5. Ciekawość

2.8K 221 187
                                    

Już myślałam, że się dzisiaj nie wyrobię z rozdziałem, ale się udało ^^ miłego czytania!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


- Jesteś idiotą... - Westchnął Nakahara.

- Możliwe, ale to dodaje mi uroku. - Zaśmiał się wyższy i szedł za nim na zajęcia z bohaterem numer jeden.

Zajęcia się zaczęły. Wszyscy, a zwłaszcza Bakugou, Kirishima i Nakahara nastawili się na walki w parach. Niestety, była teoria. Niby fajnie, że te zajęcia prowadził najlepszy z bohaterów, ale wynudzili się za wszystkie czasy. Słuchanie o bezpieczeństwie bywa nudne, lecz każdy heros musiał przez to przejść. Tak mijały im zajęcia, przez następne kilka dni. Nic się nie działo, a mafijni partnerzy nie mogli nazbierać potrzebnych informacji. Do momentu, kiedy dowiedzieli się, iż Izuku Midoriya prowadzi dziennik z informacjami o wszystkich herosach.

- Midoriya-kun, mogę zajrzeć? Ciekawi mnie jedno zagadnienie i chciałbym sprawdzić, czy moje przypuszczenie jest prawdziwe. - Zagadał do chłopaka Osamu.

- Pewnie! - Zielonowłosy podał czekoladowookiemu wspomniany przedmiot. - Jeśli mogę wiedzieć... Co dokładnie cię interesuje? - Nastolatek był ciekawy. Dazai wyglądał na osobę, która ma wszystko w poważaniu, bo wszystko o wszystkich i wszystkim wie.

- Jestem ciekawy, czy dar można komuś przekazać... - Wymyślił na szybko wytłumaczenie, lecz dostrzegł, że Izuku się na jego słowa spiął. - Wiesz, nie chodzi o genetyczne przekazywanie indywidualności. Chodzi mi o to, czy można ją nabyć. - Przez całą wypowiedź obserwował, coraz bardziej zestresowanego chłopaka. - Wiesz coś o tym? - Obserwował go cały czas i za jego plecami dostrzegł, iż partner też zauważył zmieszanie zielonowłosego.

- N-nie... nie wiem nic na ten temat. - Mafiosi wyczuli kłamstwo. Obydwoje już wiedzieli, że coś nie gra. Kto by pomyślał, że wpadną na takie coś kompletnie przypadkiem.

- Rozumiem. - Brunet posłał mu powalający i ciepły uśmiech. - Mogę przejrzeć twój notatnik? Nie wiem zbyt wiele o bohaterach. - Zmienił temat. Nie chciał za bardzo męczyć kolegi... przynajmniej na razie.

- Oczywiście, mam nadzieje, że moje zapiski ci pomogą. - Zarumienił się. Nie wiedział czemu. Dazai po prostu tak działał na wszystkich od jakiegoś czasu.

- Dziękuję. Jeśli pozwolisz zrobię kserokopię, nie chcę zabierać ci tego na długo. - Na jego słowa, chłopak tylko pokiwał głową na znak zgody i odszedł do Uraraki oraz Iidy.

- Wyślemy to szefowi, czy chcesz zrobić z tymi informacjami coś innego? - Chuuya podszedł i zapytał młodszego szeptem. Wskazał palcem na notatki.

- Zostawimy to dla siebie. Jak będziemy mieli wystarczająco dużo wiadomości. Po prostu z nimi wrócimy. - Odszeptał mu. - Idę do sekretariatu aby zrobić kopię. Zaraz wracam. - Brunet wyszedł z sali, a błękitnooki został sam na pastwę reszty klasy.

- Co jest między wami? - Zaczepiła go Mina, a koło niej stanęła Jiro wraz z Ojiro i Kodą.

- Aktualnie jakieś dwie ściany. - Rudzielec wiedział o co chodziło znajomym z klasy, ale mógł udawać niezrozumienie.

- Relacje. Jakie relacje was łączą? - Dopowiedziała Jiro, a do otaczającego go grona dołączyła Momo i Tsuyu oraz Aoyama. Nawet Shoto się zainteresował tematem.

- Skomplikowane. - Odpowiedział wymijająco i poczuł dłoń na ramieniu. To był Dazai.

- Jesteśmy partnerami, co nie? - Zwrócił się do złośnika, a ten potwierdził jego słowa zwykłym skinięciem głowy. - To powinno wam wystarczyć. Nie musicie wiedzieć w jakim sensie. - Zaśmiał się i dostał od miedzianowłosego cios pod żebra. Towarzystwo wiedząc, że z tej dwójki już więcej nic nie wyciągnie, odeszło.

Kolejne dni mijały im w spokoju. Osamu oddał Izuku notatnik, gdyż jak wiadomo zrobił sobie kopię. W jeden z tych dni, profesor Aizawa oznajmił swoim wychowanką, że niedługo odbędzie się Festiwal Sportowy U.A..

Po tej informacji Dazai i Nakahara chcieli uciekać, schować się i już nie pokazywać. Z racji tego, iż należeli do przestępczego świata, naprawdę nie chcieli, aby ktoś ich rozpoznał. Musieli coś wymyślić, inaczej reputacja "Soukoku" mogła upaść. Dzięki temu festiwalowi mogli też stać się rozpoznawalni, a wtedy mieli by jeszcze większy problem. Wzbudzaliby większe zainteresowanie. Dodatkowo na tych zawodach mieli być bohaterowie. Wszyscy. I mieli sprawdzać ich standardy pod kwestią przyszłych praktyk. Naprawdę nie chcieli tego. Chcieli wrócić do Jokohamy i do swojego życia.

Jedyne co udało im się wymyślić to głupia wymówka. Skontaktowali się z szefem Mafii i wytłumaczyli sytuacje. Mori zdecydował, że "zwolni" ich jako "rodzic", wymyśli śmierć jakiego bliskiego członka "rodziny" i tyle. Najzabawniejsze było to, że nauczyciele łyknęli tę ściemę i pozwolili wrócić partnerom na tydzień do Jokohamy. Oczywiście Osamu i Chuuya bardzo "ubolewali", że nie mogą wystartować w zawodach, ale pojechali. W tym czasie festiwal zdążył się zacząć, a mafiosi oglądali go w telewizji.

Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz