14. Powrót do Mafii

3K 208 224
                                    

Już i tak gorzej być nie może, więc to rozdział na dobicie mojej dumy 😂😭

Pisząc to mam coraz większe "WTF? Co ja robię ze swoim życiem?", ale i tak będę to kontynuować, bo mi jakoś to nie przeszkadza 😂 Napiszcie mi proszę, jak bardzo się tym pogrążyłam~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Kilka dni po porwaniu Dazaia i Bakugou, Soukoku poinformowało klasę o swoim odejściu ze szkoły. Tłumaczyli to traumą i że uznali, iż nie nadają się na bohaterów, skoro to wywarło na nich taki "szok", choć w większym szoku był blondyn. Jednak Katsuki został i dalej chciał kształcić się na herosa. Chuuya i Osamu po prostu musieli podać jakiś powód. Podali.

- Ale naprawdę musicie odejść? - Izuku, tak jak reszta klasy 1-A, poza Bakugou i śpiącym profesorem Aizawą na biurku, nie ukrywała swojego smutku. Przyzwyczaili się do chłopaków. Jednak z dwójki, tylko Chuuya był nieco smutny. Dla Osamu, była to tylko misja, którą wykonał. Teraz gdyby bohaterowie zainteresowali się Mafią Portową miał wystarczającą ilość informacji, aby ich pokonać. Znał ich słabe punkty i to wszystko dzięki Midoriyi.

- Tak... Do zobaczenia. - Para pożegnała się z kolegami i odeszła. Chłopcy wrócili do Kobe. Tam gdzie było ich miejsce.

Na miejsce dotarli po kilku godzinach, gdyż mieli kilka przystanków. Weszli do swojego apartamentu i w końcu poczuli się swobodnie. Cieszyli się z powrotu. Chcieli się spotkać z przyjaciółmi i im o sobie powiedzieć, nie było sensu ukrywać tego co między nimi rozkwitało. Chcieli wszystkich powiadomić w najbliższym czasie, ale teraz mieli wieczór dla siebie. Nie chcieli go psuć spotkaniami z innymi.

- Chuuya... rozpakujemy się jutro. Odpuść tej walizce. - Dazai podszedł do partnera i odebrał mu wspomniany przedmiot. Rudzielec prawie rozerwał zamek.

- Ale mam tam wszystkie rzeczy. Piżama, szczoteczka, ogólnie cała kosmetyczka i inne... - Wyliczał na palcach.

- Myślę, że dzisiaj już nie będą ci te rzeczy potrzebne. - Zakomunikował i się niebezpiecznie zbliżył do rudzielca.

- Co masz na myśli? Muszę się jakoś ogarnąć po podroży. - Odsunął się na niewielką odległość i usiadł na kanapie.

- Mam na myśli to, że powinniśmy trochę uczcić nasz powrót. - Odparł i cupnął obok niższego.

- Chcesz znowu pić? Twój przyjaciel, Oda, nam wszystko zabrał. Przypominam, tak jakbyś zapomniał. - Oparł się o jedną z większych poduszek i westchnął. Zaczynał się domyślać, o co chodzi brunetowi, ale wolał o tym nie myśleć.

- Nie chcę się znowu schlać do nieprzytomności. - Powiedział. Obydwoje mieli już po siedemnaście lat. Nie świętowali swoich urodzin, ale teraz mogli to zrobić. Mogli uczcić swój powrót i urodziny za jednym zamachem. Osamu cmoknął błękitnookiego w skroń.

- Więc czego chcesz? - Wymruczał i zwrócił się twarzą do partnera. Chłopak to od razu wykorzystał i złączył swoje wargi z tymi niższego. Nakahara automatycznie oddał pocałunek, a młodszy pchnął go tak, że chłopak się położył na kanapie.

- Ciebie. - Zachichotał i spojrzał w jego błękitne oczy, zobaczył w nich ciekawość. Dazai zawisł nad starszym opierając swoje dłonie po obu bokach jego głowy.

Chuuya przyciągnął twarz bruneta do swojej. Teraz on złączył ich wargi w łapczywym i pożądliwym pocałunku. Osamu zaczął błądzić jedną z dłoni po klatce piersiowej miedzianowłosego, powoli rozpinając guziki jego białej koszuli z krótkim rękawkiem. Błękitnooki zdążył w tym czasie rozpiąć tylko rozporek od spodni wyższego. Osamu oderwał się od starszego, aby złapać oddech.

Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz