Czy Ona Żyje?

127 12 0
                                    

Pov. Kuba.

poczułem, jak ktoś szturcha mnie w ramię.

- Kuba, już jesteśmy - usłyszałem głos Tomka. momentalnie obudziłem się. po chwili pani Lidka otworzyła drzwi samochodu. szybko z niego wyszedłem i nie czekając na resztę, pobiegłem do szpitala. podszedłem do recepcji. była mała kolejka. kiedy była moja kolej, chłopacy i dziewczyny przy mnie byli. 

- przepraszam. szukamy Natalii Landowskiej. trafiła tutaj jakieś pół godziny później.

-  chwilkę. jest przed operacją w sali 25. jest tam lekarz. powie wam resztę. - powiedziała recepcionistka.

- dziękujemy - powiedziałem i jak najszybciej zacząłem szukać salę. już po chwili byliśmy pod nią. byli tam również rodzice Maksa. 

- co się stało? kto ją postrzelił? - zapytała mama Maksa. opowiedziałem jej wszystko, co zdarzyło się rano. kiedy skończyłem, zatkała sobie usta dłonią.

- ten człowiek jest chory psychicznie! ja tego tak nie zostawię! - powiedział ojciec Maksa.

- kochanie, uspokój się - powiedziała mama Maksa. nagle z sali Nr. 25 wyszły pielęgniarki i lekarz, prowadząc łóżko, na którym leżała Natalia.

- co się stało?! - zapytałem.

- pani Natalia musi mieć natychmiastową operację. teraz przepraszam, tu chodzi o jej życie. - powiedział lekarz i wręcz pobiegli z nią na salę operacyjną. momentalnie w oczach stanęły mi łzy.

- nie daruję skur**synowi - powiedziałem. opadłem na krzesło w poczekalni. schowałem twarz w dłoniach. to, co się działo, było jak jakiś głupi sen, z którego miałem nadzieję, że zaraz się obudzę. niestety, to nie był sen. Natalia mogła umrzeć, a ja nic nie mogłem zrobić. to było straszne. podeszła do mnie pielęgniarka i dała mi leki na uspokojenie. po chwili ciszy, wszyscy skierowaliśmy się pod salę, w której Natalia była operowana.

(...)

czekamy. operacja trwa już 2 godziny. zostałem tylko ja, Justyna, Dominika i Maks. 

- wiecie co? ja idę do reszty - powiedziała Dominika.

- ja też - powiedział Maks. zostałem z Justyną. ogólnie, to Justyna stała pod ścianą, ale jak Maks i Doma poszli, usiadła na krześle obok mnie.

- biedna Natalia. nie zasłużyła na takie świństwo - powiedziała.

- masz rację. - powiedziałem, bo jakoś nie chciało mi się z nią gadać.

- współczuję wam - powiedziała po chwili milczenia.

- ciągle macie pod górkę. - powiedziała, po czym położyła mi głowę na ramieniu.

- co ty robisz?! - zapytałem i wstałem jak oparzony.

- nic, Kubuś jesteś przewrażliwiony...- nie dałem jej dokończyć.

- jaki Kubuś?! dla ciebie Kuba! z resztą nawet Natalia rozmawiała ze mną! widzi, jak do mnie zarywasz! ogarnij się kobieto! mam dziewczynę i jestem z nią szczęśliwy! uświadom to sobie i daj mi Święty spokój! - wywrzeszczałem się na nią za wszystkie czasy. 

- jeszcze tego pożałujesz - powiedziała. wstała i skierowała się ku wyjściu. nagle podeszła do mnie paczka.

- dobrze jej powiedziałeś, stary - powiedział Matteo.

- tak myślisz? - zapytałem.

- jasne, widać było, że chce cię odbić Natalii - powiedziała Doma. 

I Nigdy Cię Nie Opuszczę....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz