*20*

763 106 30
                                    

Wszystko zaczęło się trzy lata temu...

Nie mogłem pogodzić się z tym, co się stało.

Tęskniłem za tobą... Cholernie za tobą tęskniłem, ale nie potrafiłem się z tobą skontaktować.

Czemu?

Wmawiałem sobie, że to dlatego, że boję się, że o mnie zapomniałeś.

Ale to nieprawda.

Bałem się, że zdążyłeś już kogoś poznać.

- I tak mogłeś zadzwonić lub... - przerwałem mu.

- Tak, wiem... - Spojrzał na mnie smutno – Ale nie umiałem się na to zebrać. Po prostu nie potrafiłem...

- Okej, Andy – Uśmiechnąłem się pocieszająco – Opowiadaj...

- Na czym to ja...? – Zamyślił się na chwilę – A tak...

Moja mama widziała, że nie potrafię sobie z tym poradzić, dlatego zapisała mnie na terapię. Oczywiście oburzyłem się i zacząłem mówić, że nigdzie nie idę. Po kilkunastu dniach doszedłem do wniosku, że to nie taki głupi pomysł. Zgodziłem się, ale pod warunkiem, że zajęcia będą grupowe.

No i poszedłem...

Pierwsze dwa spotkania były do dupy. W ogóle się nie odzywałem i ciągle patrzyłem w podłogę. Nie wiem nawet, kto wtedy koło mnie siedział.

No i nadeszło trzecie spotkanie, na które cudem poszedłem, bo po ostatnich dwóch nie chciałem tam wracać.

Siedziałem na krześle, jak zwykle patrząc w podłogę i bawiąc się palcami. Czekałem aż te cholerne zajęcia się w końcu zaczną, bo im szybciej to nastąpi, tym szybciej się skończą.

I nagle ktoś usiadł koło mnie, kładąc dłoń na moim kolanie.

Uniosłem głowę i zobaczyłem uroczą dziewczynę z rudymi, kręconymi, długimi włosami.

- Kayla... - powiedziałem cicho.

- Tak – Pokiwał głową – W każdym razie...

Zagadała do mnie i zapytała czemu siedzę tak cicho na zajęciach.

- Rozmawianie o problemach naprawdę pomaga – powiedziała wtedy z lekkim uśmiechem i smutkiem w oczach.

Zbyłem ją, ale na zajęciach zacząłem się odzywać i brać udział w rozmowach, co naprawdę sprawiało, że czułem się lepiej.

Zapomniałem nawet o chłopakach, których miałem po tobie.

- Czekaj, co? – Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Po roku mieszkania tutaj – Machnął ręką z lewej do prawej – Postanowiłem poszukać swojej drugiej „drugiej połówki".

- Uh – Nie wiedziałem, co powiedzieć – Dużo ich było?

- Czterech, ale każdy okazał się być chujem.

- Chyba każdy gej na świecie to chuj – Zagryzłem lekko wargę, a Andy zaśmiał się cicho.

Wracając... Zapomniałem o nich. O nich, nie o tobie.

Nie umiałem wybić sobie ciebie z głowy, więc żeby zająć czymś myśli postanowiłem poznać kogoś nowego.

Nie chodziło mi o związek. Chciałem po prostu mieć z kim porozmawiać o głupotach, czy iść na głupią pizzę.

No i padło na Kaylę.

Kiedy jesteśmy sami | Randy 2 ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz