21

1.1K 38 4
                                    

- No to zajebiście - mówię i wyciągam lody z zamrażarki. Myślałam ze zostały jakieś normalne ale wszystko zjadłam. Zostały tylko te miętowe. Wyciągam je biorę łyżkę i siadam na podłodze. Znowu jestem pijana, ale nie chce mi się o tym myśleć. Jak można kogoś zabić? I co teraz do cholery? Mam go głaskać po głowie i mówić ze wszystko będzie okej? Upijać się i korzystać z tego domu? Może będą z tego korzyści. Chociaż kurwa nie chce tu być. Nudzi mi się tu. Chce pracować, zrobić na studia mieć rodzine, prawdziwą rodzine a nie być zwykłą dziwką. Kiedy kończę pudełko słyszę otwierane drzwi. Wrócił. Nie chce mi się wstawać, pewnie zaraz podejdzie. Nie mylę się nachyla się nade mną a na jego ustach pojawia się słaby uśmieszek.
- i co? - pytam bez ogródek. Uklękł nade mną i spodziewałam się ze mnie pocałuje ale on tylko kładzie się obok i układa głowę na moim brzuchu. Zauważa pudełko i podnosi je po czym kiedy uświadamia sobie ze zjadłam całe lekko prycha.
- Zrobiłaś mi teraz smaka na lody - mówi a ja szeroko się uśmiecham.
- Wszystkie zjadałam - podnosi głowę, opiera się na łokciu i wlepia we mnie oczy.
- Tam było z 6 pudełek lodów. Dużych pudełek. Wszystko zjadałaś? - nic nie mówię tylko klepie się po brzuchu. Uśmiecha się i z powrotem kładzie głowę na moim brzuchu.
- Dobrze że cię mam. Nie wiem co bym zrobił bądź ciebie - to jest tak słodkie ze chyba zaraz zwymiotuje te lody.
- Wiem o tym.
Wstaje lekko spychając Aarona i wstaje z zamiarem pójścia do kuchni po wodę. Jednak okazuje się ze jestem bardziej pijana niż myślami i lekko się przy tym chwiejąc.
- Kurwa - szepcze pod nosem łapiąc równowagę i z gracją ruszając w stronę lodówki.
- Znowu jesteś pijana? - słyszę po chwili głos blondyna siadającego przy blacie. Jestem dorosła nie będę się tłumaczyć. Ignoruje go i nalewam sobie do szklanki wody.
- I co? - powtarzam pytanie, po dłuższej dzwoniącej mi w głowie ciszy.
- Co co? - zerka na mnie, przekręca głowę lekko w lewo i robi zmieszaną minę. Chyba zaraz zwrócę te lody, za dużo cukru.
- CO ZROBILIŚCIE Z TWOJĄ LASKĄ?? - drę się a on aż podskakuje.
Po chwili ciszy zaczyna coś mówić, ale ja jedyne co słyszę to szum. Taki dojebany. Zagłusza mi wszystko i mam wrażenie że osuwam się na ziemie. Że grawitacja wbija mnie w podłogę a potem szłysze głuche uderzenie i ciemność.
~
Budzi mnie woda, głośny szum wody. Powoli otwieram oczy i rozglądam się dookoła. Leżę na łóżku, a Aaron się kąpie. Nie wiem co mi się stało, ale głowa nawala mnie jak głupia. Dotykam się w tył głowy i czuje zaschniętą krew. Odwracam się i patrzę na poduszkę na której leżałam. Na czystej bieli poszewki obecnie króluje ciemnoczerwone plama. Powoli podnoszę się, ale odrazu zaczyna masakrycznie kręcić mi się w głowie a w ustach zbiera mi się żółć, biegnę do łazienki nie zważając na to ze jest zajęta i klękam przed muszlą. Całe moje lody znalazły się w toalecie. Kiedy skończyłam wymiotować, próbowałam wstać, okazało się to trudniejsze niż myślałam.
- Pomogę ci - usłyszałam nagle. Lekko się przestraszyłam, zapomniałam o obecności Aarona. Złapał mnie i powoli podniósł. Jego mokry, nagi tors kleił się do mojej koszulki. Ponownie ułożył mnie na swoim łóżku.
- Co się stało? - zapytałam, lekko podnosząc się i oparając o ścianę przy łóżku.
- Szczerze, sam nie wiem, po prostu padłaś na podłogę. Strasznie mnie przeraziłaś, ale dobrze ze nic ci nie jest, prawie - mówiąc złapał mnie za tył głowy. Lekko syknęłam a on odsunął dłoń i wstał z łóżka.
- Przyniosę coś, żeby to opatrzeć, nie ruszaj się.
Nawet jakbym chciała, to raczej nie jestem w stanie. Zamykam oczy i chodź na chwile, próbuje zapomnieć się i wyobrazić sobie, ze leżę w swoim łóżku, z mamą...

~~~~~~
Krótki rodział po ogromnej przerwie... Kompletnie nie mam pomysłów co mogę dalej wykabinować, co nie znaczy że to już koniec, postaram się coś wymyślić i napisać porządny rozdział♥️🥺

Sprzedana do innego świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz