Płyta

86 13 1
                                    

weszliśmy do studia. pojechaliśmy windą. przepraszam, CHCIELIŚMY POJECHAĆ, ale kiedy dotarliśmy do windy, zastaliśmy karteczkę z napisem Winda Nie Czynna. Za Utrudnienia Przepraszamy.

- No to idziemy się wspinać - powiedziałam, na co zaczęliśmy się śmiać. Po długich katach wspinania się po schodach w końcu dotarliśmy na 6 piętro.

- wow. A ja chciałem się po górach wspinać - powiedział Jeremi.

- z taką kondycją? Powodzenia - odpowiedziałam, na co Jeremi parsknął śmiechem.

- dobra, pogadamy sobie w środku - powiedział Artur i otworzył drzwi. weszliśmy do pokoju. odwiesiliśmy kurtki na wieszak i zaczęliśmy prace techniczne.

TIME SKIP 4 GODZINY

- dobra chłopaki. nieźle nam poszło. mamy wszystko obgadane i napisane tekst do jednej piosenki - powiedziałam i porwałam butelkę wody.

- taa, w końcu - powiedział Artur.

- jak wy narzekacie. jaaaaa - powiedział Jeremi.

- Jeremi, w 4 godziny jedna piosenka i sprawy organizacyjne trochę męczy. przynajmniej mnie - powiedziałam.

- mnie też - powiedział Artur i podniósł rękę do góry, a następnie ją opuścił.

- dobra młoda, odprowadzamy cię do domu - powiedział Jeremi. wyszliśmy z pokoju. I po kolejnych dwóch latach w końcu zeszliśmy na dół.

- Natka, dzwoń po ekipę i idziemy na pizzę - powiedział Artur.

- jak sobie chcecie - powiedziałam. wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam do Kuby.

- hej kochanie,już po? - zapytał.

- tak. weź ekipę i chodźcie pod studio. chłopaki zapraszają nas na pizzę - powiedziałam.

- oki. za 5 minut będziemy - odpowiedział.

- ok, do zobaczenia papa - powiedziałam.

- papa - powiedział i się rozłączył.

- za parę minut będą - powiedziałam do chłopaków.

- oki, to poczekamy w środku, bo trochę zimno - powiedział Artur. weszliśmy do holu studia. parę minut później drzwi główne się otworzyły i do środka weszła ekipa.

- ludzie, to jest Jeremi, ale pewnie go znacie - powiedziałam.

- Jeremi. od prawe jest Tomek, Maks, Mateusz, Kuba, którego poznałeś już wcześniej, Ania, Dominika i Julka.

- cześć - powiedział Jeremi.

- hej - odpowiedzieli wszyscy w tym samym czasie.

- to jak? idziemy? - zapytał Maks.

- o Boże, Maks! nie rób siary!- powiedziałam, na co wszyscy, łącznie ze mną i Maksem wybuchli śmiechem. po chwili uspokoiliśmy się i wyszliśmy ze studia. poszliśmy do pizzeri. zamówiliśmy 3 duże pizze i każdy wziął sobie napój. kiedy wszystko zjedliśmy i wypiliśmy napoje Artur i Jeremi stwierdzili, że oni zapłacą. oczywiście zaraz ja i ekipa zaczęliśmy protest.

- nie, w życiu

- ja się dokładam

-nie pozwolę na to

- każdy płaci za siebie

- chłopaki nie

- dobra, wy zapłacicie następnym razem - powiedzieli w końcu zrezygnowani.

- i to my rozumiemy - powiedzieliśmy, na co wszyscy wybuchli śmiechem. cała pizzeria patrzyła na nas, jak na wariatów. dziwię się, że nas nie wywalili. poszliśmy w końcu w stronę domu. w połowie drogi chłopacy się od nas odłączyli, bo mieszkali w trochę inną stronę. ja i ekipa poszliśmy do domciu. kiedy weszliśmy i rozebraliśmy kurtki, chłopacy zostali na dole, a my, laski poszłyśmy do góry XD. usiadłyśmy na moim mega wielkim łóżku i włączyłyśmy Netflixa. wybrałyśmy serial Teen Wolf i oglądałyśmy go do 22:00. potem każda z nas poszła się ogarnąć i poszłyśmy spać.

I Nigdy Cię Nie Opuszczę....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz