Środek nocy. Wszyscy już spali. Prawie wszyscy. Dazai nie mógł. Tym razem nie przez dręczące go myśli, choć to też był jeden z powodów. Koniecznie musiał porozmawiać z Nakaharą, a że ten spał sobie spokojnie na futonie obok niego, miał ułatwione zadanie. Brunet szturchnął chłopaka kilka razy jednak ten tyko coś mruczał i spał dalej. Ciemnooki wpadł na trochę inny pomysł. Przeczołgał się do prowizorycznego łóżka partnera i położył na nim. Chuuya obudził się natychmiastowo. Chciał coś krzyknąć, ale Osamu zasłonił mu usta dłonią i wskazał na śpiących kolegów. Następnie wstał z błękitnookiego i wyszedł z ogromnego pokoju, dając tym wyraźny znak, że Chuuya ma iść za nim. Kiedy tak się stało, poszedł za brunetem do dobrze wyposażonej kuchni, omijając przy tym pokoje nauczycieli i ten gdzie spały dziewczyny.
- Co jest tak pilne, że budzisz mnie w środku nocy, cholero? - Warknął rudzielec. Nie był zachwycony z pobudki. Wolałby spać, bo rzadko mu się zdarzało spokojne wysypianie.
- Chcę pogadać. - Usiadł na jednym z kuchennych blatów. Jego ton głosu był poważny.
- O czym? - Zainteresował się. Stał na środku kuchni, partner zeskoczył z blatu i do niego podszedł.
- Na przykład o tym, jak przytuliłem cię w moim pokoju w naszym apartamencie, a ty mnie zdzieliłeś w twarz i odszedłeś. Zamknąłeś się u siebie i nie pozwoliłeś wejść. Chciałeś wyjaśnień, a potem uciekłeś i nawet ich nie dostałeś. Teraz warczysz na mnie, jak powiem coś dla żartów o dziewczynach. - Stali blisko. Bardzo. - Żartowałem, kiedy mówiłem o podwójnym samobójstwie z Momo. Żartowałem, kiedy Mineta chciał podglądać nasze koleżanki. Ja tylko żartowałem. - Wyjaśnił i tylko czekał na reakcje rudzielca, do którego musiały dotrzeć jego słowa. Wiedział, że partner jest zaspany i potrzebuje chwili.
- I po co mi to mówisz? - Zapytał nagle. - Przecież ja nie mam tu chyba nic do powiedzenia. Nie interesuje cię moje zdanie. Możesz przecież robić co chcesz. - Zezłościł się. Mógł teraz spać.
Do kuchni w tym czasie zaczęła zmierzać Uraraka. Chciało jej się pić, więc wyszła z pokoju dla dziewcząt i skierowała się w wspomniane miejsce. Kiedy jednak usłyszała rozmowę, przystanęła.
- Nie mogę robić tego co chcę. Coś mi nie pozwala i nie mogę od tego uciec. Twoje zdanie się dla mnie liczy, tak dla twoje informacji. - Zakomunikował Osamu, a Ochaco nie wiedział czy ma zacząć uciekać sprzed wejścia do kuchni, czy lepiej zostać.
- Co ci nie pozwala? - Błękitnooki był zdziwiony. Nie spodziewał się, że brunet będzie tak wylewny.
- A ja wiem? - Dazai załamał ręce.
- TY, czegoś nie wiesz? - Nakahara zdziwił się jeszcze bardziej i wytrzeszczył oczy.
- Tak. - Odparł krótko. - I wydaje mi się, że ty masz to samo. Zwłaszcza po ostatniej sytuacji w salonie. - Ciemnooki oparł czoło o te partnera.
- Skąd ta pewność? - Chłopak spojrzał w oczy brązowowłosego.
- Przy tobie ostatnio, nie jestem niczego pewny. - Cmoknął go w nos i chciał się odsunąć, jednak tym razem to Chuuya go do siebie przyciągnął. Złączył ich wargi w delikatnym pocałunku, który został pogłębiony przez wyższego. Po całym pomieszczeniu zaczęły roznosić się ciche cmoknięcia. Stojącej przy wejściu brązowowłosej już odechciało się pić. Nie chciała im przerywać. Uciekła do pokoju i zakopała się w swojej kołdrze. Nie wiedziała co miała zrobić. Postanowiła zatrzymać tę informacje dla siebie lub skonsultować to z którymś ze swoich przyjaciół, albo chociaż powiadomić o tym Dazaia i Nakaharę. Chociaż, czy był sens?
Następnego dnia, kiedy już wszyscy pojawili się na śniadaniu, wszystko było na pierwszy rzut oka w normie. Jakby nic nigdy się nie stało. Osamu i Chuuya sprzeczali się o zwykłe pałatki, czy nawet łyżkę. Norma. Tylko nie wiedzieć czemu, Bakugou był spokojny. Siedział na swoim miejscu i jadł. To był akurat dziwne i nawet Shoto mu się zapytał, czy wszystko dobrze. Blondyn pokiwał tylko głową na "tak" i jadł dalej. Nie krzyczał i przytakiwał Eijiro. Nawet profesor Aizawa zaczął zakładać, że czerwonooki jest chory. Przynajmniej, to dało się usłyszeć, kiedy nauczyciele między sobą rozmawiali.
Podczas ćwiczeń, jednak blondyn wrócił do swoich zwyczajnych zachować. Podczas przyjacielskiego starcia, cały czas wykrzykiwał "giń" w stronę Kirishimy. Kaminari co chwilę przegrzewał sobie mózg, a Momo wytworzyła tyle broni, że zaopatrzyłaby całe wojsko. Dazai trenował z każdym po kolei, anulując zdolności kolegów. Chuuya ćwiczył z Uraraką, z powodu podobnych zdolności. To i tak było lepsze niż trening Shoto, który siedział w beczce wypełnionej wodą i za pomocą swoich zdolności musiał zmieniać jej temperaturę.
Ochaco ćwiczyła niepewna i zarumieniona. Cały czas miała przed oczami sytuacje z nocy, kiedy to Dazai i Nakahara się całowali. Bardzo chciała powiedzieć o tym koledze, ale nie wiedziała jak ma zacząć. Postanowiła jednak najpierw to skonsultować z Izuku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak bardzo zjebałam ten rozdział? 😆
CZYTASZ
Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //Fanfiction
FanfictionDazai i Chuuya mają po szesnaście lat i obydwoje należą do Mafii Portowej. Mori-szef organizacji daje im zadanie, przez które muszą iść do liceum U.A.-Akademii szkolącej przyszłych bohaterów. Mają uzyskać informacje o bohaterach i przy okazji może s...