko?- spytał z nadzieją Krzysiek.- Za 10 minut trening...
- Niech ci będzie- powiedziałam, wstając z łóżka.
Ach ten Krzysiek! Mógłby cały dzień spędzić na boisku. Wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się na płytę. Byli na niej już asystenci trenera, wnoszący rzeczy na murawę. Zmieniliśmy buty, Wojtek założył rękawice i poszliśmy strzelać na bramkę. Po kilku minutach przyszła reszta i zaczął się trening.
- Co wy robicie!?- darł się selekcjoner.- Robert! Bramka jest tam!- pokazywał palcem na bramkę, w której stał Wojtek.
- Musisz trafić w ten prostokąt- powiedział Szczęsny.- Tylko trafić, bo piłki do siatki nigdy nie wkopiesz.
I mój przyjaciel miał rację.
O 18.30 mieliśmy spotkanie w sali konferencyjnej. Wszyscy usiedliśmy na krzesełkach a selekcjoner odpalił rzutnik.
- Skład na mecz został już ustalony przeze mnie i asystentów- powiedział.- Zacznijmy.
Na ścianie pojawiła się... podobizna Wojtka! W tym samym momencie z ust Łukasza krótkie „Co...!?". Spojrzałam na Szczenę, siedzącego obok mnie. Na twarzy miał uśmiech od ucha.
- Ze Szkocją w bramce stanie Wojtek Szczęsny- zaczął trener.
- Trenerze...- zaczął Fabiański.
Selekcjoner jednak go zignorował i na ścianie pojawili się obrońcy. Później przyszedł czas na pomocników. Zobaczywszy podobizny pomyślałam, że zaraz dostanę zawału.
- Kamil Grosicki, Kuba Błaszczykowski, Piotrek Zieliński, Bartek Kapustka i Monia Kopczyk.
Spojrzałam na Wojtka, który puścił mi oko.
Selekcjoner przełączył na napastników i rzekł:
- W ataku zagra duet Lewandowski- Piątek.
Zerknęłam na Krzyśka. Patrzył na ścianę z szeroko otwartymi oczami i ustami.
- Co Krzysiu się tak patrzysz?- zaśmiał się trener.
Piona nie odpowiedział, tylko spojrzał najpierw na mnie, potem na Wojtka...
Po ostatnim tego dnia treningu poszliśmy do mojego pokoju. Bartek poleciał coś załatwić do jedzenia z Zielem, więc miałam chwilę, żeby porozmawiać z Wojtkiem i Krzyśkiem.
- To niesamowite- powiedziałam siadając na łóżku.- Nadal nie mogę uwierzyć, że zadebiutujemy w reprezentacji Polski... głównej reprezentacji Polski- poprawiłam się.
- Marzenia się spełniają- uśmiechnął się Wojtek.- Piona, co ty taki nieobecny?
- Nic- powiedział Krzysiek; na dalszą rozmowę nie było czasu, do pokoju wbili nam chłopacy.
CZYTASZ
Szansa na sukces
FanfictionMonika Kopczyk- 19-letnia dziewczyna, która kocha piłkę nożną. Razem ze swoimi przyjaciółmi-Wojciechem Szczęsnym i Krzysztofem Piątkiem- gra w angielskim klubie Leicester City. Jej życie wywraca się do góry nogami gdy dostaje powołanie do reprezenta...