Rozdział III- „Zgrupowanie czas zacząć!"

562 15 0
                                    

Razem z Wojtkiem i Krzyśkiem jechaliśmy autobusem, który miał zawieść nas do jednego z warszawskich hoteli, w którym stacjonowała kadra. Było trochę po 12.

- Jak myślicie?- spytałam.- Jak nas przyjmą?

- Żółtodzioby, zabierzcie piłki- powiedział Wojtek.- Jak mają nas przyjąć? Jeśli nie nas wszystkich, to przynajmniej Krzyśka.

Dojechaliśmy. Hotel był ogromny! Bez wahania weszliśmy do środka.

- Przemądra i najstarsza z nas wszystkich Moniko, w którą stronę mamy iść?- spytał złośliwie Szczęsny.

Pokazałam mu język (wiem, dziecinne) j ruszyłam przed siebie. Po chwili natknęliśmy się na mężczyznę ubranego w czerwoną koszulkę polo.

- Czyżby przybyły nasze orzełki z Anglii?- zaśmiał się.- Kopczyk, Szczęsny i Piątek, jeśli się nie mylę?

- Tak- odpowiedział Wojtek.

- Idźcie do recepcji, dostaniecie karty do pokojów. Ubrania kadrowe i wszystkie potrzebne rzeczy będą w pokoju, w szafkach.

Podeszliśmy do lady. Od recepcjonistki, która powitała nas wrednym „czego?" otrzymaliśmy karty na których były numery pokoi. Ku naszemu niezadowoleniu, wszyscy byliśmy w innych pokojach. Nieco nas to zasmuciło, jak dotąd na każdym wyjeździe byliśmy razem.

Wjechaliśmy windą na drugie piętro i nastąpił moment rozstania. Otworzyłam drzwi z numerem 218 i weszłam do środka. Chwilę stałam oczarowana wyglądem pokoju. Kremowe ściany, ciemna podłoga, dwa łóżka z nieskazitelnie białą pościelą... na kadrach juniorskich i młodzieżowych zawsze pokoje były trzy, czteroosobowe, bardzo małe i... brudne.

Wybrałam łóżko bliżej okna. Otworzyłam szafkę stojącą przy nim. W środku był czarny worek z białym napisem „Kopczyk" i numerem 18, czerwona i biała koszulka polo, krótkie spodenki, dresy, termo, bluza, kurtka, bezrękawnik, dwa pudełka z butami... bardzo dużo rzeczy, wszystkie z orzełkami na piersi. Wyjęłam czerwoną koszulkę i krótkie, czarne spodenki oraz czerwone sportowe buty. Poszłam do łazienki aby się przebrać, przecież w każdym momencie mógł wejść mój współlokator.

Przebrana usiadłam na łóżku. Korciło mnie, żeby zajrzeć do drugiej szafki i sprawdzić, z kim będę dzielić pokój, jednak się powstrzymam. Weszłam na grupę „Mistrzowskie trio".

Kopik: Jak wam się podoba?

Szczena: Tu jest wspaniale! Z kim macie pokój?

Kopik: Nie wiem jeszcze

Szczena: Piona, a ty?

Piona: Nie wiem

Szczena: O, to tak jak ja. Pewnie dopiero będą się zjeżdżać

Kopik: No

Kopik: Dobra, kończę, bo ktoś idzie korytarzem

Piona: Też słyszę

Odłożyłam iPhone'a na szafkę nocną i podłączyła go do ładowarki. Kucnęłam przy łóżku i otworzyłam moją torbę. W środku było kilka bluzek z Adidasa, trzy pary korków, dres Leicesteru oraz moja ukochana piłka, którą dostałam od chłopaków na urodziny. Taka nasza tradycja: na urodziny zawsze kupujemy sobie piłki.

Nagle drzwi mojego pokoju otwarły się i do pokoju wbił jakiś chłopak z torbą reprezentacji. Przez pewien czas gapił się na mnie szeroko otwartymi oczami, aż w końcu odezwał się:

- A no tak, zapomniałem!

Rzucił torbę obok drugiego łóżka i powiedział:

- Ty jesteś ta... z tego... ty w Anglii grasz, w tym...

Szansa na sukcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz