Zasiadłem na miejscu dla mnie wyznaczonym, rozglądając się nerwowo po ludziach siedzących na sali. Gdy tylko wypatrzyłem Andy'iego ten uśmiechnął się smutno, starając się dodać mi otuchy. Odwzajemniłem lekko uśmiech, po czym wraz z innymi wstałem, patrząc jak sędzia wchodzi na salę rozpraw i siada w dużym fotelu.
Przez pierwsze pięć minut nic się nie działo. No, w każdym razie nic interesującego. Sędzia przedstawił się i przedstawił temat rozprawy.
Okazało się, że to Annie Russo – matka Kayli, jest pozywającą.
Po pewnym czasie sędzia kazał mi wstać i opowiedzieć swoją wesję wydarzeń, co też zrobiłem. Byłem strasznie zestresowany, jednak starałem nie dać tego po sobie poznać.
Pierwszym świadkiem, który zabrał głos był Andy, który oczywiście stanął w mojej obronie. Następny był Dylan, który zrobił to samo.
Później niestety przyszedł czas na De Luca'e, który oczywiście zmieszał mnie z błotem. Sędzia raz za razem go upominał, jednak nic to nie dawało. Łysol ciągle nazywał mnie mordercą i przekręcał fakty. Twierdził, że podczas pierwszego przesłuchania byłem agresywny, co nie było prawdą. Kłamał, jak z nut i był pewny, że ujdzie mu to płazem.
Na jego nieszczęście Wilson miał zgrane na płytce wszystkie moje przesłuchania, które przekazał sędzi zaraz po tym, jak Giorgio skończył swoją wypowiedź. Mina łysola zdecydowanie zrzedła, jednak mężczyzna ciągle pozostawał przy swoim.
Sędzia poprosił kobietę siedzącą w rogu sali o otworzenie płytki i kilka minut później prawda wyszła na jaw, a łysol dostał pokaźną karę grzywny, a jego zeznania zostały unieważnione.
Następnie przyszła kolej na matkę Kayli. Kobieta, jak można było się domyślić, także zeznawała przeciwko mnie, jednak byłem w stanie to zrozumieć. Było mi trochę głupio, bo straciła córkę, a kilka dni później życie jej męża stanęło na znaku zapytania i to przeze mnie.
Po niej jako świadka powołano niejakiego Adama Roy'a. Był to chłopak, który w dzień pogrzebu odciągnął mnie od Russo i przywalił w brzuch. Od razu wiedziałem, że nie będzie po mojej stronie.
- Rzucił się na niego bez powodu – powiedział zaraz po przedstawieniu się – Jak jakiś psychol.
- Proszę uważać na słowa – Upomniał go sędzia.
- Gdyby tylko sędzia go widział – odparł przejęty – Bił go jak opętany. Nie zwracał uwagi na krzyki innych, żeby przestał. Nie zrobił tego nawet, gdy Russo stracił przytomność. Trzeba go zamknąć.
Sędzia zmrużył lekko oczy i spojrzał na mnie przenikliwie. Nie do końca wiedziałem, jak zareagować, więc spojrzałem szybko na Wilsona, który popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym „Nie przejmuj się tym. Będzie dobrze". Trochę mnie to uspokoiło, jednak mimo to nadal byłem strasznie zestresowany.
Po kilku minutach powołano kolejnego świadka, którym był Denis Murphy. Przedstawił się jako kuzyn Kayli, co sprawiło, że zagryzłem nerwowo wargę.
Kolejna osoba, która będzie zeznawać przeciwko mnie.
- Widziałem wszystko od początku do końca – powiedział, zerkając na mnie. Nasze spojrzenia się spotkały. Patrzyliśmy w sobie przez chwilę w oczy, po czym chłopak odwrócił wzrok i spojrzał ponownie na sędzię – Mój wujek został brutalnie pobity, ale to nie stałoby się, gdyby nie prowokował Beaumont'a.
- Co masz na myśli? – zapytał sędzia, unosząc lekko brew.
- Tak mówił już Fowler i ten drugi... Walsh chyba – Sędzia pokiwał głową potwierdzając nazwisko Dylana, więc Murphy kontynuował – Mój wujek nazwał Beaumont'a i Fowler'a pedałami. Do tego mówił, że Andy to tchórz i morderca.
CZYTASZ
Kiedy jesteśmy sami | Randy 2 ✅
Romance! Druga część! Pierwsza część: "Uzależniony" Rye'owi w końcu udaje się odnaleźć Andy'iego. Andy jest zaskoczony jego widokiem, jednak nie ukrywa radości. Żaden z nich nie wypowiada słów, które paść powinny: Kocham cię. Rye szybko zauważa, że Andy ni...