- Em... Midoriya. Możemy pogadać? - Uraraka zaczepiła przyjaciela po całodniowym treningu. Była zmęczona, tak jak wszyscy, ale musiała z kimś porozmawiać, nie potrafiła trzymać w sobie tego co widziała, to było silniejsze od niej, ale też nie chciała rozsiewać niepotrzebnych plotek. Dlatego Izuku, był najlepszą opcją aby się poradzić czy mówić kolegom.
- O-oczywiście! - Zawołał zielonowłosy, a jego koledzy posłali mu jakże pokrzepiające spojrzenia, wszyscy wyglądali jak starzy pedofile, widzący jakieś samotne dziecko.
- Możemy w cztery oczy? - Posłała niepewnie kolejne pytanie. Tym razem chłopcy zawołali typowe "Uuu..." i sobie poszli. Brązowowłosa została za obozowym budynkiem razem z zarumienionym zielonookim.
- Czy coś się stało? - Izuku był trochę zmartwiony. Widział, że podczas treningu przyjaciółka bujała w obłokach, i w przenośni, i dosłownie. Od jakiegoś czasu coś się działo. Zauważył, że nie tylko ona była inna. Bakugou i Kirishima również, tak samo Dazai i Nakahara.
- Tak... Po prostu to powiem. Dłużej nie wytrzymam i nie wiem co mam zrobić! Widziała wczoraj, jak Dazai Osamu i Nakahara Chuuya się całowali! Błagam pomóż mi, bo nie wiem czy mam im powiedzieć, czy nie...! - Powiedziała szybko, a Midoriya z każdym jej słowem był w coraz większym szoku. Niby wiedział, że między tą dwójką coś jest, ale nie miał pewności i wolał nie wyciągać pochopnych wniosków.
- M-musisz im powiedzieć, powinni wiedzieć! - Powiedział po dłuższej chwili. - Ale jak? Kiedy ich widziałaś? - Dopytał niepewnie. - Może ich z kimś pomyliłaś? - Musiał rzucić tę opcję.
- Nie pomyliła się. Dobrze widziała. - Oznajmił Osamu zimnym jak lód tonem, siedząc na ramie otwartego okna. - Mogłaś od razu powiedzieć. - Zwrócił się do nieco wystraszonej jego postawą brunetki. - To nie jest jakaś wielka tajemnica. Całowaliśmy się, co z tego? Nie jesteśmy w podstawówce. Niedługo to nie będzie tylko całowanie... ale lepiej nie mówcie o tym Chuuyi. - Zaśmiał się. Zmienił ton głosu na przyjazny, jednak nadal był nieco przerażający. Było w nim coś takiego, co wzbudzało niepohamowany strach.
- Czego mają mi nie mówić, mumio?! - Spytał Nakahara, wyglądając przez drugie okno.
- Tego, że na kolacje będzie chazuke. - Zaśmiał się. Osamu wiedział, że partner nie przepada za tym daniem.
- Hę? To ja chyba jednak zrobię sobie coś innego... - Warknął.
- To mi też możesz coś przygotować, tak przy okazji. - Brunet się uśmiechnął do rudzielca.
- Ta. Chciałbyś. Sam sobie zrób. - Fuknął i zamknął okno.
- Jesteście razem? - Zielonowłosy zapytał niepewnie, kuląc się pod spojrzeniem Dazaia.
- Ciężko powiedzieć... - Ciemnooki wzruszył ramionami i poszedł na kolacje. Zostawił ich bez odpowiedzi. Uznał żeby lepiej się nie mieszali. Bo po co? Jego relacja z rudzielcem nie była tajemnicą, ale też nie potrzebowała szumu wokół siebie.
Na kolacje rzeczywiście było chazuke, więc Chuuya odpuścił. Potem oczywiście kąpiel z przebojami. Mineta włamał się do szatni dziewczyn, za co nieźle mu się oberwało. Nie dość, że same koleżanki dały mu nauczkę, to jeszcze profesor Aizawa zwrócił mu uwagę. Minoru już miał dość. Następna była noc, podczas której niestety towarzystwo nie chciało pójść spać. Zaczynało to już irytować podwójną czerń, która chciał być choć na chwilę sama.
- Zagrajmy w pytania i wyzwania! - Rzucił propozycje Kaminari.
- Jest środek nocy. Nie chce mi się biegać i wykonywać waszych poleceń... - Wyjęczał Osamu. Miał plan na tę noc, który odszedł, kiedy koledzy zakomunikowali, że nie zamierzają spać. Chciał się wymknąć, albo choć poleżeć z rudzielcem w jednym futonie. Chłopcy zepsuli te plany.
- To chociaż pytania! A zadania, tylko ci co będą chcieli! - Odparł Kirishima, któremu niestety plany też się posypały. Nic nie mógł z tym zrobić, dlatego choć tak chciał sobie umilić noc.
- Nie chcę mi się! Jak chcecie to grajcie, mnie zostawcie w spokoju! Idę spać! - Wykrzyczał Bakugou i zakopał się w futonie.
- No weź stary! To tylko kilka pytań. Wynagrodzę ci to, bro... - Czerwonowłosy szturchnął blondyna stopą.
- Spierdalaj! - Wrzasnął, ale "rekin" nie odpuszczał. Wsunął dłoń pod ciepły materiał i zaczął łaskotać chłopaka. Jednak efekt nie był taki, jaki zakładał. Dostał dość mocny cios w brzuch i zrozumiał, że jednak powinien zostawić czerwonookiego w spokoju. Tak też zrobił.
- Powinniśmy iść spać. Tak kazał nasz wychowawca. - Granatowowłosy przewodniczący klasy, też nie był za pomysłem kolegów.
- Zatkaj się, Iida! My tu negocjujemy! - Mineta też nie dawał za wygraną.
- A może ten kto chce niech idzie spać, a inni niech grają. Nie zmuszajmy nikogo. - Izuku chciał pograć w pytania, ale naprawdę nie chciał nikogo wciągać na przymus.
- Mhym... - Wymruczał Nakahara wtulony w futon.
- Dobra! Gramy! Gdzie butelka? - Aoyama rzucił wspomniany przedmiot do Eijiro, a ten zakręcił nią na podłodze. Butelka po napoju wskazała Shoto. - Todoroki. Co wybierasz? Pytanie czy wyzwanie? - Mieszaniec tylko coś mruknął i przekręcił się na drugi bok. Nie chciał brać udziału w zabawie. Czerwonowłosy musiał zakręcić jeszcze raz. Wypadło na Minoru. - To, co chcesz?
- Wyzwanie. - Zaśmiał się.
- Dobra. Idź do dziewczyn i zapytaj się czy przyjdą do nas kiedy nauczyciele pójdą spać. - Kirishima perfidnie wykorzystał najniższego z grupy. Kolega tylko coś warknął pod nosem i poszedł. Wrócił po kilku minutach z nietęga miną.
- Powiedziały, że nie, ale gdyby zapytał Dazai to by przyszły. - Mineta nie był zadowolony. Brunet nieświadomie zauroczył je wszystkie, albo chociaż większość z nich. Nie podobało mu się to.
- Tak ci powiedziały? - Zaśmiał się Osamu. - No nieźle! Nie masz takiego uroku osobistego jak ja, ha! - Przykrył twarz poduszką, aby stłumić chichot.
- Śmiej się, śmiej. Zobaczymy jak padnie na ciebie. - Karzeł wrócił na swój futon i zakręcił butelką. Padło na Nakaharę.
- Pytanie. Nie chcę mi się nigdzie chodzić. - Wymruczał rudzielec w poduszkę.
- Podoba ci się któraś z naszych pięknych koleżanek? - Mineta spytał ciekawsko i zmrużył oczy.
- Nie. - Odparł krótko i zakręcił butelką. Padło na Dazaia.
- Pytanie. - Przysunął się bliżej rudzielca aby dosłyszeć.
- Jesteś w kimś zakochany? - Zapytał. Musiał wykorzystać tę sytuacje. Chciał wiedzieć.
- Może. - Ukradkiem puścił oczko w stronę partnera, a ten się zarumienił. Midoryia zauważył ten ruch. Uśmiechnął się widząc ich w takiej relacji i śmiał się z kolegów, którzy nawet się nie domyślali co rozkwitało dosłownie obok nich.
Potem było jeszcze kilka pytań i wyzwań rzucanych po pokoju. Po nie całej godzinie wszyscy pozasypiali, a i tak rano nie do końca jarzyli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten rozdział, mam nadzieję, że zrehabilitował ten poprzedni~
CZYTASZ
Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //Fanfiction
FanficDazai i Chuuya mają po szesnaście lat i obydwoje należą do Mafii Portowej. Mori-szef organizacji daje im zadanie, przez które muszą iść do liceum U.A.-Akademii szkolącej przyszłych bohaterów. Mają uzyskać informacje o bohaterach i przy okazji może s...