7

4.8K 120 42
                                    

Rano obudziłam się i pierwsze co ujrzałam to dwoje różnych oczu.

- Dzień dobry - powiedział Aaron znajdujący się centralnie nade mną.

- Możesz ze mnie zejść, proszę - co mu się dzieje. Uśmiecha się jak dziecko.

- Nie jeszcze nie, najpierw daj mi buziaka skarbku - coś mu się chyba pojebało nie będę go całować, chyba że...

- Zgoda - już się nachylał ale położyłam dłoń na jego ustach i go odepchnęłam - ale najpierw musisz umyć żeby a i ściągnąć to - podniosłam moją dłoń uwiezionął w kajdance.

- Dobrze - ale on jest naiwny - ale tak dla twojej informacji drzwi są zamknięte i tylko ja mam klucz - mogę i oknem - a wszyskie okna zablokowane - no co za kutas - wiec poczekasz tu na mnie ładnie - mówił i jednocześnie odpiął mi kajdanek - będę za 3 minuty.

Powiedział po czym ruszył w stronę łazienki z uśmieszkiem jak małe dziecko. Ucieknnięcie stąd będzie trudniejsze niż myślałam.

Po chwili wrócił dalej uśmiechając się jak dziecko.

- Gotowe! A teraz po proszę nagrodę - nie będę go całować. Nie ma opcji nawet go nie znam.

- Zormysliłam się - powiedziałam głosem niewiniątka.

- Co zrobiłaś? - powiedział z rozbawieniem - wiesz że normalnie tak nie będzie. Dziś zapoznam cię z regulaminem i mam nadzieje że twoja postawa względem mnie się zmieni - ale on szybko spoważniał.

Nie mam zamiaru w żaden sposób zmienić swojej postawy. Będę próbować uciec z tego chorego miejsca i od tego człowieka dopóki będę żyć. I napewno nie mam zamiaru tu zostawać i go całować. W życiu!

- Teraz chodź zrobisz mi śniadanie - powiedział znowu uradowany jak dziecko

- Dlaczego mam ci robić śniadanie? - zapytałam z irytacją.

- Bo jesteś moja i mogę ci rozkazywać.

- Nie nie jestem twoja i nie nie możesz mi rozkazywać.

On słysząc to tylko prychnął wstał z łóżka, złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do innego pokoju.

Odrazu po złapaniu mnie za NIE dłoń jak Tom tylko za nadgarstek poczułam ból. Nie powiedziałam mu tego ale trzymał mnie za mocno.

Weszliśmy do pokoju z dużym stołem najprawdopodobniej jadalni, usadził mnie na krześle i przysunął pod mój nos pare zszytych ze sobą kartek.

- Przeczytaj i podpisz. Masz 10 minut. Zaraz wracam. Przypominam ze wszyskie możliwe wyjścia z domu są zablokowane - mówiąc te słowa miałam ochotę rzucić te kartki na ziemie skrzyżować ręce na ramieniach i mieć na to wszysko wysrane ale zaciekawiła mnie to coś co znajdowało się przed moim nosem.

          Umowa Pana z Uległą.
1. Uległa zawsze będzie wykonywać polecenia pana
2. Uległa się będzie się sprzeciwiać temu co robi lub mówi Pan
3. Uległa nie może próbować
uciekać.
4. Uległa nie może sama wchodzić i wychodzić do pokojów chyba że pan jej na to pozwoli
5. Uległa nie może kłamać
6. Uległa ma być zawsze posłuszna swojemu pani i być na każde jego skinienie
7. Uległa w razie nieposłuszeństwa może zostać ukarana.

O ja pierdole co to jest. Nie ma opcji ze to podpisze. To jest jakiś psychol. Co on chce żebym była jego służąca? Ukarana co to znaczy? Nie ma opcji kurwa! Uciekam stad jeszcze dziś! Nie wiem jak ale nie ma opcji że tu zostanę.

- I co podpisałaś już? - Boże ale się przestraszyłam. Przyszedł tak nagle że aż podskoczyłam.

- Nie ma opcji że to podpisze! Jesteś psycholem i nie mam zamiaru być twoją służącą! - kurwa nie będę owijała w bawełnę.

- Kupiłem cię i każe ci to podpisać przeczytałaś co mogę zrobić jeśli będziesz nie posłuszna? - czy on się uśmiecha? On jest na 100% psychopatą.

- Kupiłeś mnie tylko dla tego że nie udało mi się z tamtąd uciec! Ktoś mnie porwał i uwięził dlatego tam się znalazłam a jeśli mnie chociaż tkniesz zacznę uciekać, wszysko niszczyć i wrzeszczeć na cały dom!

- Wiem że cię porwano. Wiem o tobie więcej niż ci się wydaje. Wiem że twoja matka nie żyje i że nie masz nawet do kąt wracać bo nie masz już nikogo. Uwierz mi jeśli to podpiszesz i będziesz spełniać wszyskie warunki w niej zawarte będzie ci lepiej niż poza tym domem. Zaufaj mi. - jego głos zrobił się taki ciepły. Byłam strasznie zmieszana. Bałam się ale on mówił prawdę nie mam już domu ani żadnego miejsca do którego mogę wrócić. Jestem sama. A on oferuje mi dom i go.
Może on faktycznie ma racje.

Po chwili zamyślenia po moim policzku spłynęła pierwsza niechciana łza.

- Nie płacz skarbie. Podpisz to a wszysko będzie dobrze. Przyrzekam.

W ogóle mu nie ufam. Ale postanowiłam podpisać. Może uda mi się tu z nim normalnie żyć. Wydaje się być miły.

- Cudownie a teraz chodź oprowadzę cię po twoim nowym domu. - Boże bałam się w chuj.

- A może najpierw śniadanie. Nie jestem pewna kiedy ostatnio jadłam - powiedziałam to prawie szeptem ze zwieszoną głową boje się że oskarży mnie o to że się żądze. Nie wiem czy mogę coś takiego robić. Nie chce wiedzieć co to znaczy ,,ukarana" więc wolałam brać wszysko na dystans.

- A tak zapomiałem. Jasne. Chodź pokaże ci gdzie jest kuchnia.

Podszedł do mnie złapał mnie za dłoń - tym razem - i poprowadził w stronę kuchni.

—————————————————

Z góry przepraszam za ortografię i brak przecinków 😂🙄. Zachęcam do dlaczego czytania i do pisania komentarzy i gwiazdkowania.

Sprzedana do innego świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz