Rozdział 25

426 16 1
                                    

Niewiele piszę tu od siebie, ale uprzedzam, że ten rozdział jest stanowczo dla +18, tak więc jedzcie i pijcie z tego ci którzy czekali na ten słodki rozdział!


Nie zdążyła puścić jego dłoni, jak poczuła na ustach zimne wargi. Nie postąpiła nawet kroku, a została brutalnie popchnięta w kierunku ściany. Gdy poczuła jej zimną strukturę, Snape otarł się o nią sugestywnie. Całował jej wargi z dokładnością i zachłannością. Czuła jego błądzące palce po jej rozpalonym ciele. Sama desperacko chciała go czuć bardziej i bardziej. Dłonią przyciągała go bliżej, mimo że było to fizycznie niemożliwe. Otworzyła szerzej usta, by zaczerpnąć więcej powietrza. Snape szybko wykorzystał to, drażniąc językiem jej podniebienie. Zaczęła walkę o dominację. Była to wyrównana potyczka. W między czasie sama nie miała na sobie letniej sukienki, a Snape został pozbawiony białej koszuli. Każdy jego dotyk palił jej skórę. Jego język drażnił jej szyję. Pojękiwała cicho, czując zimny dotyk. Snape podniósł ją i nie przestając całować skierował się do sypialni.

Stos książek spadł na podłogę, a dwa wazony rozbiły się w pył, gdy po omacku próbowali powściągnąć żądze ich ciał.

Mężczyzna nogą otworzył drzwi. Położył ją delikatnie na łóżku, nie przestając całować jej szyi. Hermiona nie powiedziała nic, tylko pociągnęła go ku sobie i wpiła się w jego usta. Ręką sięgnęła do jego spodni. Zmagając się chwilę z zamkiem zsunęły się same. Język jej partnera znów wyruszył w podróż po jej prawie nagim ciele. Spod półprzymkniętych powiek dostrzegła światło poranku, przedostające się do pokoju, poprzez ciężkie i ciemne zasłony. Jednak rozkosz, którą czuła, nie pozwalała jej więcej zajmować się owym faktem. Zręczne palce odpięły jej koronkowy stanik. Snape polizał sterczący sutek, dając ogromną satysfakcję kobiecie, która wydała cichy jęk. Drugą dłonią zaczął ugniatać jej drugą pierś. Hermiona miotała się na łóżku, prosząc go, by już przestał i robił tak dalej na zmianę. Severus zlitował się nad nią, opuszczając palce na granice jej majtek. Spojrzał na nią intensywnie i uśmiechnął się złośliwie. Poczuła delikatny dotyk na materiale skromnej bielizny. Mężczyzna zdjął go zwinnie i palcem dotknął jej kobiecości. Hermiona jęknęła głośno i wyszeptała:

– Severusie... Proszę... Proszę, zrób to.

Snape zanurzył jeden palec w jej wnętrzu i zaczął nim rytmicznie poruszać. Pocałunkami obsypywał skórę na jej brzuchu. Ona zacisnęła mocniej dłonie na włosach, pojękując ciszej.

W końcu Snape poczuł jak jego męskość domaga się większej uwagi. Zaprzestał i zdjął szybko bokserki. Jego członek już czekał w gotowości. Nachylił się, ocierając lekko o nią, po czym wszedł po raz pierwszy spokojnie. Powoli wyszedł z niej i za drugim razem zanurzył się całkowicie. Poruszał się mniej szybko i rytmicznie. Hermiona wiła się w spazmach bólu przemieszanego z rozkoszą pod nim. Całował ją zachłannie, nie zaprzestając stosunku. Ich ciała były idealnie do siebie dopasowane. Ona wyczuwała jego każdy ruch, a on dawał jej wszelką przyjemność jakiej tylko pragnęła. Severus poczuł nadchodzący orgazm, przyspieszył swoje ruchy, powodując głośne krzyki kochanki. Doszli jednocześnie. Dysząc ciężko wysunął się z niej i opadł obok na łóżku. Hermiona położyła głowę na jego torsie i uśmiechnęła się szeroko w jego kierunku. Snape zdobył się na grymas graniczący z półuśmiechem.

– Było wspaniale – szepnęła cicho, układając się do snu.

Severus poczuł jak jego wewnętrzne ego triumfuje i sam zamierzał oddać się w ramiona Morfeusza, jednak z przyzwyczajenia zerknął na zegarek stojący na szafce obok magicznego kalendarzyka.

Zegar wskazywał godzinę dziesiątą rano, a kalendarz ukazywał poniedziałkowy dzień listopada. Tylko świadomość, że Hermiona śpi na nim pozwoliła mu nie zerwać się z łóżka na proste nogi.

ObietnicaWhere stories live. Discover now