Nie wiedziałem, co powiedzieć. Zupełnie mnie zamurowało.
Andy ma rację: Nie wiem jak to jest i nigdy tego nie zrozumiem.
Staram się to zrobić. Andy spotyka się z nią, bo boi się o jej życie, ale nie ukrywam, że wolałbym, żeby z nią zerwał.
Kocham go i chcę z nim być, a Kayla to uniemożliwia.
Przez minutę siedzieliśmy w krępującej ciszy, którą obydwoje baliśmy się przerwać
Po chwili Andy spojrzał na mnie niepewnie, po czym przysunął się do mnie delikatnie. Uśmiechnąłem się lekko, po czym objąłem go jedną ręką, a on położył głowę na moim ramieniu i także uśmiechnął się lekko.
Położyłem drugą dłoń na jego kolanie, a on położył swoją dłoń na tej mojej. Uśmiechnąłem się znowu, a on zamknął oczy.
Siedzieliśmy tak przez długi czas. Żaden z nas nic nie mówił, a cisza tym razem była przyjemna i bez napięcia.
- Rye... - odezwał się blondyn po kilkunastu minutach, spoglądając na mnie - Zostaniesz?
- Ja... - Westchnąłem, po czym dodałem cicho - Nie wiem.
- Nie wyjeżdżaj... - Patrzył mi błagalnie w oczy - Proszę
- Andy... - Zagryzłem nerwowo wargę i zamyśliłem się na chwilę - Nie będę w stanie patrzeć na ciebie i Kaylę...
- Nie będziesz musiał - powiedział cicho, nie przerywając kontaktu wzrokowego - Nie chcę z nią być.
- Zerwiesz z nią? - zapytałem, a w moim głosie było słychać nadzieję, której nie potrafiłem zatuszować.
- Tak - Pokiwał lekko głową - Ale musisz dać mi trochę czasu. Muszę się do tego przygotować. Nie będę umiał zrobić tego od tak.
- Okej - Uśmiechnąłem się lekko.
- Kocham cię - powiedział cicho, po czym uniósł głowę i zbliżył swoje usta do moich.
Pochyliłem się lekko, po czym połączyłem nasze usta w bardzo delikatnym pocałunku.
Andy położył jedną z dłoni na moim karku, po czym usiadł na mnie okrakiem i oplótł mnie nogami w pasie
Położyłem dłonie na jego biodrach, jednak po chwili zjechałem nimi na jego tyłek, przez co blondyn uśmiechnął się lekko przez pocałunek.
Całowaliśmy się bardzo wolno i delikatnie, jak nigdy, ale podobało mi się to. Oderwaliśmy się od siebie dopiero po kilku minutach.
- Spędzimy ten dzień tak, jak kiedyś? - zapytał cicho Andy, opierając swoje czoło o moje.
- Tak jakbyśmy byli razem? - Uniosłem lekko brew, a chłopak zagryzł lekko swoją wargę.
Patrzyłem na niego, a on po chwili pokiwał lekko głową.
- Czy to sprawi, że będziesz szczęśliwy? - zapytałem, patrząc mu w oczy.
- Tak - Uśmiechnął się.
- Mówiłem już, że kocham twój uśmiech? - Zaśmiałem się cicho.
- Ja kocham całego Rye'a Beaumont'a - Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Andy Fowler jest zdecydowanie lepszy - odparłem, a blondyn złączył nasze usta w długim pocałunku.
***
- Już prawie jesteśmy - powiedział blondyn, prowadząc mnie przed siebie.
- Okeeej - odparłem niepewnie, trzymając mocno jego dłoń, a drugą machając na boki.
CZYTASZ
Kiedy jesteśmy sami | Randy 2 ✅
Romance! Druga część! Pierwsza część: "Uzależniony" Rye'owi w końcu udaje się odnaleźć Andy'iego. Andy jest zaskoczony jego widokiem, jednak nie ukrywa radości. Żaden z nich nie wypowiada słów, które paść powinny: Kocham cię. Rye szybko zauważa, że Andy ni...