Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 2:30. Dobrze, że się obudziłam, bo śnił mi się straszny sen. wstałam cicho, żeby nie obudzić Kuby i poszłam na dół, napić się wody. doszłam do kuchni. zauważyłam, że nie tylko ja nie spałam. w kuchni był Tomek.
- hej - powiedziałam
- cześć - odpowiedział zamyślony, po czym się ocknął
- nie śpisz? - zapytał
- koszmar.... - powiedziałam i w duchu modliłam się, żeby nie dopytywał o szczegóły. na szczęście moje prośby nie poszły na marne.
- a ty? - zapytałam go
- Natalia, nie wygadasz nikomu? - zapytał. to było dziwne.
- nie wygadam, jeśli to dla ciebie ważne.
- ważne, ważne
- no to o co chodzi?
- no bo ja.... tego - nie mógł tego powiedzieć.
- wydusisz to w końcu z siebie?
- ja...no......no dobra... ZAKOCHAŁEM SIĘ W DOMINICE - powiedział na jednym oddechu.
- tak myślałam - powiedziałam
- a-ale j-jak to? - był zaskoczony
- widziałam, jak na nią patrzysz
- było aż tak widać?
- chyba tylko ja patrzyłam, także spoko - widziałam po jego minie, że poczuł ulgę
- dzięki Natalia - powiedział po chwili ciszy
- za co? - byłam zaskoczona
- za to, że można ci się ze wszystkiego zwierzyć i mieć 100% pewności, że nikomu nie wygadasz.
- nie ma sprawy - uśmiechnęłam się
- wiesz co? ja już pójdę spać. Dobranoc - powiedziałam.
- Dobranoc - odpowiedział
- ja jeszcze zostanę
- jak chcesz - wzruszyłam ramionami i poszłam na górę. położyłam się do łóżka, tak, żeby nie obudzić Kuby. spojrzałam na zegarek. była 3:30. nie potrzebowałam dużo czasu, żeby zasnąć.
#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-#-##-#-
obudziłam się. chciałam przytulić się do Kubusia, ale go nie było. spojrzałam na zegarek. była 8:35. wstałam i podeszłam do okna, zobaczyć ile jest stopni. dzisiaj było dosyć zimno, więc wybrałam to:i takie buty:
gdy się ubrałam, poczułam zapach tostów. zeszłam na dół. poszłam do kuchni. jakim cudem wszyscy już nie spali?
- dzień dobry, śpiąca królewno - powiedział Maks
- nie grab sobie, bo nie dostaniesz żelków - zagroziłam
- kara gorsza od śmierci - powiedział i wszyscy zaczęli się śmiać. podeszłam do Kuby, żeby mu pomóc. on mnie pocałował i zapytał
- jak się dzisiaj spało, kochanie?
- a dobrze - uśmiechnęłam się. po chwili śniadanie było gotowe. po śniadaniu poćwiczyłam piosenkę na konkurs, który był za 4 dni. po próbie nie miałam co robić, więc poszukałam stroju na konkurs. ostatecznie wybrałam tą sukienkę:
i takie buty:
potem poszłam na dół. chłopaki siedzieli w telefonach. stwierdziłam, że zrobię to co oni, więc do obiadu siedzieliśmy w telefonach. w końcu wszyscy stwierdzili, że są głodni
- to co chcecie na obiad? - zapytałam
- kebaba - odpowiedzieli.
- wiedziałam - powiedziałam i wzięłam telefon. zadzwoniłam i zamówiłam 5 kebabów. po 30 minutach dostarczono nam żarełko ;-). po obiedzie poszliśmy do ogrodu, w którym był basen. niespodziewanie zrobiło się ponad 20 stopni na dworze, więc się przegrałam w lżejsze ciuchy. Tomek i Kuba przynieśli pistolety na wodę i zaczęli gonić mnie, Maksa i Mateusza. w pewnym momencie Kuba mnie dogonił, wziął mnie na ręce i wrzucił mnie do basenu.
- jak ty mogłeś?! jeszcze się odwdzięczę!! - krzyczałam, a chłopacy dusili się ze śmiechu. na moje szczęście Kuba podszedł do brzegu basenu i mnie nie zauważył, więc ja to wykorzystałam i ,,wciągnęłam'' go do basenu.
- mówiłam, że się odwdzięczę - powiedziałam, ledwo powstrzymując śmiech. nie udało mi się. zaczęłam śmiać się na cały głos. po chwili wszyscy się śmiali. wyszłam z basenu i poszłam do domu przebrać się w strój kąpielowy. gdy wróciłam, chłopacy postanowili zrobić to samo. po chwili wszyscy byliśmy w wodzie. pływaliśmy do godz. 19:35. w końcu wyszliśmy i poszliśmy do domu. w domu przebrałam się w piżamę i zeszłam na dół. chłopacy znaleźli jakiś film. zaczęliśmy oglądać. oparłam głowę o ramię Kuby. nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
I Nigdy Cię Nie Opuszczę....
Random- Kocham, Cię wiesz? - Ja Ciebie też ;-) - Tak będzie już na zawsze? - Mam taką nadzieję..... Autorka okładki: @wafel_ciemnosci